Trzy ogrzewane przystanki autobusowe uruchomi w zimie Zarząd Transportu Miejskiego w Rzeszowie. Jeden z nich będzie miał nawet ogrzewaną ławkę.

– Jeżdżąc po Polsce i Europie obserwujemy różne rozwiązania, ale w tej kwestii nie mamy na czym się wzorować. Dlatego testy przeprowadzamy na małej ilości przystanków. To pozwoli nam na wybranie najlepszego rozwiązania, które wprowadzimy na szeroka skalę – mówi Anna Kowalska, dyrektor ZTM w Rzeszowie.

Dwa ogrzewacze zamontowano na przystankach przy Galerii Rzeszów na al. Piłsudskiego i przy Podkarpackim Urzędzie Wojewódzkim. Pomysł urzędnicy przywieźli z Dubaju. Początkowo rzeszowskie ogrzewane przystanki miały także w lecie chłodzić pasażerów, ale z tego rozwiązania zrezygnowano. Na jeden ogrzewacz ZTM wydał ok. 10 tys. zł.

Rzeszów jako pierwszy w Polsce

ZTM przygotowuje się do uruchomienia ogrzewanej wiaty na ul. Lisa Kuli przy Galerii Graffica, z której korzysta bardzo dużo pasażerów MPK.

– Przystanki przy al. Piłsudskiego jeszcze przed sezonem wyposażyliśmy w promienniki podczerwieni wbudowane w sufit. Przy ul. Lisa Kuli, do końca listopada, wybudujemy nową wiatę. To będzie zupełnie nowy projekt. Zakładamy tutaj, poza promiennikami podczerwieni, zrobić podgrzewaną ławkę. Koszt funkcjonowania takiego ogrzewania będzie minimalny, ponieważ zasilanie będzie wspomagane energią słoneczną. Rzeszów będzie pierwszym miastem w Polsce z takimi przystankami – twierdzi Kowalska.

Ogrzewanie przystanków będzie w pełni zautomatyzowane. Specjalne czujniki będą wykrywać niską temperaturę i obecność ludzi. System będzie wyłączał się w nocy, kiedy autobusy praktycznie nie kursują. – Docelowo wszystkie ogrzewane przystanki będą wspomagane panelami słonecznymi – zapowiada dyrektor ZTM.

Nowa wiata na al. Cieplińskiego

Razem z ogrzewanym przystankiem przy ul. Lisa Kuli zostanie wybudowany nowy przy parku na al. Cieplińskiego. Będzie zrealizowany według tego samego projektu, z tą różnicą, że nie będzie w nim ogrzewania.

– Początkowo też chcieliśmy ogrzać ten przystanek, ale, niestety, znajduje się on w zacienionym miejscu, w którym wydajność paneli słonecznych byłaby zbyt niska. Jeżeli będzie taka potrzeba to ogrzewanie będziemy mogli dorobić, ale będzie ono zasilane z sieci elektrycznej – tłumaczy Anna Kowalska.

Zapowiada, że jeżeli ogrzewane przystanki sprawdzą się w praktyce, to ZTM zamówi kolejne urządzenia.

Nowe przystanki według jeszcze innego projektu powstają w okolicach mostu T. Mazowieckiego. Wykonawca jeszcze nie ukończył prac – ich obecny wygląd nie jest ostateczny. ZTM planuje wymienić większość wiat przystankowych w centrum Rzeszowa. Stare będą odrestaurowane i umieszczone na obrzeżach miasta.

Nowe tablice elektroniczne

Oprócz ogrzewanych przystanków przy wiatach będą montowane kolejne tablice elektroniczne, które wyświetlają godziny odjazdów autobusów. W tej chwili jest 75 tablic. Do końca listopada będzie 89 kolejnych. Opinie pasażerów na temat tablic są podzielone.

– Nawet kiedy autobus jest opóźniony, to wiem że nadjedzie i wiem dokładnie kiedy – twierdzą jedni pasażerowie. Inni mówią, że tablice to elektroniczny bubel.

– Kiedy nadejdzie godzina odjazdu, autobus nie nadjeżdża a z tablic informacyjnych kurs po prostu znika – mówią pasażerowie.

Anna Kowalska tłumaczy, że problemy spowodowane są tym, że nie wszystkie autobusy wyposażone są w specjalne czujniki, które wysyłają sygnały do centrali o swoim położeniu.

– Swoją pozycję wysyła ok. 60 proc. autobusów. Nie będziemy wyposażać reszty w tak drogi system, ponieważ w planie mamy zakup kolejnej partii pojazdów, w tym elektrycznych – zapowiada Anna Kowalska.

WALDEMAR BIENIEK

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama