Rzeszowscy policjanci uderzyli w handlarzy narkotyków i… zgubili granaty [VIDEO, FOTO]

Ponad 2 tysiące roślin konopi i ponad 40 kg marihuany zabezpieczyli rzeszowscy i lubelscy policjanci podczas spektakularnej akcji zabezpieczenia narkotyków w małopolskim Witowie i Topórku na Mazowszu. Zatrzymali pięć osób, w tym małżeństwo z Wietnamu. Ale policjanci zaliczyli też wpadkę, bo zgubili granaty. 

 

To już szósta plantacja konopi indyjskich, którą zlikwidowali rzeszowscy policjanci pod nadzorem Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie, która od końca marca br. prowadzi ogromne śledztwo dotyczące uprawy konopi indyjskich, handlu marihuaną w całym kraju. Pięć poprzednich plantacji zlikwidowano w mazowieckiej gminie Nadarzyn, w podrzeszowskim Górnie, Skierniewicach, Ostrowii Mazowieckiej i Ciechanowie.

Podczas poprzednich akcji zabezpieczono ponad 6 tys. roślin konopi oraz blisko 215 kg marihuany o wartości ponad 10 mln zł. Policyjna akcja w Górnie miała miejsce 7 kwietnia. Wtedy policjanci ujawnili ok. 1300 krzewów konopi, zatrzymali wówczas jednego Wietnamczyka, który zajmował się pielęgnowaniem roślin.

Wietnamczycy wśród podejrzanych

W rzeszowskim śledztwie dotychczas zarzuty uprawy konopi, wytwarzania znacznych ilości narkotyków, uczynienie sobie z tego stałego źródła dochodu usłyszało już 17 osób, w tym 10 Wietnamczyków.

– Podejrzanym grożą kary od 3 lat do 15 lat pozbawienia wolności. Sprawa jest rozwojowa. Nie wykluczamy kolejnych zatrzymań – mówi nam prokurator Agnieszka Zięba, szefowa wydziału śledczego Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie.

13 osób zostało aresztowanych, a wśród nich są cztery z pięciu zatrzymanych osób w miniony wtorek w Witowie w województwie małopolskim. Policjanci akcję przeprowadzili również w miejscowości Topórek na Mazowszu.

Policjantom z Rzeszowa pomagali koledzy z Lublina, którzy prowadzą podobne śledztwo razem z lubelską prokuraturą. Wtorkowa akcja zakończyła się zatrzymaniem pięciu osób w wieku od 37 do 67 lat. Wśród nich było trzech Wietnamczyków, w tym małżeństwo: 37-letnia kobieta i 38-letni mężczyzna.

Wietnamczycy oraz 67-letni Polak zostali aresztowani na trzy miesiące. Drugi Polak wyszedł na wolność, ma wpłacić 10 tys. zł poręczenia majątkowego, ma również zakaz opuszczania kraju i dozór policyjny.

We wtorkowej akcji brało udział kilkudziesięciu funkcjonariuszy, którzy byli wspierani przez policyjnych antyterrorystów z Rzeszowa i Lublina. Do akcji wykorzystano również policyjny śmigłowiec. W Witowie i Topórku funkcjonariusze odkryli nielegalne uprawy konopi indyjskich.

– W wydzielonych strefach znajdowały się rośliny w różnych fazach wzrostu — od niewielkich sadzonek do roślin, które były już niemal w pełni dojrzałe. Policjanci zabezpieczyli ponad 2 tysiące roślin oraz ponad 42 kg suszu. Ich czarnorynkowa wartość szacowana jest na blisko 1,3 mln zł – relacjonuje Ewelina Wrona z podkarpackiej policji.

Twierdzi, że z zabezpieczonych krzewów konopi można było wytworzyć blisko 50 kg narkotyku o czarnorynkowej wartości ok. 1,5 mln zł.

Hale, w których znajdowały się nielegalne uprawy wyposażono w urządzenia, które służyły do naświetlania, nawadniania, nawożenia i wentylowania. Wartość zabezpieczonych instalacji sięga 100 tys. zł. Na jednej z posesji zabezpieczono także broń wraz z amunicją.

Gdzie są granaty?

W trakcie wtorkowej akcji policjanci zaliczyli też wpadkę. Zgubili dwa granaty hukowo-błyskowe. Granaty prawdopodobnie wypadły antyterrorystom z kamizelki, gdy dolatywali do Witowa i byli podwieszeni pod śmigłowcem.

Małopolscy policjanci nie wykluczają też, że granaty zgubiono podczas przelotu nad terenami leśnymi, bo nie znaleziono ich w okolicy lądowania śmigłowców. Postępowanie w tej sprawie wszczęła prokuratura w Nowym Targu. Chodzi o niedopełnienie obowiązków przez podkarpackich funkcjonariuszy.

– W trakcie postępowania zbadana zostanie także kwestia dotycząca organizacji ewakuacji z policjantów z akcji – zapowiedziała prokuratura. 

Poszukiwania grantów z użyciem wykrywacza metalu nie przyniosły dotychczas żadnych rezultatów. Policja apeluje do osób, które znajdą granaty (mają napisy: Bang 1 i Bang 9), by jak najszybciej powiadomili funkcjonariuszy. 

Granaty hukowo-błyskowe służą policjantom głównie do ogłuszenia i oślepienia przeciwnika, ale ich zdetonowanie może spowodować poważne obrażenia. 

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama