To będzie jak (uwaga: spoiler!) powrót Toma Hanksa do cywilizacji w filmie „Cast Away: Poza światem”. Nareszcie znikną kłaczkowate brody i skołtunione włosy. Od poniedziałku fryzjerzy i barberzy zadbają o swoich klientów.
MARCIN CZARNIK
Grafiki są napięte. W salonach, do których w sobotę udało nam się dodzwonić, słyszeliśmy: „Mamy full”, „Najwcześniej za dwa tygodnie”, „Wydłużamy godziny pracy”.
Trwa prawdziwe oblężenie. Branża jest pewna swego. Rebell Studio rekrutuje nowych pracowników. Fryzjerzy Barberhood piszą o nowym rozdziale i nowych siłach, ale… jednocześnie apelują o rozwagę. „Prosimy o przemyślane rezerwacje. Jeśli jesteś chory, przeziębiony, to zostań w domu” – czytamy w komunikacie.
Od poniedziałku (18 maja) będziemy mogli skorzystać z usług fryzjera i kosmetyczki, a także pójść do restauracji i kawiarni. To trzeci etap „odmrażania” gospodarki w czasie epidemii koronawirusa.
Najpierw zaniedbani i stali klienci
Salon Maniewski Rzeszów pełną parą przygotowuje się do otwarcia. Spływają zamówione środki ochronne, dobiega końca ozonowanie wnętrz. – Mamy wszystko pod kontrolą. Mamy zapasy płynu dezynfekującego, maseczek, rękawiczek i peleryn jednorazowych. Lada chwila otrzymamy przyłbice. Jesteśmy przygotowani – zapewnia Natalia Olejarz, kierownik salonu Maniewski.
Przed wejściem do salonów klientów czekać będzie prawdziwa przeprawa. Dezynfekcje, ankiety i pomiary temperatury. A w środku? Między innymi puste blaty i zakaz używania telefonów komórkowych.
– Nasz salon zapewni klientom jednorazowe maseczki, rękawiczki. To ważne, bo wiele salonów wymaga od klientów środków ochrony we własnym zakresie – mówi Olejarz. – Przy drzwiach będziemy wypytywać o stan zdrowia i o możliwe zagrożenie, a potem mierzyć temperaturę. Znikną czasopisma i magazyny. Nie zaserwujemy kawy i herbaty.
Do salonu, jeśli spełnią wszystkie warunki bezpieczeństwa, wpuszczani będą tylko ci klienci, którzy wcześniej umówili wizytę.
– Nie przyjmiemy klientów „z ulicy”. Zgodnie z wymogami zlikwidowaliśmy poczekalnię. Wpuszczani będą tylko klienci, którzy dokonali rezerwacji. Działanie zgodnie z harmonogramem jest dla nas bardzo ważne. Musimy mieć czas na dezynfekcję – wyjaśnia kierownik Maniewskiego w Rzeszowie.
– Podczas rezerwowania pierwszeństwo mają klienci stali oraz ci, których włosy są w „złym stanie”: mają duże odrosty itd. – mówią w salonie.
Fryzjerzy, jak chirurdzy
Wymiana maseczki i rękawiczek oraz sterylizacja narzędzi. Wysoko zakasane rękawy i dokładne namydlanie aż po łokcie. Tak od poniedziałku będzie wyglądać codzienność… fryzjerów.
– Stanowiska fryzjerskie są oddalone od siebie o dwa metry, a myjki oddzielone pleksą – wylicza Arkadiusz Bereś ze Studia Rebell. – Zamierzamy przyjmować dziennie tylu klientów, ilu przyjmowaliśmy przed pandemią. Nasz salon jest duży. Jednocześnie może przebywać w nim 10 klientów i 8 pracowników. Rozmieściliśmy stanowiska we wszystkich zakątkach.
W niektórych salonach praca będzie zmianowa. – Jeden fryzjer jest w stanie przyjąć nawet 15 klientów dziennie. Bo załóżmy, że po tym jak fryzjer nałoży klientce farbę, może przystrzyc dwie brody. Koloryzacja trwa trzy kwadranse. To nam daje nawet 3 klientów w ciągu godziny – twierdzi Bereś.
– Liczymy na nowych klientów. Pracujemy pełną parą. Wydłużyliśmy godziny pracy, bo ruch jest większy niż bywał przed świętami. Zaraz po ogłoszeniu otwarcia telefony się rozdzwoniły.
Punktualność na wagę złota
Kto pamięta jedną z pierwszych scen „Władcy pierścieni” (znów będzie o kinie), ten wie, że czarodziej „nie spóźnia się ani nie przybywa za wcześnie”. Jak słyszymy, tę złotą maksymę powinni stosować także klienci salonów fryzjerskich.
– Prosimy o punktualność. Nie możemy pozwolić sobie na odstępowanie od harmonogramu. Jeden klient wychodzi, pięć minut na dezynfekcję, i następny klient wchodzi. Taka jest żelazna zasada – przypomina Paulina Bieniasz, właściciel Barber Point – Żadnej poczekalni, żadnego umawiania się w recepcji.
Podobne zasady stosuje większość salonów. „Poczekalnia nie działa, więc każdy, kto przyjdzie wcześniej, będzie, niestety, musiał poczekać przed lokalem. Spóźnienie więcej niż 10 minut oznacza odmówienie wykonania usługi” – ostrzega zespół Rzeszowskiego Golibrody. Po czym dodaje, że mimo wielu zmian i ostrych restrykcji jakość usług pozostaje niezachwiana, a klienci opuszczą salon „piękni i młodzi”.
Kto w centrum działa od poniedziałku?
– Maniewski Rzeszów, ul. 3 Maja 13, pn.-pt.: godz. 9-20, sob.: godz. 9-18
– Studio Rebell, ul. Króla Kazimierza 8, pn.-pt.: godz. 9-20, sob.: godz. 8-15
– Barber Point, ul. Kopernika 7, pn.-pt.: godz. 8-19, sob.: godz. 9-16
– Barberhood Rzeszów, ul. Bernardyńska 3, pn.-pt.: godz. 10-20, sob.: 10-15
– Rzeszowski Golibroda, ul. Jagiellońska 27, pn.-pt.: godz.7-21, sob.: godz. 9-15
– Barber Shop Rzeszów, al. Piłsudskiego 34, pn.-pt.: godz. 10-20, sob.: godz. 10-18
– Barber Shop Cigaro, ul. Kopernika 3A, pn.-pt.: godz. 9-20, sob.: godz. 9-16
– Elit/ Spa Ambasada Urody i Piękna, ul. Słowackiego 16, pn.-pt.: godz. 10-20, sob.: godz. 10-18
– Studio Flaming, ul. Króla Kazimierza 18, pn.-pt.: godz. 10-18, sob.: godz. 8-14
– The Sadovsky Barbershop, ul. Słowackiego 12, pn.-pt.: godz. 10-21, sob.: godz. 10-16
– Rockabilly Studio Rzeszów, ul Fircowskiego 4, pn.-pt.: godz. 9-17, sob.: godz. 9-13
– Atelier Fryzjerskie. Marek Gliński, ul. Grunwaldzka 18, pn.-pt.: godz. 9-20, sob.: godz. 9-15
redakcja@rzeszow-news.pl