Zdjęcie: Tomasz Modras / Rzeszów News

Pięć zarzutów usłyszał w rzeszowskiej prokuraturze 59-letni Bogdan D., właściciel psa przypominającego pittbula, który w tamtym tygodniu pogryzł funkcjonariuszy Straży Miejskiej. Mężczyzna został tymczasowo aresztowany na miesiąc.

O zarzutach dla mieszkańca Rzeszowa poinformował nas Dominik Miś, szef rzeszowskiej Prokuratury Rejonowej, gdzie Bogdan D. był przesłuchiwany w charakterze podejrzanego. Chodzi o zdarzeniu 12 kwietnia na ul. Goździkowej w Rzeszowie, gdzie jeden z dwóch rzeszowskich funkcjonariuszy został zaatakowany przez niebezpiecznego psa – pit bulla. O sprawie pisaliśmy TUTAJ i TUTAJ.

Bogdan D. bezpośrednio po zdarzeniu został zatrzymany przez policjantów, a potem przewieziono go do izby wytrzeźwień. Gdy 59-latek wytrzeźwiał, w prokuraturze dostał pięć zarzutów.

– Czynnej napaści na strażników miejskich, którzy w chwili zdarzenia pełnili obowiązki służbowe. Napaści dokonano z użyciem niebezpiecznego narządzenia, którym w tym przypadku był pies. Kolejny zarzut to znieważanie strażników słowami powszechnie uważanymi za obelżywe. Trzeci zarzut związany jest z uszkodzeniem radiowozu funkcjonariuszy. Straty oszacowano na ponad 1,2 tys. zł. Gdy później na miejsce przyjechali policjanci, oni również zostali znieważeni. Za to podejrzanemu także przedstawiliśmy zarzut. Piąty, ostatni, zarzut to kierowanie gróźb karalnych pod adresem strażników miejskich – wylicza prokurator Dominik Miś.

Po przesłuchaniu, prokuratura wysłała do sądu wniosek o tymczasowe aresztowanie Bogdana D. na trzy miesiące. Sąd wniosek zaakceptował częściowo. Areszt zastosował, ale tylko na miesiąc. Mieszkańcowi Rzeszowa grozi do 10 lat więzienia. – Nie przyznał się do winy. Podczas przesłuchania mówił, że to wina strażników za całą sytuację – dodaje Miś.

Jak się dowiadujemy, to właśnie Bogdan D. najpierw wezwał strażników na interwencję, która miała dotyczyć nielegalnej wycinki drzew na terenie miejskim. Gdy funkcjonariusze przyjechali na miejsce, okazało się, że nikogo nie ma. Wracając do radiowozu, 59-latek – jak twierdzą strażnicy – wyskoczył do nich z nożem, którym wymachiwał. Podczas próby obezwładnienia, Bogdan D. wyrwał się funkcjonariuszom, uciekł na posesję, otworzył bramkę i wypuścił na strażników pitbulla, który zaatakował jednego z nich.

Pies poważnie pogryzł rękę funkcjonariusza.

(ram)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama