Zdjęcie: Czytelniczka

Mieszkańcy Łańcuta oburzeni formą podsuwania im ulotek Krzysztofa Bosaka, kandydata Konfederacji na prezydenta RP. Ulotki trafiają pod wycieraczki, nie sposób ich odkleić od szyb samochodów. 

– Kampania wyborcza kampanią wyborczą, ale nie może ona szkodzić ludziom. Rozumiemy też, że młodzież dorabia na roznoszeniu ulotek, niemniej te innych kandydatów nie są zostawiane pod wycieraczkami – uważa jedna z naszych Czytelniczek.  

Mieszkańcy Łańcuta dzwonili w tej sprawie do osób odpowiedzialnych za roznoszenie ulotek Krzysztofa Bosaka. Mieli usłyszeć, że sztab nie miał złych intencji, a zweryfikowanie, kto wbrew zasadom zostawia ulotki za wycieraczkami, jest bardzo trudne. 

Jacek Ćwięka, dyrektor rzeszowskiego Biura Poselskiego Grzegorza Brauna, które bierze udział w kampanii Krzysztofa Bosaka na Podkarpaciu, twierdzi, że materiały promujące kandydata Konfederacji trafiają do działaczy i sympatyków partii w całym regionie.
 
– Osoby te są instruowane, co do sposobu kolportowania ulotek. Zwracamy im uwagę, aby ulotek nie zostawiali w przypadkowych miejscach, nie porzucali ich na samochodach czy skrzynkach pocztowych, ale osobiście wręczali  przechodniom do ręki – twierdzi Ćwięka.
 
– Zdajemy sobie sprawę z tego, że pewne osoby mogą nie stosować się do naszych wskazówek i próśb. Nie jesteśmy jednak w stanie sprawdzać, czy wszyscy, którzy pobrali materiały wyborcze, wywiązują się należycie ze wskazanych zasad – dodaje.
 
Sztabowcy Krzysztofa Bosaka proszą, by każdy przypadek niewłaściwego zachowania zgłaszać mailem lub telefonicznie – biuro.grzegorz.braun@gmail.com, 729 882 920. Straty poniesione z powodu nieodpowiedniego prowadzenia kampanii postarają się wynagrodzić.
 
Jacek Ćwięka obiecuje: – Będziemy baczniej zwracać uwagę osobom, które rozprowadzają ulotki wyborcze. 
 
(cm)
 
redakcja@rzeszow-news.pl
Reklama