W Rzeszowie operują już robotem da Vinci. Pierwsi pacjenci opuścili szpital

Robot da Vinci jest już w Klinicznym Szpitalu Wojewódzkim nr 1 w Rzeszowie. Zoperowano nim pięciu pacjentów z rakiem prostaty. Pierwsi z nich właśnie opuścili szpital.  

 

O robota da Vinci Zarząd Województwa Podkarpackiego starał się od 2015 roku, ale bez powodzenia. Dlaczego? Na przeszkodzie zawsze stały pieniądze. Narodowy Fundusz Zdrowia nie płacił bowiem za zabiegi wykonywane z użyciem robota.

– Teraz Agencja Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji dała chirurgii robotycznej zielone światło. Dlatego procedury mogą zaistnieć – stwierdził w poniedziałek dyrektor KSW nr 1 w Rzeszowie dr Janusz Ławiński. 

Zarząd województwa, który nadzoruje szpital przy Szopena, zdecydował jednak, że robota nie kupi, a wypożyczy od krakowskiej spółki Neo Robotics. – To bardziej opłacalne – utrzymują władze Podkarpacia. Szpital zapłaci dzięki temu tylko za jednorazowe narzędzia (1,3 mln zł rocznie), a nie za samo urządzenie, które kosztuje nawet 16 mln zł. 

System ma być prosty. Spółka przywiezie robota do Rzeszowa raz w miesiącu, na 10 dni, a szpital zapłaci jej za wykonane zabiegi z rozliczeń z Narodowym Funduszem Zdrowia. 

Są wątpliwości

Mimo to konkurs na udzielanie świadczeń medycznych z pomocą da Vinci wzbudził sporo kontrowersji. Wicemarszałek Stanisław Kruczek (Porozumienie) ma wątpliwości, czy został on przeprowadzony prawidłowo, ponieważ na składanie ofert był tylko tydzień.

Sejmikowi radni klubu PiS Dorota Łukaszyk i Jacek Kotula obawiają się, że wypożyczanie sprzętu to przykrywka pod drenowanie publicznych pieniędzy przez prywatne firmy. Ten ostatni argumentował niedawno, że Regionalna Izba Obrachunkowa uznała uchwałę o przekazaniu 1,2 mln zł na narzędzia do robota da Vinci za naruszającą prawo. 

Zarząd województwa odpierał zarzuty, tłumacząc się pomyłką w wyjaśnieniach, ale w legalność działań zarządu zwątpił tymczasem poseł Grzegorz Braun z Konfederacji. Poprosił prezesa RIO o szczegółowe wyjaśnienia. 

W poniedziałek dyrektor Janusz Ławiński zaprzeczył z kolei, że ze szpitala wypływają pieniądze. Zapowiedział też, że wytoczy Kotuli proces o zniesławienie. 

Większa precyzja

Da Vinci trafił na rynek medyczny w 2000 roku. Od tamtej pory operowano nim ok. 7 mln razy. Wykorzystywany jest głównie do operacji urologicznych i ginekologicznych. Obecnie na świecie pracuje kilka tysięcy takich urządzeń. Dzięki nim chirurg ma szansę wykonać zabieg mniej inwazyjnie i z większą precyzją. Robot daje wiele korzyści, m.in. 10-krotne powiększenie obrazu w technologii 3D i eliminację drżenia rąk.

W Rzeszowie da Vinci znajduje się od kilku dni. Z jego pomocą wykonano pięć operacji, dwie w czwartek, dwie w piątek i jedną w poniedziałek. Wszystkie polegały na wycięciu prostaty z nowotworem i zakończyły się sukcesem. Pierwsi pacjenci opuścili już szpital. 

Da Vinci zostanie w Rzeszowie do 7 czerwca. Do tego czasu ma pomóc przy 16 operacjach. Do KSW nr 1 wróci na przełomie czerwca i lipca. Pacjenci cały czas są klasyfikowani na zabiegi. – Mamy najnowocześniejszy sprzęt. Zakładamy rozszerzenie działalności z użyciem robota na zabiegi ginekologiczne – zapowiada Janusz Ławiński

Stwierdził też, że placówka, mimo że nie ma robota na własność, posiada przewagę nad tymi szpitalami, które go kupiły. – Współpracuje z nami dr Paweł Wisz – mówił dumnie Ławiński. 

Wisz to jedyny w Polsce medyk z certyfikatem na nadzorowanie operacji z wykorzystaniem robota da Vinci. Jest trenerem w największych ośrodkach szkoleniowych na świecie. Należy również do zarządu Europejskiego Robotycznego Towarzystwa Urologicznego, gdzie odpowiada za szkolenia młodej kadry. Pod jego opieką w KSW nr 1 znaleźli się już rzeszowscy lekarze, rezydenci i pielęgniarki. 

– Korzyści z operowania robotem są ogromne. To mniejsza utrata krwi, mniej urazów i powikłań. To także krótsze operacje i szybszy czas rekonwalescencji – zachwala robota dr Paweł Wisz. – To koniec z poglądem, że na Podkarpaciu medycznie nie dzieje się nic nowego. Chcemy być w czołówce – podkreśla dyrektor Ławiński. 

Centrum robotyki?

KSW nr 1 podpisał też umowę ze szpitalami MSWiA w Warszawie i klinicznym w Szczecinie. Ma ona doprowadzić do utworzenia w Rzeszowie centrum robotyki kształcącego medyków z całej Polski. 

Szanse na to są jednak niewielkie, bo Rzeszów nie dysponuje własnym sprzętem. – Na razie nas na niego nie stać, ale wystąpiliśmy z pytaniem do zarządu województwa o to, jakie są możliwości – tłumaczył enigmatycznie dyrektor KSW nr 1. 

(cm)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama