Zdjęcie: Bartosz Frydrych / Rzeszów News

Czytelnik Rzeszów News alarmuje, że do Wydziału Spraw Obywatelskich, który odpowiada za wydawanie zaświadczeń o prawie do głosowania, ustawiają się gigantyczne kolejki. 

– Szykujemy się do urlopu, a wydawanie zaświadczeń obsługuje tylko jeden wydział Urzędu Miasta. W kolejce trzeba stać nawet godzinę – zwraca uwagę Czytelnik. 

Według jego relacji interesantów obsługuje od 6 do 7 stanowisk. – Ponieważ są one podzielone według ulic, zdarza się, że jedno z nich ma wiele petentów, a inne ani jednego –skarży się. 

To, że do Wydziału Spraw Obywatelskich ustawiają się kolejki, potwierdza jego dyrektor, Adam Litwa. – Rzeczywiście, we wtorek kolejka była spora. 7 lipca był ostatnim dniem na dopisanie się do spisu wyborców poza swoim miejscem zamieszkania. Nastąpiła kumulacja. 

O jaką kumulację chodzi? Jak się okazuje, Wydział Spraw Obywatelskich nie tylko wydawał zaświadczenia o prawie do głosowania, lecz także dopisywał wyborców do spisu. – Takimi obowiązkami nas obłożono – rozkłada ręce Adam Litwa. 

Przed pierwszą turą w Rzeszowie do spisu wyborców dopisały się 3904 osoby, przed drugą kolejne 1148. Zaświadczeń o prawie do głosowania wydano w sumie w Rzeszowie 2240. – To znacznie więcej niż przed wyborami w ostatnich latach. Zwykle wydawaliśmy około 1000 zaświadczeń – przyznaje dyrektor Litwa.

Czy wydział był więc na podobną ilość interesantów nieprzygotowany? Temu Adam Litwa stanowczo zaprzecza. – Byliśmy gotowi. Wnioski przyjmowało 7 osób. Trwa stan zagrożenia epidemicznego, przy okienkach może znajdować się nie więcej niż jeden petent, na tyle, na ile pozwala sytuacja, wydawanie dokumentów szło sprawnie – twierdzi dyrektor Litwa.

Druga tura wyborów prezydenckich odbędzie się w najbliższą niedzielę (12 lipca). Zmierzą się w niej urzędujący prezydent Andrzej Duda (PiS) i Rafał Trzaskowski (Koalicja Obywatelska). 

(cm)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama