Podkarpaccy działacze Młodzieży Wszechpolskiej będą namawiać regionalnych posłów PiS, by bronili „dobrego imienia Polski na arenie międzynarodowej” w związku z nowelizacją ustawy o IPN.
We wtorek prezydent RP Andrzej Duda zapowiedział, że podpisze znowelizowaną ustawę o IPN i jednocześnie skieruje ją do Trybunału Konstytucyjnego. Ustawa wywołała poważny kryzys dyplomatyczny na linii Polska – Izrael, a także w relacjach naszego kraju z USA i Ukrainą.
Rząd PiS chce karać więzieniem osoby, które rozpowszechniają informacje np. o „polskich obozach śmierci”, choć takie sformułowanie w ustawie nie pada. Do więzienia nawet na trzy lata mogą iść ci, którzy przypisują polskiemu narodowi lub państwu odpowiedzialność m.in. za zbrodnie popełnione przez hitlerowskie Niemcy.
W ustawie znalazły się również przepisy, umożliwiające wszczynanie postępowań karnych za zaprzeczanie zbrodniom ukraińskich nacjonalistów oraz zbrodniom tych ukraińskich formacji, które kolaborowały z nazistami.
Nie tylko Żydzi zginęli
Nowelizację ustawy o IPN popierają nacjonaliści z podkarpackiej Młodzieży Wszechpolskiej. – Zdecydowanie sprzeciwiamy się oskarżaniu nas o zbrodnie popełnione w czasie drugiej wojny światowej. Jesteśmy jednym z najbardziej poszkodowanych narodów w czasie wojny. Zginęło 3 mln Żydów, ale zginęło też 3 mln Polaków – mówił we wtorek w Rzeszowie Marcin Kowalski, lider podkarpackiej MW.
– To my zostaliśmy napadnięci, to my byliśmy tym krajem, w którym Niemcy wprowadzili największy terror. Takiego nie było w Belgii, we Francji, w Norwegii, czy w innych krajach zajętych przez Niemcy. Tam Żydom groziła kara kilku tygodni więzienia, w Polsce za pomoc im groziła śmierć, bywało, że życie traciły też dzieci – przekonywał Kowalski.
Nacjonaliści twierdzą, że „nikt nie przeczy”, że w czasie drugiej wojny światowej Polacy wydawali Żydów hitlerowcom. – To podłe i niegodne zachowania. Jednak zdecydowana większość narodu polskiego starała się w jakikolwiek sposób wspierać Żydów. Jesteśmy z tego dumni – mówił Marcin Kowalski.
„To plucie naszym dziadkom”
Wszechpolacy wydali także oświadczenie, w którym napisali, że czas skończyć z kłamstwami o „polskich obozach śmierci”.
„Jesteśmy narodem, który złożył daninę krwi na wszystkich frontach drugiej wojny światowej, stworzył największy ruch oporu. Przedstawianie nas, jako współwinnych nazistowskim zbrodniom, to plucie naszym dziadkom i pradziadom. Dość przemilczania nielojalności dużej części polskich Żydów wobec państwa polskiego” – czytamy w oświadczeniu.
W ulotkach, które nacjonaliści zaczęli rozdawać mieszkańcom Rzeszowa, napisano, że „Izrael szarga dobre imię Polaków”. Wszechopolacy domagają się m.in. wznowienia ekshumacji w Jedwabnem, by „zakończyć niepotwierdzone oszczerstwa”.
Podkarpaccy nacjonaliści uważają, że „czas wprowadzić do głównego nurtu polskiej polityki historycznej dyskusję o bramach powitalnych stawianym najeźdźcom przez żydowskich mieszkańców Kresów Wschodnich, o żydowskich denuncjatorach wydającym Sowietom swoich polskich sąsiadów, o żydowskiej nadreprezentacji wśród UB-eckich katów”.
Nie mieć kompleksów
„Żydokomuna to nie wytwór antysemityzmu. To historyczne zjawisko” – napisali w oświadczeniu wszechpolacy. Uważają też, że należy skończyć z nazywaniem Izraela „strategicznym partnerem Polski”. „Nasze interesy są sprzeczne. Roszczenia majątkowe, czy zupełnie różne spojrzenia na historię sytuują nas po przeciwnych stronach geopolitycznej barykady” – dodają nacjonaliści.
Twierdzą, że czas skończyć z mówieniem o „cywilizacji judeochrześcijańskiej”, nazywaniem Izraela „ostatnim przyczółkiem Zachodu”. Nacjonaliści zaatakowali Żydów: „Zawsze stanowili wyraźnie odrębną cywilizację opartą o inne wzorce religijne i kulturowe. Sugerowanie rzekomej bliskości to fałsz budujący fałszywe iluzje” – uważają wszechpolacy.
– To chore, że nie tylko w Polsce, ale wśród naszych elit pojawiło się po wojnie postrzeganie Żydów na zasadzie: albo jesteśmy filosemitami, albo jesteśmy antysemitami. Protestujemy przeciwko temu. Do Żydów, jak i do każdego innego kraju, możemy mieć taki sam stosunek. Nie możemy mieć kompleksów – twierdzi Marcin Kowalski.
Nie być chłopcem do bicia
Mateusz Lewicki, inny działacz MW, dodał, że ich środowiska „nie będą tolerować zachowań, które sprowadzają Polaków do roli chłopca do bicia w Europie”. – A kiedy wyrażamy swój sprzeciw, to zaraz padają ataki o rasizm i antysemityzm – mówi Lewicki.
Izabela Kołcz, wiceprezes podkarpackiej Młodzieży Wszechpolskiej, zapowiedziała, że jej działacze będą wysyłać listy do podkarpackich posłów PiS, by ci „rozpoczęli konkretnie działania w sprawie oczerniania Polski na arenie międzynarodowej”. List ma trafić m.in. do Marka Kuchcińskiego, marszałka Sejmu i lidera podkarpackiego PiS.
– Chcemy, by partia rządząca przyczyniła się do dbania o dobre imię Polski. By nie szargano nim na arenie międzynarodowej – dodała Kołcz.
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl