Przy ulicach Lwowskiej i Mieszka I w Rzeszowie wycięto zdrowe drzewa. – Bez tego nie udałoby się przebudować skrzyżowania – słyszymy od urzędników. Czy uda się ochronić 12 lip?
Po topolach włoskich nie ma już śladu. Zostały wycięte na przełomie września i października. 30 wysokich drzew rosło przy ul. Lwowskiej i Mieszka I przez ponad 40 lat.
– Nie było innego wyjścia. Nie moglibyśmy rozpocząć inwestycji bez wycięcia topól – mówi Artur Gernand z Kancelarii Prezydenta Rzeszowa.
Kłopotliwe skrzyżowanie
W połowie września rozpoczęła się przebudowa skrzyżowania ulic Lwowskiej i Mieszka I. Chcieli tego mieszkańcy sąsiednich bloków. Mają problem, gdy chcą wyjechać autem z Mieszka I w kierunku centrum miasta.
Kierowca musi przejechać przez dwa pasy ruchliwej ul. Lwowskiej, zatrzymać się na środku skrzyżowania i poczekać, aż będzie mógł włączyć się do ruchu. Miasto zdecydowało, że skrzyżowanie zostanie przebudowane i stanie przy nim sygnalizacja świetlna.
Firma MG Infrastruktura, która wygrała przetarg, nie tylko zamontuje światła, ale musi też zmienić geometrię skrzyżowania, przebudować ul. Lwowską na odcinku o długości 270 m, a na ul Mieszka I na odcinku o długości 120 m.
Będą nowe chodniki i ścieżki rowerowe, lokalizację zmieni też przystanek autobusowy, który obecnie znajduje się przy jednostce wojskowej, na wprost restauracji McDonald’s.
Minimalizowanie strat
Zanim miasto przekazało firmie teren pod rozbudowę skrzyżowania, z Miejskim Zarządem Dróg spotkała się Komisja Dialogu Społecznego ds. ochrony drzew. To organ doradczy prezydenta Rzeszowa w sprawach związanych z wycinką drzew.
Komisję tworzą: dyrektor Wydziału Ochrony Środowiska, Architekt Miejski, dyrektor Wydziału Inwestycji a także przedstawiciele organizacji społecznych. Podczas spotkania, Zbigniew Mieszkowicz z Fundacji Będzie Dziko zaproponował, żeby nie wycinać kolejnych drzew, ale przesadzić 12 lip drobnolistnych.
– Mamy świadomość, że przy inwestycjach nie da się uniknąć wycinki drzew, ale chodzi o minimalizowanie strat w zieleni wysokiej – mówi Zbigniew Mieszkowicz. – Tymczasem brakuje dobrej woli. Jest ciągły pośpiech, nie ma działań z wyprzedzeniem – ocenia.
Listek figowy
Jego zdaniem można ustalić warianty korzystne dla drzew, ale trzeba o nich rozmawiać już na etapie ustaleń koncepcyjnych. Zanim powstaną projekty budowlane, a nie wtedy, gdy są gotowe i wszystko jest zapłacone.
– MZD rozmawia z nami gdy już mają ZRID [zezwolenie na realizację inwestycji drogowej – przyp. red]. Nie potrzebują już oddzielnej zgody na wycinkę. Więc spotykają się z nami tylko po to, żeby uzyskać naszą aprobatę. Ta Komisja to taki listek figowy dla ich działań – uważa Mieszkowicz.
Kosztowne przesadzanie drzew
MZD szukał firmy, która mogłaby przesadzić 12 lip drobnolistnych. Ta, która zgłosiła się do przetargu, zażądała prawie pół miliona złotych.
Ponieważ nie było tanio, przedstawiciele organizacji społecznych, znaleźli inną firmę, która zaproponowała, że zrobi to za 60 tys. zł. Nie daje jednak gwarancji, że drzewa przeżyją przesadzanie.
– Dlatego MZD wystąpił do wydziału ochrony środowiska, żeby ocenić prawdopodobieństwo, że stare lipy przyjmą się w nowym miejscu. Wciąż czeka na opinię, lipy na razie nie zostały wycięte – dodaje Artur Gernand.
Graby zastąpią topole
MZD otrzymał ZRID na przebudowę skrzyżowania przy ul. Lwowskiej i Mieszka I w 2017 roku. Decyzja nie przewidywała nasadzeń zastępczych, ale teraz zostało to zmienione.
– Posadzonych zostanie 50 grabów pospolitych, odmiany fastigiata. Koszt to nieco ponad 53,5 tys. zł – dodaje Gernand.
agnieszka.lipska@rzeszow-news.pl