Ponad 50 razy interweniowali podkarpaccy strażacy, usuwając skutki nawałnicy, które przetoczyły się w środę po południu i wieczorem nad naszym regionem.

– Większość zgłoszeń dotyczyła połamanych konarów i drzew leżących na ulicach. W 6. przypadkach strażacy pomagali zabezpieczać dachy, które zostały uszkodzone przez silne podmuchy wiatru – poinformował Marcin Betleja, rzecznik prasowy podkarpackiego komendanta wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej.

Strażacy byli także wzywani do wypompowywania wody z zalanych piwnic. Najwięcej interwencji odnotowali w powiatach kolbuszowskim, rzeszowskim, jasielskim i dębickim. W Racławówce koło Rzeszowa został podtopiony sklep spożywczy.

Wczoraj ok. godz. 16:00 w Budach Głogowskich w powiecie rzeszowskim doszło do tragedii. W pobliżu płonących traw reanimowano 52-letniego mężczyznę, który pracował na swoim polu. Nieprzytomnego mężczyzna odnalazła córka, która wezwała pomoc i rozpoczęła reanimację, którą po przyjeździe kontynuowali strażacy.

Mimo udzielonej pomocy poszkodowany zmarł przed przyjazdem karetki pogotowia. W miejscu zdarzenia paliły się trawy, a lekarz pogotowia stwierdził u zmarłego oparzenia ciała. Mężczyzna prawdopodobnie próbował gasić pożar. Przyczyny śmierci 52-latka wyjaśnia policja.

Meteorolodzy ostrzegają, że dzisiaj na Podkarpaciu mogą być kolejne silne burze z gradem. Może spaść od 20 mm do 40 mm deszczu, a wiatr może wiać z prędkością do 75 km/h. Ostrzeżenie obowiązuje dziś o godz. 12:00 do 20:00. Prawdopodobieństwo wystąpienia opadów wynosi 80 proc.

Strażacy apelują o ostrożność. – Nie parkujemy samochodów pod drzewami, reklamami. Pościągajmy z balkonów i tarasów przedmioty, które poprzez silny podmuch wiatru mogą spaść i zrobić komuś krzywdę. Pozamykajmy okna. Jeżeli nie musimy, nie wychodźmy z domów i mieszkań. Przeczekajmy burze w bezpiecznym miejscu – mówią strażacy.

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama