Do 20 maja zostanie wyburzone sztuczne lodowisko przy ul. Wyspiańskiego w Rzeszowie. Potem rozpocznie się budowa centrum usługowo-rozrywkowego Res-Vita. Jeżeli roboty się nie ruszą, inwestor może stracić działkę.

– 15 kwietnia podpisaliśmy umowę z wykonawcą, który zajmie się wyburzeniem lodowiska. Teren został oznakowany, wynajęto firmę ochroniarską, która zabezpiecza działkę. Zgodnie z umową, termin wyburzenia lodowiska wraz z oddaniem nam uprzątniętego placu mija 20 maja.

– Po tym czasie zaczniemy prace przy budowie pierwszego etapu centrum Res-Vita, którego budynek będzie miał powierzchnię ok. 30 tys. m kw. – mówi Adam Niedzielski, pełnomocnik spółki Res-Vita, w której 25 proc. udziałów ma klub Resovia. W spółce jest również rzeszowska firma Foster Park, która ma wykładać pieniądze na inwestycję.

Usługi i rozrywka

Według inwestorów plan budowy Res-Vity jest niezagrożony. Obiekt będzie miał sześć kondygnacji (ok. 19 m wysokości).

– Parter będzie przeznaczony pod działalność usługową, handel m.in. artykułami przemysłowymi. Na wyższych kondygnacjach będzie sztuczne lodowisko, tor rolkowy oraz ścianki wspinaczkowe. Trzy najwyższe kondygnacje są przeznaczone na parking – twierdzi Adam Niedzielski.

Budowa Res-Vity, o czym mówi się od wielu lat, stanęła ostatnio pod znakiem zapytania, gdy w mediach pojawiły się informacje o tym, że Urząd Miasta w Rzeszowie chce odebrać Resovii 2-hekatorową działkę przy skrzyżowaniu al. Witosa i ul. Wyspiańskiego, na której ma być zrealizowana inwestycja.

Res-Vita ma być budowana na ok. 5-hektarowym terenie, jego część wiele lat temu miasto wydzierżawiło Resovii na 40 lat, a w 2012 r. dzierżawę zamieniono na wieczyste użytkowanie na 99 lat.

Warunkiem transakcji z czerwca 2013 r. było to, że Resovia w ciągu dwóch lat rozpocznie budowę Res-Vity, a w ciągu kolejnych pięciu inwestycję zakończy – do czerwca 2018 r. Termin rozpoczęcia prac dawno temu minął, dlatego ratusz skierował do sądu pozew przeciwko Resovii o unieważnienie umowy wieczystego użytkowania gruntu.

300 mln zł na budowę

Adam Niedzielski nie chce mówić, dlaczego inwestycja ma opóźnienie. – To złożone przyczyny – mówi krótko pełnomocnik spółki Res-Vita.

Nieoficjalnie mówiło się, że centrum Res-Vita nie miało inwestorów, a jeśli byli, to co chwilę się zmieniali. Niedzielski zapewnia, że budowa będzie finansowana m.in. z kredytów bankowych. – Chcemy dotrzymać terminu zakończenia inwestycji, czyli 2018 r. Jej koszt szacujemy na ok. 300 mln zł – twierdzi Adam Niedzielski.

Ratusz powoli traci wiarę, że Res-Vita powstanie. Pierwsza rozprawa o unieważnienie umowy miasta z klubem ma się odbyć w maju.

– Do tej pory w sprawie inwestycji nic się nie dzieje. My też działamy w granicach prawa. Nie możemy sobie pozwolić na to, żeby ktoś nam zarzucał jakąś opieszałość czy niewłaściwe rozporządzenie mieniem. Nie możemy czekać w nieskończoność – mówi Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa.

Ale miasto jest gotowe jeszcze pójść na rękę Resovii, jeżeli inwestycja rzeczywiście się rozpocznie. – Pozew z sądu zawsze możemy wycofać – twierdzi Chłodnicki.

Nawet gdyby doszło w sądzie do unieważnienia umowy, to ratusz stanąłby przed kolejnym problemem. Działkę, którą chce odzyskać, Resovia w międzyczasie sprzedała spółce Res-Vita. – Mieliśmy do tego prawo –przekonuje Aleksander Bentkowski, prezes Resovii.

Dwie wieże też wybudują?

Jeżeli sąd unieważni umowę, a ratusz pozwu nie wycofa, to miasto będzie potem musiało się procesować z Res-Vitą o odzyskanie działki. Ratusz będzie też musiał zwrócić Resovii pieniądze, które klub zapłacił za wieczyste użytkowanie terenu.

– Działka kosztowała ok. 6,5 mln zł. W gotówce zapłaciliśmy ok. 2 mln zł, reszta została rozłożona na raty – po 160 tys. zł rocznie – mówi Bentkowski.

Przedstawiciele Res-Vity zapewniają, że budowa centrum na pewno się rozpocznie. Spółka kompletuje potrzebne dokumenty do złożenia wniosku o kolejne pozwolenie na budowę, tym razem drugiego etapu Res-Vity, czyli dwóch wieżowców o wysokości 90 m (ok. 30 pięter) od strony ul. Wyspiańskiego. W wieżowcach zaplanowano biura i mieszkania.

– Chcemy, żeby poszczególne etapy całej inwestycji się zazębiały – dodaje Adam Niedzielski.

(ram)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama