Przy ulicy Wołyńskiej na osiedlu Kotuli w Rzeszowie powstanie 850 mieszkań z rządowego programu Mieszkanie Plus. Miasto w tej sprawie podpisało w czwartek porozumienie z Krajowym Zasobem Nieruchomości.
Obecny rząd nie wspiera samorządowców – taki wniosek niedawno podczas debaty w rzeszowskim ratuszu wysnuli Aleksandra Dulkiewicz, prezydent Gdańska; Jacek Karnowski, prezydent Sopotu oraz trzech innych prezydentów podkarpackich miast: Piotr Przytocki (Krosno), Wojciech Bakun (Przemyśl) i Jacek Wiśniewski (Mielec).
Na debacie zabrakło wówczas Tadeusza Ferenca, prezydenta Rzeszowa, który na ten temat ma inne zdanie. Fakt ten w ratuszu tłumaczono tym, że w dobie pandemii prezydent nie powinien pokazywać się w miejscach publicznych i to tam, gdzie jest tłocznie.
Tak naprawdę chodziło jednak o politykę. Nie od dziś wiadomo, że Tadeusz Ferenc po wyborach parlamentarnych „zaadoptował” politycznie Marcina Warchoła, rzeszowskiego posła Solidarnej Polski, który startował z listy PiS. Z nim Ferenc nie obawia się pokazywać publicznie i to wielokrotnie.
Interes w tym mają obaj. Nie od dziś wiadomo, że Ferenca nie tyle interesuje sama polityka, a to, z kim może zrobić korzystniejszy „deal” dla Rzeszowa. Teraz na rękę jest mu układanie się właśnie z Warchołem. Dzięki niemu tempa nabrały sprawy związane z monorailem, budową nowej siedziby Sądu Okręgowego i przejęciem przez miasto zamku Lubomirskich.
Marcin Warchoł dwoi się i troi
Marcin Warchoł pomaga także w poszerzeniu Rzeszowa. Jeśli dopnie swego najpóźniej od 2023 roku gmina Krasne będzie częścią stolicy Podkarpacia. To, w teorii, oznacza przyspieszone wybory samorządowe w Rzeszowie. Nie od dziś wiadomo, że Warchoł ma ochotę zastąpić Ferenca w ratuszowym fotelu. Od jakiegoś czasu dwoi się i troi, aby działać na rzecz Rzeszowa.
To dobre podwaliny do przyszłej kampanii samorządowej. Mieszkańcy stolicy Podkarpacia przywykli przez prawie 20 lat rządów Ferenca, że w tym mieście prezydent nie mówi, a robi. Dlatego Warchoł działa.
Tym razem przekonał Jadwigę Emilewicz, wicepremier i minister rozwoju oraz Bartłomieja Druzińskiego, prezesa Krajowego Zasobu Nieruchomości, aby przyjechali do Rzeszowa i podpisali z Tadeuszem Ferencem porozumienie o budowie 850 mieszkań w ramach rządowego programu Mieszkanie Plus.
Z tej okazji w ratuszu zjawili się nawet osobiście Ewa Leniart, wojewoda podkarpacki i Władysław Ortyl, marszałek województwa (oboje z PiS). Obaj są bardzo rzadkimi gośćmi magistratu, a towarzystwo Marcina Warchoła wybitnie unikają (Leniart także marzy o stanowisku prezydenta Rzeszowa, w powietrzu wisi wojna we frakcjach PiS).
Zanim jednak podpisano w ratuszu porozumienie Tadeusz Ferenc zabrał wicepremier Emilewicz na swoją ulubioną rundkę po rzeszowskich inwestycjach, pokazując przy okazji, w którym miejscu powstaną rzeszowskie Mieszkania Plus.
Dobry gospodarz jeździ po mieście
– Dobry gospodarz jeździ, ogląda, co się dzieje. Pokazałem pani premier, gdzie będą budowane mieszkania oraz dlaczego warto inwestować w Rzeszowie. Pokazałem, jak nasze miasto się rozwija – mówił Tadeusz Ferenc.
– Cieszę się, że polski rząd pomaga Rzeszowowi, że spływają tu pieniądze, że robimy wiele inwestycji z pieniędzy, które przekazuje nam rząd – zachwalał ekipę Mateusza Morawieckiego prezydent.
Podpisane w czwartek porozumienie zakłada, że na osiedlu Kotuli na 20-hektarowej działce przy ul. Wołyńskiej powstanie kilka bloków (pięć kondygnacji), w których będzie łącznie 850 mieszkań o średniej powierzchni 52 m kw.
Budowa pierwszych bloków ma ruszyć już w przyszłym roku, wówczas ma się także rozpocząć nabór wniosków do rządowego programu. Pierwsze mieszkania do użytku mają zostać oddane już za dwa lata. Inwestorem zostanie powołana w tym celu spółka celowa utworzona przez KZN i miasto Rzeszów.
Dla tych, co nie mogą uzyskać kredytu
Obecnie trwa już procedura przekazania działek miastu od KZN, które pozwolą na przedłużenie ul. Wołyńskiej w taki sposób, aby w przyszłości łatwiej było dojechać do nowo wybudowanych bloków.
Trwa także opracowywanie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego w tym rejonie, którym uwzględniać zabudowę mieszkaniową oraz niezbędną do niej infrastrukturę, jak choćby żłobek czy przedszkole. Plan ma zostać przygotowany do końca roku.
– Nasza inwestycja będzie adresowana do 40 procent osób w Polsce, które nie mają mieszkania, nie stać je na ich zakup, nie mają zdolności kredytowej, ale nie kwalifikują się do mieszkań komunalnych lub społecznych – mówiła w czwartek w Rzeszowie Jadwiga Emilewicz.
– To są te osoby, które najczęściej rozpoczynają swoje życie zawodowe, które budują swoją przyszłość, a mieszkanie jest niezbędnym warunkiem wolności. Tę wolność, mamy nadzieję, w Rzeszowie przyniesiemy w przeciągu najbliższych dwóch lat – dodawała.
Wicepremier zapewniała także, że mieszkania, które powstaną z rządowego programu, będą „najwyższej jakości”. Była także wdzięczna za to, że Rzeszów, jako pierwszy zdecydował się na współpracę z rządem w zakresie budowania mieszkań w nowej formule.
Bez współpracy mieszkań nie będzie
– Nie uda nam się skutecznie rozwiązać problemów mieszkaniowych w Polsce bez współpracy rządu z samorządem – podkreślała Emilewicz.
Nowa formuła finansowania Mieszkania Plus zakłada m.in. utworzenie wspomnianej spółki celowej, gdzie KZN wnosi grunt oraz możliwość współfinansowania inwestycji do 35 proc. Obecnie w budżecie państwa jest do podziału 1,5 mld zł na budowę Mieszkań Plus w całej Polsce.
Lokator, który będzie chciał zamieszkać w takim mieszkaniu, na początek będzie musiał wnieść tzw. opłatę założycielską, czyli 10 proc. wartości mieszkania. Następnie po 25 latach będą do wyboru dwa warianty: albo wakacje czynszowe, gdzie opłaty za mieszkanie zostaną drastycznie zmniejszone, albo lokal staje się naszą własnością.
– Mamy nadzieję, że będzie to pierwsza i wzorcowa inicjatywa. Pierwszemu jest zawsze trudniej, ale w Rzeszowie wiele rzeczy realizowane jest jako pierwsze, dlatego wierzymy, że ten program będzie dobrym przykładem do podobnych inwestycji w Polsce – mówiła Jadwiga Emilewicz.
W Rzeszowie spełniają się marzenia
Entuzjastycznie do Mieszkań Plus podszedł też Marcin Warchoł. – Tu, jak nigdzie, ten program ma szansę się udać. W Rzeszowie się dużo buduje. To miasto młodych, miejsce do spełniania marzeń, gdzie młodzi dostają pracę i zakładają rodziny – mówił wiceminister sprawiedliwości.
Ten ogólny entuzjazm jednak trzeba nieco przygasić, ponieważ warto pamiętać, że to nie pierwsze podejście Rzeszowa do programu Mieszkanie Plus. W 2016 roku Rzeszów podpisało list intencyjny z BGK Nieruchomości.
Plan był taki, że w Rzeszowie z rządowego programu powstanie około 160 mieszkań przy ul. Wandy Tarnawskiej. Miasto ostatecznie zrezygnowało z tego pomysłu, bo okazało się, że Mieszkania Plus wcale takie tanie nie są, a i zainteresowanie nimi też było małe.
Jak będzie tym razem? Czy politycznej pary wystarczy na tyle, aby Mieszkanie Plus doprowadzić do szczęśliwego finału? Czas pokaże.
joanna.goscinska@rzeszow-news.pl