Dyrekcja Zespołu Szkół Elektronicznych w Rzeszowie nie poniesie konsekwencji za to, że grupa Portugalczyków przebywająca od kilku tygodni w naszym mieście była przedmiotem rasistowskich ataków.
O tym, że dyrekcję ZSE przy ul. Hetmańskiej spotkają konsekwencje, w sobotę na naszych łamach zapowiedział Stanisław Sienko, wiceprezydent Rzeszowa.
– Jeśli kogoś się zaprasza, to naszym obowiązkiem jest zapewnić bezpieczeństwo tym osobom. Wyciągniemy wnioski i konsekwencje wobec dyrektorki szkoły za to, że nie zgłosiła nam tych zdarzeń. To ona była odpowiedzialna za to, żeby Portugalczycy czuli się w Rzeszowie bezpiecznie – mówił Stanisław Sienko.
W poniedziałek do ratusza na dywanik została wezwana dyrekcja ZSE. Okazało się jednak, że ratusz wobec władz szkoły nie będzie wyciągał żadnych konsekwencji. Dlaczego?
– Portugalczycy przyjechali do nas na zaproszenie prywatnej firmy, która powinna im wszystko zapewnić. Dyrektor szkoły nie podpisywał żadnych umów, był poza tym wszystkim, a my jeszcze dalej. My o całej sprawie dowiedzieliśmy się z mediów – mówi Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa.
Brak konsekwencji wobec dyrekcji szkoły nie oznacza, że rasistowskich incydentów wobec Portugalczyków nie było.
– Należy ubolewać, że takie głupoty się zdarzają. Nie da się ich niczym usprawiedliwić. W Rzeszowie nigdy wcześniej takich problemów nie było. Byliśmy tą sytuacją zdziwieni. To głupota, która wymaga natychmiastowego potępienia – dodaje Chłodnicki.
Rasistowskie ataki
15-osobowa grupa Portugalskich studentów przyjechała do Rzeszowa 3 kwietnia w ramach unijnego programu „Erasmus+”, który dotyczy wymiany młodzieży pomiędzy krajami Unii Europejskiej. Opiekunem Portugalczyków w Rzeszowie jest Stanisław Augystyn, nauczyciel automatyki w ZSE, który współpracuje z firmą „Edu-IT”. To ona zorganizowała przyjazd Portugalczyków do Rzeszowa.
Według Stanisława Augustyna, Portugalczycy byli obiektem rasistowskich ataków na rzeszowskich ulicach. Byli wyzywani w autobusach, sklepach, na Rynku w Rzeszowie. W obawie o bezpieczeństwo studentów, Augustyn wykwaterował ich z hotelu „Iskra”, w którym nocowali i wynajął im dom na obrzeżach Rzeszowa, który jest pilnowany przez firmę ochroniarską.
O atakach na Portugalczyków został poinformowany Konsulat Portugalii w Polsce, sprawę nagłośniły również media w Lizbonie.
Jednym z incydentów zajmuje się prokuratura. 9 kwietnia w „Iskrze” 18-letni Portugalczyk został zaatakowany przez dużo starszego mężczyznę. Według policjantów, student był wyzwany od „brudasów”, „ku…w”, był również szarpany za ubranie i włosy.
Policjanci ustalili, że podejrzewanym o znieważenie Portugalczyka jest 38-letni żołnierz zawodowy z 21. Brygady Strzelców Podhalańskich w Rzeszowie. Sprawę przejęła Żandarmeria Wojskowa, której dochodzenie nadzoruje Prokuratura Rejonowa dla miasta Rzeszów.
Więcej o tej sprawie pisaliśmy TUTAJ.
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl