Program Aktywny Rodzic właśnie wystartował, oferując rodzinom nowe możliwości wsparcia finansowego. Rodzice mogą otrzymać nawet 1900 zł miesięcznie na dziecko z niepełnosprawnością. Wnioski można składać wyłącznie drogą elektroniczną.
Celem programu jest ułatwienie rodzicom godzenia obowiązków zawodowych z opieką nad dziećmi. Wprowadza on trzy rodzaje świadczeń, z których każde ma swoje unikalne zastosowanie i kryteria.
Trzy opcje do wyboru
Program Aktywny Rodzic oferuje trzy rodzaje świadczeń: „aktywni rodzice w pracy”, „aktywnie w żłobku” oraz „aktywnie w domu”. Każde z nich ma swoje specyficzne przeznaczenie i kryteria przyznawania.
„Aktywni rodzice w pracy” to nowe świadczenie skierowane do rodziców dzieci w wieku od 12 do 35 miesięcy. Wynosi ono 1500 zł miesięcznie, a w przypadku dziecka z orzeczeniem o niepełnosprawności – 1900 zł. Co istotne, nie przysługuje ono na dzieci uczęszczające do przedszkola, żłobka lub klubu dziecięcego.
„Aktywnie w żłobku” zastępuje dotychczasowe dofinansowanie do żłobka. Kwota wsparcia jest taka sama jak w przypadku „aktywni rodzice w pracy” – 1500 zł lub 1900 zł dla dzieci z niepełnosprawnością.
Z kolei „aktywnie w domu” to świadczenie, które zastąpi rodzinny kapitał opiekuńczy. Wynosi ono 500 zł miesięcznie i przysługuje na każde dziecko w rodzinie w wieku od 12 do 35 miesięcy.
Kto może skorzystać?
Z programu Aktywny Rodzic mogą skorzystać obywatele polscy, obywatele UE/EFTA oraz Wielkiej Brytanii, a także inni cudzoziemcy legalnie przebywający w Polsce.
Warto jednak pamiętać o pewnych ograniczeniach. Obywatele Ukrainy, którzy przybyli do Polski w związku z działaniami wojennymi, nie mogą ubiegać się o świadczenia „aktywni rodzice w pracy” i „aktywnie w domu”. Mogą jednak starać się o świadczenie „aktywnie w żłobku”, pod warunkiem legalnego pobytu w Polsce ze statusem „UKR” przez co najmniej 365 dni.
Wnioski o świadczenia z programu Aktywny Rodzic można składać wyłącznie drogą elektroniczną.
[im]
Czytaj więcej:
Czytasz Rzeszów News? Twoje wsparcie pozwoli nam działać sprawniej.
