Fot. Daniel Kozik / Podkarpacki Urząd Marszałkowski. Na zdjęciu Krzysztof Bałata

To potwierdzenie bezprawnych intencji i kolejnych kroków zmierzających do destabilizacji pracy szpitala – uważa Krzysztof Bałata, dyrektor Klinicznego Szpital Wojewódzkiego nr 2 w Rzeszowie.

Krzysztof Bałata w poniedziałek, 13 stycznia, wydał oświadczenie, które jest pokłosiem zapowiedzi „Wielkiej Manifestacji”, którą w najbliższą sobotę, 18 stycznia, organizuje Związek Pielęgniarek Operacyjnych i Anestezjologicznych w KSW nr 2. 

„Wielka Manifestacja” odbędzie się w związku z dyscyplinarnym zwolnieniem z pracy przez Krzysztofa Bałatę przewodniczącej i wiceprzewodniczącej ZPOiA: Katarzyny Ciury i Joanny Buż. Obie straciły pracę za “ciężkie naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych”.

Pielęgniarskie związki zawodowe w szpitalu przy ul. Lwowskiej nie mogą się z tym pogodzić i domagają się przywrócenia Katarzyny Ciury i Joanny Buż do pracy.

Związkowcy domagają się również wycofania pozwu przez dyrekcję szpitala przeciwko Sylwii Rękas, przewodniczącej Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych w KSW nr 2, za jej wypowiedzi w mediach na temat szpitala.

Po naszej publikacji, zapowiadającej sobotnią manifestację, dyrektor Krzysztof Bałata wydał oświadczenie. Poniżej publikujemy je w całości. Tytuł pochodzi od redakcji. 

Szantaż nie jest formą dialogu 

Stosowanie szantażu w postaci wejścia w spór zbiorowy oraz organizowanie manifestacji w przypadku nie spełnienia przez Dyrekcję żądań związanych z przywróceniem zwolnionych dyscyplinarnie osób, jest potwierdzeniem bezprawnych intencji i kolejnych kroków zmierzających do destabilizacji pracy Szpitala.

Nie ma i nigdy nie będzie zgody na stawianie się ponad prawem wybranych przedstawicieli związków. Niektórzy związkowcy przekonani są o swojej nietykalności, sami sobie dają przyzwolenie na łamanie prawa i podejmowanie działań nieetycznych i nastawionych na niszczenie wizerunku Szpitala. Podejmują działania, które w konsekwencji mogą zmierzać do likwidacji miejsc pracy. Na to nie ma i nie będzie przyzwolenia.

Dyrekcja podejmuje decyzje oparte na merytorycznych przesłankach, przepisach polskiego prawa i w oparciu o dobro pacjentów i personelu Szpitala. Placówka prowadzi działania restrukturyzacyjne przy jednoczesnym stałym podnoszeniu wynagrodzenia pracownikom oraz wypełnianiu porozumienia z lipca 2018 roku. Groźby, szantaż, ultimatum nie są formą dialogu i nigdy nie będą akceptowane.

Związki od miesięcy podejmują szereg działań destrukcyjnych w rzeszowskim Szpitalu, takich jak chociażby ostatnia groźba strajku. Posuwają się do działań wykraczających poza regulacje ustawowe, przy wykorzystywaniu mediów i innych form społecznego czy społecznościowego przekazu. Realizują to poprzez wytwarzanie atmosfery zagrożenia dla zdrowia, życia mieszkańców, utraty miejsc pracy i zwolnień.

Dążą do obrony partykularnych interesów naruszających prawo przywódców związkowych, wskazują na swoją uprzywilejowaną pozycję oraz ignorują sytuację ekonomiczno-finansową placówek w których działają. Cechuje je brak odpowiedzialności za wysuwane żądania i próby zjednywania sobie społecznościowego i medialnego poparcia, w oparciu o nieprawdziwe, ale nośne społecznie informacje oraz oddziaływanie na samorządowy podmiot tworzący.

Działania dwóch związków zawodowych wpisują się w ogólny destrukcyjny wpływ związków zawodowych na działanie szpitali. Jest to wypaczenie idei działalności związkowej. Działania związków zawodowych sprowadzają się do różnych form szantażu stawianego dyrektorom szpitali w Polsce, które wymuszają realizację żądań pod groźbą podjęcia akcji protestacyjnych, włącznie ze strajkami.

Obecne działania dwóch związków w rzeszowskim wpisują się w podejmowane akcje odwetowe za zwolnienie dwóch przewodniczących, które w ocenie dyrekcji były uzasadnione.

Krzysztof Bałata, dyrektor Klinicznego Szpitala Wojewódzkiego nr 2 w Rzeszowie

Reklama