Fot. Tomasz Modras / Rzeszów News. Na zdjęciu radni PiS. Od prawej: Grażyna Szarama, Marcin Fijołek i Jerzy Jęczmienionka

Mają dobre pomysły, ale zapożyczone od innych. Radni PiS chcą, by prezydent Rzeszowa zrealizował program rowerowy oraz zapisał konkretne kwoty w budżecie miasta na  rok 2018 i 2019 na rewitalizację trzech miejskich parków.

Zbliża się sesja Rady Miasta i to nie była jaka, bo już 12 grudnia radni mają  dyskutować m.in. nad budżetem miasta na rok 2018. Nie dziwi więc, że radni opozycyjnego klubu PiS znów się przebudzili i mają „nowe” pomysły, które w zasadzie w przestrzeni publicznej krążą już od jakiegoś czasu.

Ale od początku. W czwartek po południu Marcin Fijołek, Waldemar Szumny i Jerzy Jęczmienionka przedstawili swoje pomysły na lepszą stolicę Podkarpacia pod hasłem „Zielony pakiet dla Rzeszowa”.

Klub PiS przygotował dwa wnioski do prezydenta Tadeusza Ferenca, w których proszą go o utworzenie i zrealizowanie programu rowerowego oraz zapisanie konkretnych kwot w budżecie miasta na rok 2018 i 2019 na rewitalizację trzech miejskich parków: przy ul. Dąbrowskiego, Rycerskiej oraz Parku Sybiraków.

Rowery IV generacji już proponowano

Pierwszy projekt zakłada wprowadzenie do Rzeszowa rowerów IV generacji, czyli takich, z których można korzystać w dowolnym miejscu i czasie bez oglądania się na stacje postojowe. Wystarczy mieć w telefonie odpowiednią aplikację, która pomoże nam rower znaleźć i go uruchomić. O szczegółach pisaliśmy TUTAJ, bo oczywiście z tą inicjatywą jeszcze na wakacjach wyszli działacze Stowarzyszenia Rowery.Rzeszów.pl.

To właśnie wtedy oni potrzebowali wsparcia Rady Miasta, by z budżetu miasta uszczknąć  zaledwie 75 tys. zł na pokrycie kosztów transportu rowerów z Krakowa do Rzeszowa, które w stolicy Podkarpacia mogły się pojawić w ramach programu testowego. Kwota ta również obejmowała ubezpieczenie jednośladów, udostępnienie sygnału GPS oraz prowadzenie strony serwisowej.

Jak wówczas zapewniał Artur Majdański, pomysłodawca sprowadzenia rowerów IV generacji do Rzeszowa, koszty ich utrzymania w fazie testowej byłyby zerowe. Dlaczego wtedy nie pomogli radni PiS? Wtedy nie widzieli problemu? Tematem zainteresował się wówczas Witold Walewander z Rozwoju Rzeszowa, ale niestety, nie udało mu się nic wówczas wskórać.

Jeśli chodzi o fatalny stan rowerów miejskich, to gdzie przez ponad rok byli radni PiS-u, gdy m.in. na łamach Rzeszów News pisaliśmy o stanie wypożyczalni jednośladów w mieście?

A kto pomógł, gdy działacze ze Stowarzyszenia Rowery.Rzeszów.pl pisali pisma do Tadeusza Ferenca, prezydenta Rzeszowa, o natychmiastowe usunięcie niesprawnych rowerów z przestrzeni publicznej? Nie przypominam sobie, aby którykolwiek z radny z opozycyjnego klubu na ten temat się wówczas chociażby zająknął.

Stworzenie sieci ścieżek rowerowych w Rzeszowie, aby nie prowadziły donikąd, to również pomysł działaczy Stowarzyszenia, podobnie jak zniwelowanie wysokich krawężników w mieście, czy ustawianie większej liczby stojaków na rowery szczególnie w centrum miasta, przy bibliotekach, czy szkołach.

Żadnych nowych rozwiązań

Oczywiście, radnym PiS chwali się, że do tych tematów wracają i chcą wcielać w życie, ale nie mogę oprzeć się wrażeniu, iż bardziej w ich wykonaniu chodzi o to, aby pokazać, czego prezydent nie zrobił, niż rzeczywiście przysłużyć się interesowi mieszkańców.

Skąd taki wniosek? A no dlatego, że oprócz tego, że radni PiS powtórzyli pomysł, aby wprowadzić rowery IV generacji, to nie pokusili się o to, aby wyjawić w jaki sposób można byłoby ten pomysł wcielić w życie oraz kto konkretnie utrzymywałby rowery, obsługiwał system  i serwisował jednoślady.

Drugi projekt, który zaproponowali radni PiS, dotyczy wspomnianych rzeszowskich parków. Rzeczywiście, z ich rewitalizacją nie ma co czekać i podobnie jak sprawna komunikacja miejska, czy równe drogi, tak i piękne parki w mieście są bardzo potrzebne.

Na ten moment budżet miasta jednak nie przewiduje żadnych kwot, aby móc chociaż pomyśleć o rewitalizacji jednego parku w mieście. Póki co są tylko dość mgliste obietnice szukania pieniędzy na rewitalizację ogrodów przy ul. Dąbrowskiego, jeśli uda się pozyskać dofinansowanie z programu unijnego.

Łącznie 14 mln zł na odnowienie parków?

Dlatego też radni PiS zaproponowali, aby na odnowienie trzech parków zapisać w budżecie miasta na 2018 rok 5 mln zł, a na 2019 – 9 mln zł.

– Mając świadomość, że wydatki na 2018 rok są poważne, nie postulujemy, aby całe zadanie zrealizowano w przyszłym roku. Może być rozłożone na dwa lata – twierdzi Marcin Fijołek, szef klubu PiS w Radzie Miasta. – Nie odkładajmy na kolejne lata tematu  modernizacji i rewitalizacji parków miejskich – wtóruje Fijołkowi Jerzy Jęczmienionka.

Przypomnijmy, że postulat remontu m.in. Ogrodu Miejskiego przy ul. Dąbrowskiego pojawił się wcześniej na  Facebooku „Parki Rzeszów”. To strona, którą utworzono z inicjatywy Marcina Deręgowskiego, miejskiego radnego Platformy Obywatelskiej.

joanna.goscinska@rzeszow-news.pl

Reklama