– Żeby się pani nie zdziwiła – powiedział lekarce 24-letni Sławomir Przyłucki z Rzeszowa, któremu groziła amputacja ręki. Sławek wygrał walkę z chorobą i opowiedział ją w filmie.
Sławomir Przyłucki studiuje biologię. Od urodzenia mieszka w Rzeszowie. Jego historia zaczęła się dwa dni po ostatnim egzaminie maturalnym. Miał wtedy 19 lat.
– Na basenie ułamała mi się w barku ręka – opowiada Sławek.
Trafił do szpitala, ale nie wiedział jeszcze, że zostanie tam na dłużej. Że coś jest nie tak, zaczął podejrzewać, gdy lekarze go wysłali na biopsję do centrum onkologii na warszawskim Ursynowie.
Kilka tygodni po biopsji Sławek usłyszał diagnozę – nowotwór złośliwy. Lekarze zdiagnozowali u niego kostniakomięsak kości ramiennej. Rzeszowianinowi groziła amputacja ręki.
Po 6,5 godzinach walki lekarzy przy stole operacyjnym, mimo komplikacji, udało się rękę zachować. Sławkowi wszczepiono endoprotezę kości ramiennej. Ma spory niedowład, ponieważ usunięto mu razem z guzem, masę zajętych przez raka mięśni. Mimo wszystko, udało się. Do końca wierzył, że będzie tak jak sobie zaplanował.
– Delektuję się każdą chwilą „na wolności”. To co dla każdego człowieka jest błahą, gównianą sprawą – to sprawia mi największą radość. Śnieg, jazda samochodem, robienie samodzielnie głupiej kanapki, spacery z psem, wschody i zachody słońca. Patrzę na wszystko innym okiem. Bardzo pozytywnie i optymistycznie – opisuje na blogu Sławek.
Czy znajdzie się dla mnie miejsce?
Nigdy wcześniej nie miał styczności ze sportem. Przez przypadek odkrył CrossFit, który diametralnie zmienił jego życie i podejście do świata.
We wrześniu 2014 r. tuż przed obroną pracy licencjackiej w internecie zobaczył zdjęcie szeroko uśmiechniętego mężczyzny, który stoi na Tarnicy, najwyższym szycie Bieszczad, z podniesioną sztangą. Wtedy Sławek po raz pierwszy spotkał się ze słowem CrossFit. Motywacją do treningów było też to, że na wadze zobaczył trzy cyfry.
Rzeszowianin napisał do „człowieka ze sztangą”. „Endoproteza, która posiadam nie daje mi możliwości podnoszenia przedmiotów większych niż 1 kg, bo grozi to uszkodzeniem ręki, a możliwe, że w wyniku amputacja. Czy znajdzie się u Państwa dla mnie miejsce” – zapytał w liście Sławek.
Odpowiedź dostał natychmiast. „Na pewno będziemy się starać żeby umożliwić Ci trenowanie. Zawsze można ćwiczenia dostosować/zmodyfikować”.
Kocha życie
I tak Sławek zaczął uprawiać CrossFit. Treningi porównuje do walki z nowotworem. – W obu przypadkach walka odbywa się w głowie, gdzie trzeba odnaleźć motywację, aby się nie poddawać – mówi 24-latek.
To właśnie koledzy z grupy CrossFit Rzeszów, w której na co dzień trenuje, namówili go, by swoją historię opowiedział w filmie. W 4-minutowym filmie, który powstał dzięki kolegom z tregingów, UNBROKEN store oraz kamerzyście Mateuszowi Kanownikowi z Cinematography, Sławek opowiada o początkach choroby, o swojej walce z rakiem i o treningach. Film nosi tytuł „Wygrałem”.
– Dlaczego zdecydowałem się na udział? Może dlatego, że czasami ciężko jest odnaleźć motywację. Może moja historia kogoś zainspiruje, komuś pomoże. Przynajmniej mam taką nadzieję – mówi Sławomir Przyłucki.
Każdy swój wpis na blogu kończy stwierdzeniem: „Kocham życie!”.
redakcja@rzeszow-news.pl