Unijna delegacja w Rzeszowie. 559 mln euro dla Polski za pomoc uchodźcom [FOTO]

Będzie unijna pomoc dla krajów, które pomagają uchodźcom z Ukrainy. Zapowiedzieli to w Rzeszowie komisarz Unii Europejskiej ds. Spójności i Reform oraz przewodniczący Europejskiego Komitetu Regionów.

 

Zdjęcia: Sebastian Stankiewicz / Rzeszów News

W środę do Rzeszowa przyjechała delegacja unijnych urzędników. Chcieli nie tylko zobaczyć, jak wygląda pomoc uchodźcom z Ukrainy, ale również zaproponować pomoc.

– Chcemy wyrazić europejską solidarność z tymi, którzy od początku pomagają Ukraińcom, ale też wesprzeć przygraniczne samorządy – mówił w Rzeszowie Apostolos Tzitzikostas, przewodniczący Europejskiego Komitetu Regionów. 

Bo to właśnie tutaj padły konkretne obietnice dotyczące pomocy finansowej. To nie będzie jednak nowy, unijny fundusz. Samorządy lokalne i regionalne mają mieć łatwiejszą ścieżkę w sięganiu po pieniądze z pięciu istniejących już funduszy.

– Musimy zapewnić pomoc zarówno mieszkańcom lokalnym, którzy pomagają uchodźcom, jak i samym uchodźcom z Ukrainy – powiedział Tzitzikostas. Zapewniał też, że unijni urzędnicy szybko opracują zmiany przepisów, które zredukują nadmierną biurokrację. 

Ukraina daje przykład światu

Do Rzeszowa przyjechała także komisarz Unii Europejskiej ds. Spójności i Reform Elisa Ferreira. Zapowiedziała stworzenie takiego mechanizmu finansowego, aby każdy uchodźca miał zapewnioną określoną kwotę na zabezpieczenie różnych potrzeb.

–  Mówimy tu o kwocie 40 euro na tydzień na każdego uchodźcę. Polska może otrzymać na ten cel 559 mln euro. Pieniądze będą rozdzielane na poziomie lokalnym – zapowiedziała Ferreira i dziękowała też Polakom za zaangażowanie i pomoc, a Ukraińcom złożyła hołd.

– To moment historyczny. W szczególności Ukraińcy pokazują nam, że każdego dnia walczą o siebie. To wielki przykład dla Europy i świata – mówiła komisarz. Szacunek wyraziła też Polakom. – Polska jest tym pierwszym krajem, do którego trafiają uchodźcy – podkreśliła. 

Plan przewiduje, że do unijnego programu Polska-Ukraina zostaną przerzucone pieniądze programów Polska – Rosja, czy Polska – Białoruś. – Oczekujemy też pomocy gospodarczej, bo będą problemy – nie ma złudzeń marszałek Władysław Ortyl. 

Tylko razem można zwyciężyć

Unijni urzędnicy w środę przyjechali do Urzędu Marszałkowskiego w Rzeszowie. Oprócz wspomnianego Apostolosa Tzitzikostasa i Elisy Ferreiry, był także Younous Omarjee,  przewodniczący Komisji Rozwoju Regionalnego Parlamentu Europejskiego. 

Omarjee powiedział w Rzeszowie, że obowiązkiem Unii Europejskiej jest pomaganie Ukrainie, którą od 24 lutego Rosja barbarzyńsko atakuje, zabija także cywilów. Unijna pomoc Ukrainie to jedno, ale UE poniesie też skutki sankcji nałożonych na reżim Putina. 

– Cały zachód Europy będzie musiał się zmierzyć z elementami makroekonomicznymi związanymi ze skutkami tych historycznych wydarzeń – powiedział Younous Omarjee. 

W stolicy województwa pojawiła się również Tetiana Jehorowa-Lutsenko, przewodnicząca Rady Obwodu Charkowskiego. Charków w środę przygotowywał się do kolejnego rosyjskiego ostrzału. Jehorowa-Lutsenko dziękowała Polsce za wsparcie dla uchodźców.

– Ukraińcy są zjednoczeni i pewni swojego zwycięstwa, ale wyjeżdżają z dziećmi z Ukrainy, żeby zachować życie. Ukraińcy chcą wracać i odbudowywać swoje miasta. Tylko razem możemy zwyciężyć – mówiła Tetiana Jehorowa-Lutsenko. 

Bądź na bieżąco.

Rzeszów News - Google NewsObserwuj nas na Google News!

Polski rząd podczas wizyty unijnych urzędników reprezentowali Małgorzata Jarosińska-Jedynak, wiceminister funduszy i polityki regionalnej, oraz Ewa Leniart, wojewoda podkarpacki. Podkarpacie reprezentował marszałek Władysław Ortyl.

Rzeszów o 10 procent większy

Na spotkanie zaproszono także Konrada Fijołka, prezydenta Rzeszowa. Fijołek mówił, że kryzys uchodźczy wywołany wojną na Ukrainie, może trwać dłużej. – Trzeba się do niego przygotować – stwierdził Fijołek.

Miasto potrzebuje wsparcia. Świadczą o tym liczby. W punkcie przy ulicy Langiewicza uchodźcom wydano już 6000 numerów PESEL. Miasto spodziewa się, że ta liczba sięgnie nawet 20 tysięcy, a to oznacza, że stolicy województwa przybędzie 10 proc. mieszkańców.

– Do naszych szkół zapisaliśmy 1000 dzieci. Będziemy potrzebować nowych szkół i przedszkoli. Potrzebne będą także mieszkania. Przed nami ogromny wysiłek – nie ma wątpliwości prezydent Fijołek.

Zagranicznym dziennikarzom mówił, że zagrożenie wojną jest odczuwalne w Rzeszowie od pierwszych dni zbrojnego ataku Rosji na Ukrainę. Fijołek przypomniał, że w trakcie inwazji rosyjskie rakiety spadły niedaleko granicy polsko-ukraińskiej – w Jaworowie.

– Obecność amerykańskich żołnierzy sprawia, że czujemy się bezpieczni, ale to też oznacza, że wojna jest blisko. Mieszkańcy są zaniepokojeni. Każdego dnia słyszymy NATO-owskie myśliwce, czujemy się chronieni. Potrzebujemy jednak wsparcia – powtarzał Fijołek.

Dulkiewicz: byle nie po uważaniu 

W środowym spotkaniu uczestniczyli także samorządowcy z Polski, którzy również pomagają uchodźcom z Ukrainy. Była m.in. Aleksandra Dulkiewicz, prezydent Gdańska i jednocześnie liderka grupy roboczej Europejskiego Komitetu Regionów ds. Ukrainy.

Komitet ten zastanawia się, jak będzie przydzielana pomoc. – To nie Rzeszów, województwo podkarpackie, pomorskie, czy Gdańsk, ale Polska jest krajem UE. A już nie raz było tak, że pieniądze z budżetu centralnego były rozdzielane po uważaniu – mówiła nam Dulkiewicz.

Prezydent Gdańska apelowała również o przygotowanie specjalnego pakietu pomocy dla Ukrainy. – Wydarzenia na Ukrainie to nie tylko agresja rosyjska na ten kraj, ale tak naprawdę na całą Europę. Trzeba stworzyć Plan Marshalla dla tego kraju – powiedziała. 

Odwiedziny punktów pomocy

W środę w południe, cała delegacja pojechała do miejsc, w których codziennie świadczona jest pomoc dla uchodźców. Była na dworcu kolejowym oraz w tymczasowej noclegowni, w budynku Full Marketu przy al. Rejtana.

Unijni urzędnicy są na Podkarpaciu od wtorku, to przedstawiciele Francji, Niemiec, Słowacji, Czech, Węgier i Rumunii. We wtorek Apostolos Tzitzikostas i Elisa Ferreira byli na granicy w Korczowej oraz w punkcie recepcyjnym na dworcu kolejowym w Przemyślu. 

Zdjęcia: Sebastian Stankiewicz / Rzeszów News

 

(la)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama