V Orszak Trzech Króli w Rzeszowie. Bardzo zimno, ale w sercach ogień [ZDJĘCIA]

– Uroczystość Objawienia Pańskiego jest świętem narodów, które przyjęły Chrystusa, bo człowiek w każdej epoce dziejów szuka prawdy, celu i sensu – mówił podczas Orszaku Trzech Króli Edward Białogłowski, biskup pomocnicy diecezji rzeszowskiej. Publiczne jasełka, pomimo dużego mrozu, przyciągnęły mnóstwo rzeszowian, którzy wspólnie kolędowali idąc ulicami naszego miasta.

 

Po raz piąty ulicami Rzeszowa w piątek (6 stycznia) przeszedł Orszak Trzech Króli, którego celem było przypomnienie wydarzeń, które rozegrały się ponad 2000 lat temu i dały początek świętu Objawienia Pańskiego.

Publiczne jasełka przeniosły mieszkańców Rzeszowa do czasów, kiedy pojawiła się Gwiazda Betlejemska na niebie, która wskazała drogę mędrcom ze Wschodu. Dziś wskazuje ona ludziom  drogę dobra i pokoju.

Coraz więcej pogaństwa

– Tegoroczne hasło Orszaku Trzech Króli to „Pokój i Dobro”, które są zarazem programem i modlitwą Anioł Pański, która przez cały rok przypomina nam prawdę, że Bóg stał się człowiekiem – mówił bp Edward Białogłowski.

– Dziś modlimy się za cały świat, aby pokój i dobro towarzyszyły każdemu człowiekowi. Prosimy też za wszystkie rodziny, aby w pokoju i radości mogły realizować swoje powołanie – dodawał bp Białogowski, zanim rozpoczął Modlitwę Anioł Pański.

Pomimo panującego mrozu na wielu twarzach było widać  radość i chęć wspólnego kolędowania. – Atmosfera wspaniała, radosna, choć bardzo zimno, ale w sercach gorąco – mówiła Ewa Dziedzic, która wcieliła się w rolę Maryi.

O tym, że wraz z mężem Witoldem i synem Krzysiem zagrają Świętą Rodzinę zadecydował przypadek, a dokładnie choroba aktora, który miał pierwotnie zagrać Jezuska. – Pierwotnie miałem grać Archanioła w jednym mansjonów, ale okazało się, że z listy rezerwowej dostaliśmy z żoną i Krzysiem rolę Świętej Rodziny – mówił Witold Dziedzic.

Zarówno dla niego jak i żony Ewy aktywny udział w Orszaku był okazją, by dać świadectwo żywej wiary. – W dzisiejszych czasach świat poganieje i trzeba tę miłość Bożą pokazywać wszędzie – twierdzi Ewa Dziedzic.

Sześć mansjonów

Orszak Trzech Króli wyruszył z parkingu przy hali Podpromie kilka minut po godz. 12:00, gdy została zakończona modlitwa Anioł Pański.

Mędrcy ze Wschodu w otoczeniu wojów Mieszka I, rycerzy, dworek, owieczek i rzymskich żołnierzy wraz ze Świętą Rodziną udali się w stronę Rynku, gdzie znajdowała się szopka.
Zanim jednak trafili w to miejsce musieli minąć sześć mansjonów: „Pastuszkowie w polu”,  „Anioł Boży – anielskie zachęty”, „Kraina przyjemności – diabelskie podszepty”, „Dwór Heroda” oraz „Walka Dobra ze Złem”.

Królowie trasę orszaku pokonywali na koniach i wielbłądzie. – Bycie królem podczas Orszaku to ogromne wyróżnienie, ale przede wszystkim wyraz mojej wiary – mówił Radosław Sierżęga, król Melchior (Azja).

– Decydując się na odegranie takiej roli, chciałem oddać cześć Panu Jezusowi – mówił z kolei Grzegorz  Czechowicz, król Kacper (Europa).

Bądź na bieżąco.

Rzeszów News - Google NewsObserwuj nas na Google News!

– Dla mnie ten dzień jest również szczególny, bo to jest to też dzień moich urodzin, więc chciałem również podziękować Bogu za ten czas, za to, że żyję, za rodziców, za moją żonę Agnieszkę i piątkę dzieci – dodawał.

– Warto było zostać królem dla tych wszystkich dzieci, które dziś przyszły nas oglądać. Ilekroć  na nie spojrzałem, tylekroć machały do mnie. Zrekompensowało mi to zupełnie dzisiejsze zimno – mówił „czarnoskóry” król Melchior (Afryka), czyli Piotr Nazarko. – Miałem też dużą frajdę z jazdy na koniu. Patrzy się z niego na Rzeszów z zupełnie innej perspektywy – dodawał.

Piękna manifestacja wiary

Gdy królowie wraz z całym Orszakiem dotarli do szopki, oddali cześć Nowo Narodzonemu składając w darze mirrę, kadzidło i złoto. Zmarzniętym, ale wciąż wesołym rzeszowianom noworoczne życzenia złożyli również władze województwa i miasta.

– Niech dobro, które wraz z Bożą Dzieciną zawitało na świecie 2016 roku sprzyja i służy. Niech spełnią się wszystkie nasze marzenia i plany – mówiła Ewa Leniart, wojewoda podkarpacki.

– Podnieś rękę Boże Dziecię, błogosław ojczyznę miłą, Podkarpacie, miasto Rzeszów. Piękny dzień, piękna manifestacja wiary – mówił z kolei Stanisław Kruczek, członek zarządu województwa podkarpackiego.

W imieniu prezydenta Rzeszowa Tadeusza Ferenca również najserdeczniejsze życzenia na Nowy Rok złożył mieszkańcom Stanisław Sieńko, wiceprezydent Rzeszowa.

– Uroczystość Objawienia Pańskiego jest świętem narodów, które przyjęły Chrystusa, bo człowiek w każdej epoce dziejów szuka prawdy, celu i sensu. Dziś jest tak samo, dlatego modlitwą ogarniamy całą świat. Dziękujmy Bogu, że dał nam taką piękną mroźną pogodę, a nie deszcz czy śnieg – mówił bp Edward Białogłowski.

20 tysięcy koron rozdanych

V Orszak Trzech Króli w Rzeszowie cieszył się ogromnym zainteresowaniem pomimo panującego mrozu. Wraz z rodzicami pojawiło się też wiele ciepło opatulonych maluchów, które koniecznie chciały z bliska zobaczyć konie, a przede wszystkim wielbłąda.

W Orszaku wzięło udział 1154 małych artystów z 8 szkół rzeszowskich przebranych za rycerzy (chłopcy) i dwórki (dziewczynki);  239 ojców, którzy pełnili rolę straży orszakowej oraz 55 aktorów.

W jasełka zaangażowanych było również 163 wolontariuszy, od których rzeszowianie otrzymywali 20 tys. koron papierowych, 3 tys. piernikowych, 14 tys. śpiewników i ponad 1,5 tys. kubków z gorącą herbatą.

joanna.goscinska@rzeszow-news.pl

Reklama