Zdjęcie: materiały komitetu Marcina Warchoła

Ostatni tydzień kampanii wyborczej w Rzeszowie. W sobotę (5 czerwca) na bulwarach konwencja Marcina Warchoła. Uatrakcyjni ją koncert discopolowego zespołu Boys. 

W piątek Marcin Warchoł zaprezentował swój hat-trick. Do wyborów coraz bliżej, odbędą się one 13 czerwca. Warchoł w sobotę o godz. 12:00 zaplanował swoją konwencję wyborczą na bulwarach, gdzie będzie mówił o najważniejszych punktach swojego programu. 

Konwencji będzie towarzyszył koncert discopolowej grupy Boys. – To sugestia żony. Na naszym weselu piosenki tego zespołu były hitem. Mam do niego sentyment – mówił w piątek Marcin Warchoł, gdy był pytany o muzyczne akcenty sobotniej konwencji.  

Koncert odbędzie się na bulwarowej scenie. Jest otwarty dla mieszkańców. Warchoł zapowiada, że w ostatnim tygodniu kampanii nie zmieni swojej strategii. – Codziennie od 6:00 rano do późnych godzin rozmowy z mieszkańcami Rzeszowa na ulicach – zapowiada. 

Marcin Warchoł był w piątek zapytany, czy nie żałuje tego, że PiS nie poparł go w wyborach i czy nie brakuje mu poparcia Zbigniewa Ziobry. Warchoł jest wiceministrem sprawiedliwości, 17 lutego zrezygnował z członkostwa w Solidarnej Polsce. 

– Nie potrzebuję tutaj żadnych politycznych doradców, politycznych pomagierów. To mieszkańcy mnie inspirują. To wyłącznie oni są dla mnie ważni. Dziękuję im za każdą uściśniętą dłoń, rozmowę. Mieszkańcy są moim bogactwem – odpowiadał Marcin Warchoł.

Bądź na bieżąco.

Rzeszów News - Google NewsObserwuj nas na Google News!

W piątek od rana mieszkańcom rozdawał swoją wyborczą gazetę. – Do skrzynki pocztowej dostałem też gazetę mojego konkurenta, radnego Fijołka [Konrada Fijołka, kandydata opozycji – przyp. red.]. – Tam nie ma ani jednego punktu, co zrobił dla Rzeszowa – ocenił. 

– Są za to liczne laurki od klakierów i pomagierów politycznych. Chwali go jakiś pan jeden, pan drugi, pan trzeci, tu jakiś poseł, tam minister. I co z tego? Czy on go zna? Przecież on nawet nie wie, że jest w Rzeszowie, tylko myśli, że jest we Wrocławiu – śmiał się Warchoł.

Zdziwił się, że swoich konkurentów nie widuje na ulicach. – Nie wiem, czy którykolwiek z nich przechodził tyle kilometrów w tej kampanii, co ja. Dla mieszkańców chcę pracować, rano wstawać i do późnych godzin nocnych chodzić po ulicach – dodał Marcin Warchoł. 

(ram)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama