„Sadzić, palić zalegalizować!” – skandowano w sobotę w Rzeszowie podczas pierwszego Podkarpackiego Marszu Wyzwolenia Konopi.
Zdjęcia: Sebastian Stankiewicz / Rzeszów News
Marsz zorganizowali aktywiści konopni związani z inicjatywami „4 krzaki” i „Wolne Konopie”. Dotychczas odbywał się on tylko w Warszawie, po raz pierwszy w tym roku organizatorzy postanowili o swoich postulatach mówić poza stolicą. Wybrali do tego Rzeszów.
Na Rynek w południe przyszło około 80 osób, głównie młodzi ludzie, ale nie brakowało też rodzin z dziećmi i starszych. Był m.in. 69-letni Ryszard Holdman spod Jasła, u którego w 2021 r. policja znalazła krzaki konopi, które wykorzystywał do leczniczej marihuany.
Po nagłośnieniu sprawy w mediach, sąd umorzył postępowanie wobec Holdmana. Ale takich spraw są tysiące w polskich sądach. Dotyczą one głównie jednak młodych ludzi, którzy są karani za posiadanie niewielkich ilości marihuany, grozi za to do 3 lat więzienia.
Organizatorzy Podkarpackiego Marszu Wyzwolenia Konopi zwracali uwagę na absurdy polskiego prawa, które surowiej karze osoby hodujące konopie (do 15 lat więzienia) niż np. gwałcicieli (do 12 lat odsiadki). – To skandal – mówił Łukasz Rydzik z inicjatywy „4 krzaki”.
4 krzaki konopi w domu
Na razie aktywiści konopni przegrywają walkę z systemem. Ich projekt obywatelskiej ustawy, by zezwolić na posiadanie 30 g marihuany na własny użytek, 200 g w domu i uprawę czterech krzaków konopi wylądował w sejmowym koszu.
– Złożymy nowy, by w domu można było hodować 4 krzaki konopi leczniczych – ogłosił Rydzik. I przypomniał, że polskie prawo skazuje na społeczny ostracyzm ok. 30 tys. osób, które każdego roku w Polsce lądują w aresztach za posiadanie niewielkiej ilości „ziela”.
A marihuana, jak dowodzą aktywiści konopni, pomaga w leczeniu m.in. astmy, depresji, uśmierza ból w chorobach nowotworowych. Dlatego też w sobotnim marszu w Rzeszowie wzięli również udział pacjenci, którzy przyjmują marihuanę medyczną.
Ta w Polsce od pewnego czasu jest legalna, ale słabo dostępna w aptekach, a przede wszystkim droga. Gram kosztuje ok. 60 zł. Miesięczna kuracja przy użyciu marihuany medycznej pochłania niekiedy nawet 2000 zł.
– Nawet policjanci są za legalizacją marihuany. Podczas interwencji mówią, że wolą spisywać osoby pod wpływem marihuany, niż alkoholu – mówili przeciwnicy prohibicji konopnej. W sobotę na Rynku rozdawali lody konopne. Policjanci tylko się przyglądali.
Nie są przestępcami
Na Rynku stanęła też „zielona” ciężarówka. To z niej w trakcie marszu wypuszczano charakterystyczny zapach marihuany. W rytmach reggae i hip-hopu uczestnicy konopnego pochodu przeszli na bulwary. Wzięli w nim udział też podkarpaccy działacze Młodej Lewicy.
– Nie jesteśmy narkomanami, nie jesteśmy przestępcami. Jesteśmy normalnymi ludźmi – podkreślali uczestnicy marszu. Promowano na nim Podkarpacką Klinikę Konopną, która pomaga ulżyć pacjentom, gdy farmakologia w tej kwestii staje się bezradna.
Już dawno temu zrozumiała to m.in. Holandia, nasi sąsiedzi z Czech, a do legalizacji marihuany przymierzają się teraz Niemcy.
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl