Koronawirus pokrzyżował także plany kobietom w ciąży. Jesteś zdrowa? Planowałaś rodzić w Szpitalu Miejskim w Rzeszowie? Musisz zmienić plany.
W piątek Ewa Leniart, wojewoda podkarpacki, wytypowała na Podkarpaciu trzy szpitale, które będą w okresie epidemii koronawirusa przyjmować kobiety z podejrzeniem choroby COVID-19. Na tej liście znalazły się: Szpital Miejski w Rzeszowie, Wojewódzki Szpital im. Św. Ojca Pio w Przemyślu i Centrum Medyczne w Łańcucie.
Do tych szpitali trafią pacjentki tylko w zagrożonej ciąży. Kobiety, u których ciąża przebiega prawidłowo, a zbliża im się termin rozwiązania i mają podejrzenie koronawirusa, muszą zgłosić się do szpitala w Łańcucie. Pacjentki, u których ciąża przebiega prawidłowo i nie mają podejrzenia zakażenia, mogą zgłosić się do dowolnego innego szpitala.
– Kobiety ciężarne powinny stosować się przede wszystkim do zaleceń swoich lekarzy prowadzących. Oni znają dokładnie wszystkie procedury i we właściwy sposób pokierują swoją pacjentkę – mówi Grzegorz Materna, dyrektor Szpitala Miejskiego w Rzeszowie.
Do rzeszowskiego szpitala będą przyjmowane kobiety we wczesnej ciąży (do 32. tygodnia). Czeka na nie 14 łóżek. W przemyskim szpitalu zaś mają czekać miejsca na pacjentki w ciąży między 32. a 37. tygodniem. Do Łańcuta trafią kobiety od 37. tygodnia ciąży, które będą tam przebywać aż do rozwiązania.
Dla każdej pacjentki w Rzeszowie przewidziano jedną salę zabezpieczoną śluzą, w której będą przebierać się lekarze i personel medyczny. Więcej szczegółów technicznych, jak wygląda sala zakaźna dla ciężarnych, dyrekcja szpitala nie zdradza. Do momentu wydania przez wojewodę rozporządzenia w szpitalu było 7 pacjentek. Wszystkie już wypisano.
– Pacjentki, które planowały u nas poród, są kierowane i przyjmowane w Klinicznych Szpitalach Wojewódzkich nr 1 i 2 w Rzeszowie – wyjaśnia dyrektor Materna. Obecnie na oddziale ginekologiczno-położniczym w placówce przy ul. Rycerskiej nie ma żadnej kobiety w ciąży z podejrzeniem koronawirusa.
W przemyskim szpitalu we wtorek nie otrzymaliśmy żadnych wiążących informacji. Podobnie w szpitalu w Łańcucie. Jego dyrektor Łukasz Wais nie odbierał telefonu komórkowego, nie reagował też na SMS-y.
(jg)
redakcja@rzeszow-news.pl