Rzeszów przeznaczy 650 tys. zł na program in vitro. Rozenek: pomagać musi państwo [FOTO]

Rzeszów przeznaczy 650 tys. zł na dofinansowanie procedur zapłodnienia pozaustrojowego. Kto może skorzystać z programu, który rozpocznie się już w styczniu 2023 roku?

Zdjęcia: Sebastian Stankiewicz / Rzeszów News

Rzeszów – program in vitro 

Dobrą wiadomość dla par starających się o dziecko przekazał w sobotę (26 listopada) Konrad Fijołek, prezydent Rzeszowa. Ratusz zdecydował, że na pierwszy program leczenia niepłodności metodą zapłodnienia pozaustrojowego, przeznaczy 650 tys. zł. Program rozpocznie się już w styczniu 2023 roku i potrwa do końca 2025. 

– To ważna informacja dla rodzin, związków partnerskich, wszystkich tych, którzy tworzą przyszłość naszego miasta – powiedział prezydent, a u jego boku stała żona, Magdalena Fijołek.

– Wiele małżeństw, związków partnerskich czekało na tę szansę, odkąd w Polsce, niestety, z powodów ideologicznych, rząd zabrał taka możliwość naszym obywatelom – dodał prezydent Fijołek.

Bez podziału na zamożnych i mniej zamożnych 

W sobotę do Rzeszowa przyjechała Małgorzata Rozenek-Majdan, prowadząca program „Dzień dobry TVN”, która od dawna angażuje się w walkę o przywrócenie finansowania procedury in vitro. Wszystko przez osobiste doświadczenia. Dzięki in vitro ma troje dzieci.

Rozenek-Majdan uważa, że nie można udawać, że problem niepłodności nie dotyka Polaków, podobnie jak innych, wysoko uprzemysłowionych krajów. Już co czwarta para w Polsce ma zdiagnozowane problemy z płodnością i będzie wymagała pomocy medycznej.

– Bardzo ważne, aby nie było podziału na zamożnych i mniej zamożnych rodziców. Żeby każdy obywatel miał dostęp do najnowocześniejszego sposobu leczenia. Ale pomagać musi państwo – mówiła Małgorzata Rozenek-Majdan, która jest również wiceprzewodniczącą komitetu obywatelskiej inicjatywy ustawodawczej „TAK dla in vitro”.

Przypomniała, że państwo finansowało procedurę in vitro w latach 2013-2016. Dzięki tamtemu programowi urodziło się ponad 22 tys. dzieci. Dzisiaj, pary cierpiące z powodu niepłodności, muszą same finansować leczenie.

Rozenek-Majdan w sobotę była także gościem Podkarpackiego Kongresu Kobiet w Rzeszowie.

In vitro to miłość i nadzieja 

Obywatelski projekt przywrócenia rządowych dopłat do in vitro powstał pod wodzą byłej premier i minister zdrowia z Platformy Obywatelskiej Ewa Kopacz. Przygotowała go wspólnie z aktywistami i organizacjami pozarządowymi. Komitetem inicjatywy kieruje posłanka PO Agnieszka Pomaska, w jego skład wchodzi m.in. podkarpacka europosłanka PO Elżbieta Łukacijewska i Barbara Nowacka z lewicowej Inicjatywy Polskiej. 

 – Dbanie o dzietność jest obowiązkiem państwa i my tego obowiązku będziemy się od państwa domagać – mówiła w sobotę w Rzeszowie Barbara Nowacka. – In vitro to ludzie, in vitro to życie, in vitro to miłość i nadzieja. To nie jest polityka. To jest po prostu szczęśliwy wybór – podkreślała Nowacka. 

1,5 mln małżeństw nie może mieć dzieci  

– 1,5 miliona małżeństw nie może mieć dzieci. To 3 miliony osób, które płacą podatki, a większość z nich nie stać na to, żeby sfinansować metodę in vitro – dodała Elżbieta Łukacijewska.

 – Chyba trzeba będzie nową markę dla Rzeszowa zapisać. Nie tylko miasto innowacji, ale miasto przyjazne wszystkim tym, którzy mają najważniejszą potrzebę, czyli posiadania dzieci – mówiła z kolei Krystyna Skowrońska z PO. 

„TAK dla in vitro w Rzeszowie”

O dofinansowanie metody in vitro przez samorząd Rzeszowa przez dwa lata zabiegały środowiska lewicowe. Udało się za drugim razem. Wniosek do przyszłorocznego Budżetu Obywatelskiego złożyła Patrycja Pawlak-Kamińska, współprzewodnicząca Nowej Lewicy. Projekt „Tak dla in vitro w Rzeszowie” znalazł się wśród zwycięskich inicjatyw.

50 tys. zł zasiliło budżet miejskiego programu leczenia niepłodności.

Pawlak-Kamińska uważa, że finansowanie metody in vitro nie powinno być obowiązkiem samorządu. – Powinien to robić budżet państwa. Bo jest to metoda sprawdzona, nowoczesna, pewna. Państwo odwróciło się od ludzi kolejny raz, a samorządy stanęły na wysokości zadania, choć są w trudnej sytuacji ekonomicznej – dodała Pawlak-Kamińska. 

Rzeszowski program in vitro – kto może skorzystać?

Z miejskiego programu, będzie mogło skorzystać około 40 par, które spełnią kryteria medyczne. Jest też inny ważny warunek, muszą być mieszkańcami Rzeszowa i rozliczać w tym mieście podatki.

Kobieta chcąca skorzystać z dofinansowania może mieć od 20 do 42 lat. Każda para może liczyć na dofinansowanie (do 5 tys. zł) trzech procedur zapłodnienia pozaustrojowego.  

Do końca 2022 roku miasto ma wybrać klinikę lub przychodnie, do których będą kierowane pary potrzebujące leczenia. Ratusz już ogłosił konkurs. Po nowym roku mają być informacje, gdzie mieszkańcy Rzeszowa mogą składać wnioski o dofinansowanie. 

Franek urodził się dzięki in vitro 

W sobotę w Rzeszowie odbyła się też zbiórka podpisów pod obywatelskim projektem ustawy o refundacji in vitro przez państwo.

– Każdy, kto chce mieć dzieci, powinien liczyć na pomoc finansową i medyczną – mówi 34-letni Marcin. Dzięki tej metodzie jego kuzynka jest dziś szczęśliwą mamą Franka. Chłopiec ma niespełna rok. 

Zbiórka niezbędnych 100 tys. podpisów pod obywatelskim projektem ustawy rozpoczęła się w całej Polsce w piątek, 18 listopada.

 

Zdjęcia: Sebastian Stankiewicz / Rzeszów  News

agnieszka.lipska@rzeszow-news.pl

 

Reklama