Dopiero za trzecim razem Rada Miasta Rzeszowa zgodziła się na zmianę lokalizacji pomnika Józefa Piłsudskiego na placu Wolności. Jest szansa, że marszałek zostanie odsłonięty w tym roku.
To miała być tylko formalność, ale już trzeci raz Rada Miasta dyskutowała o zmianie lokalizacji pomnika Józefa Piłsudskiego, który ma stanąć na placu Wolności zgodnie z wytycznymi wojewódzkiego konserwatora zabytków.
Marszałek ma stanąć nie w zachodniej części placu, a mniej więcej w miejscu wmurowanego kamienia węgielnego na osi z ul. Gałęzowskiego. Chodzi o to, aby pomnik był widoczny z daleka oraz zminimalizować liczbę wycinanych drzew na placu Wolności.
Gdy w czerwcu pierwszy raz pojawiła się uchwała radni, zamiast ją przyjąć zaczęli się zastanawiać, czy budowa pomnika ma w ogóle sens. Miesiąc później zaproponowano, aby na placu Wolności upamiętnić pięciu ojców niepodległości: Ignacego Paderewskiego, Wojciecha Korfantego, Ignacego Daszyńskiego, Romana Dmowskiego i Wincentego Witosa. Obie te uchwały trafiły do obrad w komisjach.
W tzw. międzyczasie w miejscu, gdzie ma stanąć pomnik, miasto rozpoczęło prace archeologiczne. Mają one potrwać do końca września. Ratusz ocenił wówczas, że nie ma szans na to, by pomnik marszałka został odsłonięty 11 listopada w 100. rocznicę odzyskania przez Polskę Niepodległości, na czym tak bardzo zależało Komitetowi Budowy Pomnika.
Miasto zdanie zmieniło podczas wtorkowej sesji. – Chcemy podjąć wyzwanie i ogłosić przetarg na budowę cokołu, który do końca października mógłby być już gotowy. Przetarg jest krótki więc z punktu budowlanego, jest to możliwe – wyjaśniał Marek Ustrobiński, wiceprezydent Rzeszowa.
Wiesław Buż z Rozwoju Rzeszowa stwierdził, że budowa pomnika na placu Wolności nie jest najszczęśliwszym pomysłem, ponieważ wiąże się z wycinką drzew.
Aleksandra Wąsowicz-Duch, dyrektor Zarządu Zieleni Miejskiej w Rzeszowie, wyjaśniła, że nowa lokalizacja pomnika w centralnej części placu spowoduje wycinkę jedynie 30 drzew, z czego połowa z nich i tak byłaby usunięta ze względów zdrowotnych. Wąsowicz-Duch przypomniała także, że poprzednia lokalizacja marszałka wymuszała wycięcie 70 drzew.
Marek Ustroiński zapewnił też, że bez zgody zarówno radnych, jak i konserwatora zabytków, miasto nie może zrobić nic więcej, niż to co, jest obecnie planowane.
– Szkoda było czasu i nerwów. Dobrze, że już dziś nie ma tych głosów, które mocno atakowały samą postać Piłsudskiego. Dobrze, że powstanie miejsca, gdzie będą mogły odbywać się patriotyczne uroczystości – mówił Grzegorz Kryl z PiS.
Przeciwny budowie pomnika był wciąż Witold Walawender (Rozwój Rzeszowa) i Andrzej Dec (PO). Pierwszy uznał, że po wycięciu drzew tłem dla marszałka będą popularne targowisko „szczęki”, gdzie sprzedaje się m.in. bieliznę, czy zapiekanki. – Powinniśmy szukać innego, bardziej przyjaznego miejsca – stwierdził Walaweneder.
Dec uznał, że czczenie bohaterów narodowych powinno odbywać się w daleko posuniętej zgodzie, a nie w atmosferze sprzeciwu. Ponownie uznał także, że budowa w pośpiechu oznacza bylejakość. – Tę uchwałę powinniśmy odrzuć, a nowy skład Rady z wewnętrznym porozumieniem, powinien takie decyzje podejmować – uznał Andrzej Dec.
Obecnie na budowę pomnika marszałka jest zarezerwowane jeszcze 350 tys. zł, które przekazało miasto 200 tys. zł od marszałka i 133 tys. zł, które zebrał Komitet. Jest już wykonany gipsowy model rzeźby 1:1, gotowy jest do przewozu do huty, by wykonać odlew.
Dariusz Zięba, prezes Komitetu, zadeklarował, że odlew rzeźby zostanie wykonany w takim terminie, w jaki wyznaczy Rada Miasta.
Rada Miasta Rzeszowa, po długiej i burzliwej dyskusji, ostatecznie za trzecim razem wyraziła zgodę na zmian lokalizacji pomnika na placu Wolności. „Za” było 17 radnych, czterech wstrzymało się od głosu, pięciu było „przeciw”.
Postać Józefa Piłsudskiego rzeźbi krakowski artysta Wiesław Dudek. Rzeźba będzie odlana z brązu i zostanie usadowiona na kasztance, ulubionej klaczy marszałka. Wódz będzie miał również w dłoni buławę symbolizującą wojskowe stanowisko, jakie piastował. Sama rzeźba będzie miała 4,8 m. Cokół, na którym stanie, będzie miał 3,5 m.
joanna.goscinska@rzeszow-news.pl