Ponad trzy lata trwały prace związane z odmulaniem zalewu na Wisłoku w Rzeszowie. Teraz może być w nim tyle wody, ile pomieściłby Stadion Narodowy w Warszawie.
Koparki i refuler, czyli pływająca pompa wodna transportująca muł z dna zbiornika, zakończyły już prace. Trzeba jeszcze tylko zdemontować i wywieźć konstrukcję rozstawioną na zalewie. Refuler został wyciągnięty pięć dni temu.
5-letni monitoring
W ciągu trzech lat ze zbiornika wybrano i wywieziono około 680 tys. metrów sześciennych mułu. Jego dno znajduje się teraz na głębokości ok. 4,5 m poniżej lustra wody. Przed rozpoczęciem prac, przy brzegu, głębokość wynosiła zaledwie kilkadziesiąt centymetrów.
– W tej chwili zbiornik może przyjąć tyle wody, ile zmieści Stadion Narodowy wypełniony wodą po dach – mówi Katarzyna Tokarz z rzeszowskiego oddziału Wód Polskich.
Dno i skarpa zalewu została ukształtowana w taki sposób, by ułatwić swobodny przepływ rumowiska. To ważne, bo gdy osad płynie z nurtem rzeki w naturalny sposób zamula dno zbiornika. Dlatego przez 5 kolejnych lat dno zalewu będzie systematycznie monitorowane.
– Będą coroczne pomiary batymetryczne. W razie wystąpienia nagłych wezbrań czy nagłego spływu wód roztopowych, osadu może nagromadzić się więcej. Wówczas ten osad będzie systematycznie usuwany, by utrzymać efekty wykonanego odmulania – tłumaczy Tokarz.
Dwuetapowe odmulanie
Prace przy odmulaniu rozpoczęły się w 2019 roku. Zanim koparki poszły w ruch, z powierzchni zalewu zebrano chronioną kotewkę orzecha wodnego. Później prace wstrzymywano m.in. na czas ptasich lęgów.
Wody Polskie podzieliły proces odmulania rzeszowskiego zalewu na dwa etapy. W pierwszym usunięto blisko 0,5 mln metrów sześciennych osadów z obszaru o powierzchni ok. 17 ha. Prace prowadzone były na długości 1,1 km, od zapory w kierunku Lisiej Góry.
Drugi etap inwestycji rozpoczął się w sierpniu br., na obszarze Natura 2000. Na ponad 3-kilometrowym odcinku, głównie w korycie Wisłoka, wybrano około 180 tysięcy metrów sześciennych mułu.
Czas na centrum sportów wodnych
Odsączony muł wywożony był do miejsca składowania, czyli Siedlisk w gminie Lubenia. Nie bez problemów. Ulica Kwiatkowskiego w Rzeszowie nie raz pokryta była warstwą rzecznego szlamu, który wylewał się z ciężarówek transportujących osad.
Odmulanie zalewu kończy firma Transpol Lider z Inowrocławia. Wcześniej zajmowały się tym dwie warszawskie firmy, ale nie wywiązywały się z zobowiązań i Wody Polskie zerwały z nimi umowę. Wszystkie prace pochłonęły blisko 70 mln zł.
Oczyszczony zbiornik docelowo ma się stać centrum sportów wodnych, co władze Rzeszowa wielokrotnie obiecywały. Miasto musi się dogadać z Wodami Polski na temat pozyskania działek pod strefy rekreacyjne. W plancie jest konkurs na urządzenie całego terenu.
(la)
redakcja@rzeszow-news.pl