Zdjęcie: Maciej Rałowski

Rowery na buspasach będą mniej uciążliwe dla mieszkańców – przekonują przedstawiciele stowarzyszenia Rowery.Rzeszow.pl. Dopiero w przyszłym roku dowiedzą, się, z których buspasów rowerzyści będą mogli korzystać.

W sierpniu stowarzyszenie Rowery.Rzeszow.pl zaproponowało prezydentowi Rzeszowa, by w miejscach, gdzie nie ma ścieżek rowerowych, a planowane są buspasy, wprowadził możliwość korzystania z nich przez rowerzystów. Rowerzyści argumentowali, że bardzo duża część z nich boi się korzystać z ruchliwych ulic i jeździ po chodnikach, co doprowadza do konfliktów z pieszymi.

„Jeszcze większa ilość rowerzystów zostanie „zepchnięta” na chodniki, co doprowadzi do „wojny” z pieszymi. Tylko niewielka grupka rowerzystów zdecyduje się do legalnej i niebezpiecznej jazdy rowerem lewym pasem pomiędzy samochodami i autobusami” – przekonywał wiceprezes stowarzyszenia Jarosław Dyląg w piśmie do prezydenta.

W ratuszu jeszcze nie zapadła ostateczna decyzja, kiedy rowerzyści będą mogli jeździć buspasami.

– Prezydent jest przychylnie nastawiony do tego pomysłu. Jeśli tylko będzie możliwość, by rowery puścić na buspasy w miejscach, gdzie nie ma ścieżek rowerowych, to taka decyzja zapadnie – zapewnia Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa. – Trudno wyrokować, kiedy to będzie, bo buspasy powstaną dopiero za rok.

Buspasy są częścią systemu transportowego, który wprowadza Rzeszów.

– Obecnie czekamy na opracowanie natężenia ruchu w mieście. Jeśli będą spełnione wszystkie warunki, czyli np. odpowiednia szerokość jezdni, to decyzja o wpuszczeniu rowerzystów na buspasy będzie podjęta – dodaje Chłodnicki.

Prawie 6 km nowych buspasów ma powstać na al. Piłsudskiego, ul. Marszałkowskiej, al. Cieplińskiego, ul. Lisa-Kuli, ul. Dąbrowskiego oraz na fragmentach ul. Warszawskiej i ul. Lubelskiej. W przyszłorocznym budżecie na ten cel zarezerwowano prawie 2 mln złotych.

System transportowy obejmuje nie tylko buspasy, ale również przebudowę dróg, zakup nowych autobusów oraz właśnie prognozowanie i analizę natężenia ruchu. Wartość programu to 400 mln zł, w 85 procentach współfinansowany jest z pieniędzy unijnych.

Z wyliczeń ekspertów wdrażających program transportowy w Rzeszowie wynika, że zmiany w komunikacji zachęcą ok. 4 proc. kierowców indywidualnych do przerzucenia się na transport publiczny. A to oznacza, że prędkość miejskich zwiększyłaby się o 12 proc. i o 5 proc. samochodów.

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama