W sobotę komedia w „Siemaszce” – premiera spektaklu „Kolacja dla głupca”

Tekst, reżyser i obsada najnowszej sztuki, którą już w sobotę zobaczymy  premierowo na deskach Teatru im. W. Siemaszkowej w Rzeszowie, zagwarantują nam udany wieczór. A o czym mowa? Oczywiście o komedii „Kolacji dla głupca” w reżyserii mistrza gatunku Marcina Sławińskiego, która rozbawi do łez, ale też skłoni do refleksji.

 

„Lepiej być szczęśliwym głupcem niż nieszczęśliwym mędrcem” napisał Horst Wolfram Geissler. Czy tak jest rzeczywiście rzeszowska publiczność będzie mogła przekonać się w najbliższą sobotę (23 września) na pierwszej w tym sezonie premierze w Teatrze im. W. Siemaszkowej. Będzie nią komedia „Kolacja dla głupca” Francisa Vebera, którą wyreżyseruje mistrz gatunku Marcin Sławiński.

To właśnie on wyreżyserował również hit „Siemaszki” „Szalone nożyczki”. Ze sztukami w jego reżyserii rzeszowska publiczność mogła się również spotkać w Teatrze „Bo tak”. A były to m.in. „Tresowany Mężczyzna” (nasza recenzja TUTAJ), „Miłość i polityka”, czy „Prawda”.

– Kiedy dyrektor Jan Nowara zaproponował mi wyreżyserowanie „Kolacji dla głupca” w Teatrze im. W. Siemaszkowej poczułem prawdziwą radość – zdradza Marcin Sławiński.

Reżysera cieszy po pierwsze to, że po kilku latach w „Siemaszce” zagości bardzo zabawna i bardzo dobrze dobrana komedia, bo jak sam podkreśla, „Kolacja…”  nie tylko bawi, ale jest też komedią nie płaską – nie jest pozbawiona ani wdzięki wdzięku i ani refleksji.

„Kolacja…” dla wszystkich

Fabuła spektaklu oscyluje wokół Pierre’a, który co tydzień organizuje dla przyjaciół w swojej posiadłości „kolację dla głupca” – konkurs na przyprowadzenie największego nieudacznika i idioty, który zapewni towarzystwu najwięcej rozrywki.

François Pignon, czyli tytułowy „głupiec” pozornie spełnia wszystkie wymagania, by stać się  czempionem w konkursie. Nieświadomy gry, w którą zostaje wplątany, wprowadza prawdziwy zamęt w życie Pierre’a i to on bezwiednie staje się mistrzem ceremonii, co prowadzi do serii prześmiesznych sytuacji, gwarantując świetną rozrywkę widzom spektaklu.

Zdaniem Marcina Sławińskiego, „Kolacja…” jest też sztuką, którą  zaspokoi gusta zarówno wyrafinowanych  teatromanów, jak i tych wszystkich, którzy szukają rozrywki w teatrze.

– Tych „wszystkich” nie należy lekceważyć, bo oni mają również prawo do wizyty w teatrze i spędzenia wieczoru niekoniecznie strasznie ambitnego, ale właśnie radosnego, podtrzymującego na duchu, dodającego radości życia – wyjaśnia reżyser sztuki.

Po drugie – Sławiński cieszy się, że będzie w końcu mógł wyreżyserować „Kolację…”. – Wcześniej tego nigdy nie robiłem. W teatrach, z którymi współpracuję, gdy tylko proponowałem, żeby wyreżyserować „Kolację…” dowiadywałem się, że to już było. To jest pierwszy teatr, który tego tekstu nigdy nie miał  –  wyjaśnia reżyser.

Marcin Sławiński również podkreśla, że dla takiego teatru jak „Siemaszka” nie jest żadną ujmą posiadanie w repertuarze takiej właśnie komedii jak „Kolacja dla głupca” – Dlaczego w Rzeszowie nie ma być tak, jak w wielu polskich miastach – są teatry dotowane, poważne, miejskie, duże, które również, oprócz klasyki i awangardy, grają repertuar leki, łatwy i przyjemny i wcale się  tego nie wstydzą – twierdzi reżyser.

„Jestem głupkiem i tyle”

W „Kolacji…”  zobaczymy w roli Pierrea – inteligenta, nieco cynicznego, skłonnego do traktowania bliźnich nieco z góry, Roberta Chodura.  – To duże zadanie, które od lat kilku nie miałem – zaznacza aktor.

W tytułowego „głupca” wcieli się z kolei Adam Mężyk. Aktor o swojej roli mówi tak: – Jestem głupkiem i tyle – wyjaśnia ze śmiechem. – Jaką bym nie zagrał rolę w teatrze, to mówi się, że  do mnie świetnie pasuje. W przypadku „Kolacji…” jest podobnie. Reżyser ciągle mówi, że świetnie jesteśmy dobrani do ról – dodaje.

Na scenie pojawi się również Beata Zarembianka w roli Christine. Aktora jest również dyrektorem teatru „Bo tak”, stąd też komedie i to w reżyserii Marcina Sławińskiego są bliskie jej sercu.

–  „Kolacja dla głupca” jest znakomitą sztuką, która poszerza repertuar „Siemaszki”. Ponadto, Marcin nie lubi robić sztuk o niczym. A ta komedia jest  bardzo zabawna wzruszająca i mądra – zaznacza aktorka.

Zarembianka cieszy się również, że tych samych aktorów i tego samego reżysera rzeszowianie mogą oglądać zarówno w „Siemaszce”, jak i w teatrze „Bo tak”. – To nie jest nawet rodzaj konkurencji a fantastyczny sposób na uzupełnianie się – podkreśla dyrektor teatru „Bo Tak”.

Na scenie zobaczymy również Waldemara Czyszaka, Roberta Żurka, Joannę Baran i Marka Kępińskiego.

Premiera sztuki odbędzie się 23 września (sobota) o godz. 19:00 na Dużej Scenie. Bilety w cenie 45 zł można nabyć w kasie teatru. – To będzie udany wieczór – zapewnia Marcin Sławiński.

„Kolacja dla głupca” będzie po premierze grana we wrześniu jeszcze od niedzieli (24 września) do czwartku (28 września) o godz. 19:00 i w piątek (29 września) o godz. 11:00. 

joanna.goscinska@rzeszow-news.pl

Reklama