Pomnik Walk Rewolucyjnych od środy jest już podświetlany

Taką decyzję podjął Tadeusz Ferenc, prezydent Rzeszowa. Uznał, że skoro całe centrum jest oświetlone, okoliczne urzędy i Galeria Rzeszów, to czas również na jeden z symboli miasta.

 

– Zależało nam, by pomnik nie stanowił w nocy „czarnej dziury”. Chodziło o wyeksponowanie pomnika. Jego podświetlenie bardzo fajnie wkomponuje się w oświetlenie pozostałych budynków – mówi Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa.

Pozostałych budynków, czyli urzędu wojewódzkiego, urzędu marszałkowskiego i pobliskiej Galerii Rzeszów.

Decyzja o podświetleniu pomnika Walk Rewolucyjnych nie zapadła z dnia na dzień. Pewne znaczenie miało mieć tu także styczniowe spotkanie z jego twórcą prof. Marianem Koniecznym. Artysta zawitał wówczas do Rzeszowa na zaproszenie prezydenta Ferenca, by spotkać się z mieszkańcami miasta.

– Rzeczywiście, podczas spotkania kwestia podświetlenia pomnika była poruszana. Mówili o tym, że pomnika w nocy praktycznie nie widać – potwierdza Maciej Chłodnicki. – I zapewne także na kanwie tej dyskusji, decyzja została podjęta.

Oświetlenie pomnika włącza się wraz z zapaleniem miejskich latarni. Przy okazji ratusz od razu uspokaja, że podświetlenie nie zniknie wraz z demontażem świątecznego oświetlenia miasta, które ma wisieć do 15 lutego. Pozostanie już na stałe.

Mieszkańcy, którzy udadzą się pod pomnik, nie powinni spodziewać się nie wiadomo czego. Po prostu, reflektory zamontowano na miejskiej latarni i strumień ich światła skierowano na pomnik. Stąd też i pytanie o koszty „nowej atrakcji” Rzeszowa, Maciej Chłodnicki zbywa machnięciem ręki.

– Nie… Nie ma kwestii kosztów, nawet nie ma o czym mówić – odpowiada rzecznik prezydenta.

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama