Konrad Fijołek robi wszystko, by powtórzyć scenariusz sprzed trzech lat, gdy poparła go cała opozycja. W piątek dostał wsparcie Polski 2050 Szymona Hołowni.
W czwartek poparcia Fijołkowi udzieliła Platforma Obywatelska, w piątek ten sam manewr wykonały podkarpackie struktury Polski 2050. Jeszcze wcześniej zrobiła to Nowa Lewica.
– Ten projekt trzeba kontynuować – mówił po południu na Rynku Bartosz Romowicz, poseł i lider Polski 2050 na Podkarpaciu. – Konrad Fijołek w dotychczasowych działaniach pokazał, że jest prezydentem dla wszystkich – dodał Romowicz.
Do wyborców partii Szymona Hołowni zaapelował, by 7 kwietnia w wyborach na prezydenta Rzeszowa, oddali głos na Konrada Fijołka.
– Popieramy ludzi kompetentnych, uczciwych, którzy potrafią działać dla dobra wszystkich mieszkańców. Takim człowiekiem jest Konrad Fijołek. To świetny kandydat na prezydenta miasta – uważa Elżbieta Burkiewicz, podkarpacka posłanka Polski 2050.
Doradca już nie wystarczy
Konrad Fijołek podziękował za poparcie, które otrzymał także trzy lata temu. W piątek mówił o „niezwykłej odwadze” Bartosza Romowicza, który w 2021 r. był burmistrzem Ustrzyk Dolnych. – Potrafił tu stanąć i powiedzieć, że mnie popiera – wspominał Fijołek.
– Doceniliście naszą współpracę, dobre relacje przez minione lata – mówił Fijołek
Po wygranych przez niego przedterminowych wyborach w 2021 roku, do swojego zaplecza wziął Krzysztofa Stańkę, lidera rzeszowskich struktur Polski 2050. Stańko jest doradcą prezydenta ds. innowacji i rozwoju. Ludzie Hołowni będą na listach Rozwoju Rzeszowa.
Teraz Polska 2050 ma większy apetyt. – Rekomendujemy, by Krzysztof Stańko, po wyborach, został wiceprezydentem Rzeszowa – ogłosił Bartosz Romowicz. Konrad Fijołek do tego w żaden sposób się nie odniósł, on sam takich deklaracji nie złożył.
Adam Dziedzic milczy
Chce jeszcze przekonać PSL, by również ludowcy poparli go w tegorocznych wyborach. I chyba tak się stanie, mim że start w wyborach zapowiedział Adam Dziedzic, poseł i lider podkarpackiego PSL. Dziedzic pewnie się wycofa, bo ma problem ze skompletowaniem list.
Żeby wystartować w wyborach na prezydenta, trzeba zarejestrować także kandydatów do rady miasta w co najmniej połowie okręgów – tych w Rzeszowie jest cztery, a więc Dziedzic musiałby mieć co najmniej dwie listy. Nic o nich słychać, a termin rejestracji mija 4 marca.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że Adam Dziedzic namawiał do startu w wyborach ludzi, którzy kiedyś byli związani z PiS i Konfederacją. Dziedzic ma też inny problem – jego pomysł nie ma akceptacji Polski 2050, z którą ludowcy tworzą Trzecią Drogę.
W piątek chcieliśmy porozmawiać z Adamem Dziedzicem, czy podtrzymuje chęć startu w wyborach na prezydenta Rzeszowa i jak mu idzie kompletowanie list do rady miasta. Telefonu odbierał, na przesłane pytania nie odpowiedział.
Konrad Fijołek w piątek powiedział, że tydzień temu spotkał się z szefostwem PSL i złożył im ofertę współpracy. – Ona jest aktualna. Będę usilnie zabiegał o poparcie PSL. Byłoby znakomicie, gdybyśmy nadal byli w jednej drużynie – uważa Fijołek.
Walka o wiceprezydentów
W jego obozie słychać coraz częściej, że partie, które dają mu poparcie, otwarcie zaczęły mówić co chcą w zamian – stanowiska wiceprezydentów. Taką gwarancję ma już Platforma Obywatelska. Po wyborach, jeśli je wygra Fijołek, będzie nim Marcin Deręgowski.
– Zaraz wiceprezydentury się skończą – żartują ludzie z otoczenia Konrada Fijołka.
Obecnie Konrad Fijołek ma dwójkę zastępców: Krystynę Stachowską, która odpowiada za edukacje i kulturę, oraz Dariusza Urbanika, nadzorującego miejskie inwestycje. Do 14 lutego wiceprezydentem była też Jolanta Kaźmierczak z PO. Odeszła do KOWR-u.
– Krystyna Stachowska jest nie do ruszenia, a działka, za którą odpowiada Dariusz Urbanik, jest specyficzna. Proszę zwrócić uwagę, że to partie chcą mieć swoich wiceprezydentów. Fijołek nie składa deklaracji, że tak będzie – słyszymy w jego zapleczu.
redakcja@rzeszow-news.pl