Zdjęcie: Pan Michał / Czytelnik Rzeszów News

Ciężki sprzęt wkroczył na teren działki, gdzie znajduje się Life House w Rzeszowie. Obiekt jest wyburzany. Powstanie tam teraz parking dla gości hotelu Grein. 

Klub muzyczny Life House przy skrzyżowaniu ulic Rejtana i Lwowskiej z hukiem zakończył swoją działalność 2 maja br. To wtedy miał się odbyć ostatni koncert, którego gwiazdą była szwedzka grupa black metalowa Marduk. Do koncertu wówczas nie doszło, bo w budynku dzień przed imprezą odcięto wodę. Na odwołanie koncertu naciskali rzeszowscy politycy PiS, twierdząc, że Marduk promuje satanizm. 

Budynek, w którym działał Life House, na miejsce koncertowe został przekształcony w 2009 roku. Wówczas otwarto klub Live, który przetrwał do 2012 roku. Później pojawił się nowy dzierżawca, który prowadził klub Wytwórnia. Ten działał jeszcze krócej, a po Wytwórni w budynku na chwilę pojawił się… szmateks.  

Life House istniał od października 2015 roku. Na inauguracyjnym koncercie wystąpił Maciej Maleńczuk. Przez trzy lata w klubie odbyło się ok. 300 wydarzeń kulturalnych. Na niektórych koncertach, jak np. Nocnego Kochanka, Lady Pank, Taco Hamingwaya, czy Organka, był komplet publiczności – po około 900 osób.

Life House w obecnym miejscu to już historia. Trwa właśnie wyburzanie obiektu. Stało się to po tym, gdy władze Rzeszowa uznały, że umowa dzierżawy klubu, która obowiązywała do końca lutego 2018 roku, nie będzie przedłużana. Tadeusz Ferenc, prezydent Rzeszowa, uznał, że budynek przypomina stodołę i szpeci miasto

Były liczne próby ratowania klubu. W akcję zaangażowali się m.in. artyści, którzy mieli okazję zagrać w Life House, a także politycy z partii Razem. Właściciele Life House  przekonywali miasto, by budynku nie burzyć, przedstawiali koncepcje „odświeżenia” klubu. Bezskutecznie. Protesty i apele nic nie dały. W styczniu br. rzeszowscy radni wydali zgodę na wyburzenie klubu. 

Działkę, na której stoi jeszcze Life House, przejęli właściciele pobliskiego hotelu Grein. To oni odpowiadają za wyburzenie budynku. Na jego miejscu powstanie parking dla gości hotelowych, a z kolei miasto ma tam w planach budowę prawoskrętu z al. Rejtana w ul. Lwowską. 

Klubem Life House zarządzał na co dzień Dorian Pik. – Wraz z mieszkańcami przeżyliśmy w tym miejscu piękne chwile. Jednak po perturbacjach z firmą Greinplast, straciłem serce do budynku przy al. Rejtana. Życzę im pięknego parkingu – uśmiecha się ironicznie Dorian Pik.

Zapowiada, że marka Life House nie zniknie z muzycznej mapy Rzeszowa. – Koncerty będziemy dalej organizować, bo zespoły chcą z nami grać, niezależnie od tego, w jakim budynku będziemy – zapowiada Dorian Pik.

Gdzie klub się przeniesie? Tego Pik na razie nie zdradza. Jest na etapie załatwiania formalności. 

(ram)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama