To nie wykroczenie, a przestępstwo – uznała Prokuratura Rejonowa w Rzeszowie. W poniedziałek zapadła decyzja o wszczęciu śledztwa w sprawie nagrywania miejsc intymnych młodej kobiety w hipermarkecie E.Leclerc przez policjanta.
O sprawie pisaliśmy w ubiegłym tygodniu. Najpierw portal Nowiny24.pl ujawnił, że 21 sierpnia ok. godz. 17:00 w E.Leclercu nieznany wtedy mężczyzna nagrywał i robił zdjęcia miejsc intymnych młodej kobiety, która była wówczas na zakupach w hipermarkecie. Erotoman włożył telefon komórkowy pod sukienkę pokrzywdzonej.
Zauważył to mąż kobiety, który zatrzymał sprawcę. Z pomocą przyszedł także ochroniarz E.Leclerca. Na miejsce wezwano policję. Funkcjonariusze zatrzymali mężczyznę. 27 sierpnia ujawniliśmy, że to policjant – 34-letni asp. Waldemar S., na co dzień dzielnicowy Komisariatu Policji II, podlegającego pod Komendę Miejską Policji w Rzeszowie.
Policja początkowo wszczęła postępowanie z artykułu 140. Kodeksu wykroczeń, a jednocześnie wobec swojego funkcjonariusza wdrożyła postępowanie wewnętrzne, dotyczące naruszenia przez niego zasad etyki zawodowej. Policja swoje materiały przesłała do prokuratury, by dokonała oceny prawno-karnej zdarzenia.
W Prokuraturze Rejonowej w Rzeszowie uznano, że nie może być mowy o wykroczeniu. Policja chciała zdarzenie potraktować tylko jako „nieobyczajny wybryk”, za który grozi raptem areszt, ograniczenie wolności, grzywna do 1500 złotych albo nagana. Prokuratura przeanalizowała materiały i doszła do innych wniosków.
– W tej sprawie wszczęto śledztwo z artykułu 191a Kodeksu karnego. Chodzi o utrwalanie za pomocą telefonu komórkowego wizerunku intymnych części ciała klientki rzeszowskiego hipermarketu bez jej zgody i wiedzy – mówi nam Paweł Król, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie. Na potrzeby śledztwa zabezpieczono telefon policjanta.
– Przeszukano również jego mieszkanie, gdzie zabezpieczono inne nośniki, m.in. laptop. Biegli będą sprawdzali, czy na telefonie i innych urządzeniach znajdują się materiały, które wyczerpują znamiona przestępstwa, za które grozi do 5 lat więzienia – dowiadujemy się w źródłach prokuratury.
Prokuratura chce sprawdzić, czy kobieta z E.Leclerca nie jest jedyną ofiarą Waldemara S. i czy zdjęcia i wideo, jeśli takie zostaną ujawnione, były publicznie rozpowszechnianie przez policjanta rzeszowskiej komendy miejskiej. Do nas zgłaszają się kolejne kobiety z całej Polski, które twierdzą, że miały podobne sytuacje z Waldemarem S.
Policjant dotychczas nie usłyszał zarzutów. Do sprawy wrócimy.
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl