To nie tylko stek wulgaryzmów, ale również brutalne pomówienia i szkalowanie pamięci Andrzeja „Połoniny” Wasielewskiego” – twierdzą przyjaciele „Połoniny” i apelują o zakazanie wystawiania tej sztuki w Bieszczadach autorstwa Teatru im. W. Siemaszkowej w Rzeszowie.
„Wyżej niż połonina. Saga w VI aktach” to projekt „Siemaszki”, którego celem jest aktywizacja lokalnych środowisk twórczych powiatów bieszczadzkich i dotarcie do miejsc, gdzie dostęp do kultury wyższej jest utrudniony. „Wyżej niż Połonina….” jest zaśpiewanym widowiskiem inspirowanym życiem legendarnych zakapiorów bieszczadzkich prezentowanym w terenie od 2015 roku.
Widowisko jest „historią zarazem tragiczną i wesołą, wypełnioną śpiewem, zakręconą bieszczadzkimi biesami, ale mocno wpatrzoną ponad połoniny, czyli tam gdzie prowadzą wszystkie nasze ścieżki – „Do Nieba Bram”” – napisał o „Połoninie” Robert Żurek, jeden z aktorów „Siemaszki” zaangażowanych w projekt.
Tournée z „Połoniną”
Na plenerowych scenach Bieszczadów w widowisku możemy zobaczyć także Waldemara Czyszaka, Justynę Król, Mariolę Łabno-Flaumenhaft, Roberta Chodura oraz Sławomira Gaudyna.
Tegoroczne tournée z „Połoniną” rozpocznie się w najbliższy piątek. Ekipa „Siemaszki” na początek pojawi się w Cisnej, później pojedzie do Polańczyka, Zagórza, Uherzec Mineralnych, Ustrzyk Dolnych i Dynowa. I choć idea projektu jest szczytna, to jednak prezentowanie „Wyżej niż połonina” w Bieszczadach nie wszystkim się podoba.
Dlaczego? Bo zdaniem niektórych mieszkańców Bieszczad widowisko „Siemaszki” szkaluje dobre imię bieszczadników. Do takich wniosków doszła grupa osób – przyjaciół nieżyjącego Andrzeja Wasilewskiego „Jędrka Połoniny” – polskiego rzeźbiarza, malarza, rysownika, poety i pieśniarza bieszczadzkiego.
„Brutalne pomówienia”
Gdy dowiedzieli się, że do Bieszczadów znów wraca „Wyżej niż połonina” wystosowali apel do burmistrzów, wójtów oraz kulturalnych instytucji samorządowych Bieszczadów, aby nie zgadzali się na pokaz tego widowiska na ich rodzimej ziemi, bo uważają, że „Wyżej niż połonina ….” to szkalowanie dobrego imienia „Jędrka Połoniny” oraz spektakl, który trudno odbierać jako coś wartościowego.
„Rzeczywista treść spektaklu niewiele ma (…) wspólnego z wyższa kulturą i okazała się nie tylko stekiem wulgaryzmów, ale również brutalnymi pomówieniami i szkalowaniem pamięci autentycznych postaci nieżyjących już mieszkańców Bieszczadów, a przede wszystkim Andrzeja „Połoniny” Wasielewskiego. (…) Zaprezentowany los (…) opisujący Jędrka i jego rodzinę jest nieprawdziwy i bardzo krzywdzący” – czytamy w treści apelu, do którego dotarł Rzeszów News.
„Siemaszka” szuka sensacji?
Sygnatariusze rozesłanego dokumentu dopatrują się w widowisku „Siemaszki” biograficznego spojrzenia na postać „Jędrka Połoniny” i nie zgadzają się na to, aby był przedstawiany jako „morderca własnych dzieci i zabójca własnego ojca”. W ich opinii wykorzystywanie informacji o zmaganiu się z chorobą alkoholową Wasilewskiego to „instrumentalnie wykorzystanie” tej wiedzy dla potrzeb „stworzenia sensacji”.
Przyjaciele „Jędrka Połoniny” w związku z tym apelują, aby nie wyrażać zgody na prezentowanie spektaklu w Bieszczadach zarówno w tym roku, jak i w kolejnych latach. Ponadto, uważają, że „Siemaszka” w swoim repertuarze ma wiele innych i pięknych spektakli, które można by zaprezentować w ich bieszczadzkim plenerze.
„My wszyscy też kiedyś umrzemy i nie chcielibyśmy, by po naszej śmierci ktoś publicznie szkalował nasz wizerunek” – piszą na koniec sygnatariusze apelu.
Jan Nowara: To artystyczna fikcja
Dla grupy przyjaciół „Jędrka Połoniny” autorstwo takiego dokumentu i rozesłanie go do różnych instytucji może zakończyć się w sądzie. Takie kroki sugeruje Jan Nowara, dyrektor „Siemaszki”, który nie chce pozwolić na to, aby ktoś naruszał bezpodstawnie dobra osobiste teatru, którym kieruje. Swoje stanowisko w tej sprawie Nowara opublikował na stronie „Siemaszki”.
„Teatr im W. Siemaszkowej ze zdumieniem i zaskoczeniem przyjmuje oskarżenia zawarte w piśmie zatytułowanym „Apel przyjaciół nieżyjącego Artysty śp. Andrzeja Wasilewskiego „Jędrka Połoniny””. Nie odmawiając nikomu prawa do obrony dobrego imienia, z całą stanowczością oświadczamy, że spektakl pt. „Wyżej niż Połonina. Saga w VI aktach” nie jest dokumentalnym zapisem historycznym czy biografią, a jedynie artystyczną fikcją inspirowaną barwnym życiem wielu Bieszczadników. W związku z tym publiczne zarzuty o to, że szkaluje on dobre imię jakichkolwiek autentycznych osób są pozbawione racji i mogą stanowić naruszenie dóbr osobistych teatru” – czytamy w opublikowanym oświadczeniu.
„Ograniczanie wolności twórczej”
„Siemaszka” wskazuje także, że spektakl od kilku lat jest bardzo dobrze przyjmowany zarówno przez publiczność, jak i przez recenzentów jako sztuka, która mówi o trudnym życiu, poczuciu winy i potrzebie oczyszczenia sumienia.
Ponadto, teatr uważa także, że próby wywierania nacisku na przedstawicieli władz samorządowych jest „jaskrawym ograniczeniem wolności twórczej poprzez odmowę racji bytu artystycznej wizji życia w malowniczych i dzikich Bieszczadach”.
– Zaplanowanych spektakli nie zamierzamy odwoływać. My i podmioty, z którymi została podpisana umowa na wystawienie „Wyżej niż połonina…”, to poważni partnerzy mający świadomość, że niewywiązanie się z zapisów umowy może skutkować dla obu stron sankcjami prawnymi – mówi Rzeszów News Jadwiga Jagoda Skowron, rzecznik teatru.
joanna.goscinska@rzeszow-news.pl