Reklama

Nie 9, a 3 zarzuty planuje przedstawić warszawska prokuratura Zbigniewowi Niezgodzie, byłemu doradcy ministra sprawiedliwości i b. szefowi Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie. Zarzuty dla Niezgody szykują także Katowice.

Zarzuty Niezgodzie mają być postawione w tzw. aferze podkarpackiej, która wybuchła w lipcu 2014 r., gdy agenci Centralnego Biura Antykorupcyjnego urządzili nalot na prawie 20 różnych miejsc w poszukiwaniu sztabek złota. To m.in. one były wręczane przez prezesa leżajskiej firmy paliwowej Maante Mariana D., głównego podejrzanego w aferze, któremu osoby publiczne załatwiały za łapówki sprawy służbowe i prywatne.

CBA weszło wówczas m.in. do gabinetów Anny Habały, ówczesnej szefowej Prokuratury Apelacyjnej w Rzeszowie; Jana Burego, wtedy szefa klubu parlamentarnego PSL i lidera podkarpackich ludowców, a także mieszkania Zbigniewa Rynasiewicza, wówczas podkarpackiego posła PO i wiceministra infrastruktury i rozwoju.

Przeszukano również pomieszczenia Zbigniewa Niezgody, prokuratura w stanie spoczynku, który w przeszłości był doradcą ministrów sprawiedliwości i szefem Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie. Niezgoda miał opinię „głównego kadrowego” prokuratury. Przez długie miesiące jego nazwisko w kontekście afery podkarpackiej w ogóle się nie pojawiało. Do czasu.

Chwalił się, że wszystko może?

Na początku grudnia Prokuratura Apelacyjna w Warszawie, która prowadzi w tej sprawie śledztwo, wysłała do Prokuratury Generalnej wniosek o uchylenie mu immunitetu, by Niezgodzie postawić zarzuty. Radio Zet pod koniec ub. r. podawało, że prokuratura chce Niezgodzie postawić aż dziewięć zarzutów korupcyjnych. Jeden z nich dotyczy przyjęcia 350 tys. zł łapówki.

Jak dowiedzieliśmy się, o żadnych dziewięciu zarzutach nie ma mowy. Prokuratura zamierza Zbigniewowi Niezgodzie przedstawiać trzy, co potwierdza nam Waldemar Tyl, wiceszef warszawskiej apelacji.

– Dwa zarzuty dotyczą powoływania się na wpływy przez Zbigniewa N., jeden przyjęcia przez niego korzyści majątkowej o znacznej wysokości – mówi prokurator Tyl.

Według śledczych, Niezgoda powoływał się na wpływy w różnych instytucjach: Naczelnym Sądzie Administracyjnych, Lasach Państwowych, prokuratorach, sądach, Ministerstwie Sprawiedliwości i Izbie Skarbowej. W przypadku NSA, Niezgoda – zdaniem prokuratury – miał tam załatwić korzystną decyzję podatkową dla firmy Maante. – Częściowo się to udało – mówi Waldemar Tyl.

Praca sędziego dla córki

Prokuratura twierdzi, że Zbigniew Niezgoda dla Maante miał także załatwić w Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie przekwalifikowanie gruntów rolnych.  – Ponadto, córka głównego podejrzanego starała się o stanowisko sędziego. Zbigniew N. miał w tym pomóc. Z załatwienia stanowiska nic nie wyszło – mówi prokuratur Tyl.

Warszawscy śledczy twierdzą, że z materiałów, częściowo niejawnych, wyłania się obraz Zbigniewa Niezgody „wszystkomogącego”. – Każdą sprawę mógł załatwić – słyszymy od osób znających szczegóły śledztwa.

Prokuratura twierdzi, że za załatwienie leżajskiemu przedsiębiorcy Niezgoda wziął ok. 350 tys. zł łapówki. – A także paliwo i alkohole – tłumaczy Waldemar Tyl.

Prokuratura czeka na decyzję sądu dyscyplinarnego o uchyleniu Niezgodzie immunitetu. Jest on już drugim prokuratorem, który będzie miał przedstawione zarzuty w aferze podkarpackiej. Pierwszym jest wspomniana Anna Habało, b. szefowa rzeszowskiej apelacji, która po przeszukaniu gabinetu została zawieszona i odwołana ze stanowiska.

Habało została wydalona z zawodu i uchylono jej immunitet, ale ta decyzja jest nieprawomocna, co uniemożliwia prokuraturze przedstawienie zarzutów. Dla Habało są gotowe cztery – korupcja, płatna protekcja i przekroczenie uprawnień.

Ponad 100 stron

W aferze podkarpackiej zarzuty dotychczas przedstawiono siedmiu osobom. Wobec trzech kilka miesięcy temu skierowano do sądu akt oskarżenia. Na ławie oskarżonych usiądą dwaj duchowni: ks. płk Robert M., były proboszcz Katedry Polowej Wojska Polskiego; ks. Jan C. z Podkarpacia, a także Edward B., były dyrektor Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie. Wszyscy będą odpowiadać za korupcję.

W głównym, niezakończonym, wątku podejrzanym jest Marian D., a także wiceprezes Maante Paweł K. oraz dwaj przedsiębiorcy z branży paliwowej. Sprawa tych ostatnich dwóch biznesmenów także zostanie wyłączona do odrębnego postępowania.

Wątek Anny Habało i Zbigniewa Niezgody będzie zakończony razem z wątkiem szefów Maante. Wnioski o uchylenie prokuratorom immunitetów liczą pond 100 stron.

Katowice czekają na Niezgodę

Zbigniew Niezgoda ma usłyszeć zarzuty także w śledztwie Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach. Do sądu dyscyplinarnego przy Prokuraturze Generalnej został wysłany wniosek o uchylenie immunitetu Niezgodzie. Śledczy nie chcą jednak ujawniać, jakie chcą mu zarzuty przedstawić.

– Postępowanie o uchylenie immunitetu jest niejawne. Nie możemy ujawniać zakresu zarzutów, ani dowodów, jakie mamy – mówi Tomasz Tadla. Prokuratura nie chce też podać, ile zarzutów planuje postawić Zbigniewowi Niezgodzie.

Katowickie śledztwo ma dużo większy zakres niż warszawskie. Główne postępowanie dotyczy wyłudzenia ponad 60 mln zł z Państwowej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości przez podkarpackich i małopolskich biznesmenów. Wśród nich są m.in. znajomi Jana Burego, byłego PSL i b. lidera podkarpackich ludowców.

Z tego śledztwa wydzielonych jest kilka wątków, dotyczących m.in. wręczenia korzyści majątkowych i powoływania się na wpływy. Właśnie w tym wątku zarzuty ma dostać Zbigniew Niezgoda. Kilka miesięcy temu zarzuty korupcyjne przedstawiono także Janowi Buremu.

Jak twierdzi TVN24.pl, prokuratura chce Niezgodzie postawić zarzuty przyjęcia korzyści za to, że doprowadzi on do umorzenia śledztw w sprawie spółki energetycznej warszawskiego biznesmena, które prowadziła stołeczna Prokuratura Okręgowa. Łapówkami miały być m.in. wycieczki zagraniczne m.in. na Wyspy Kanaryjskie oraz opłacenie pobytu w znanym warszawskim hotelu.

17 osób podejrzanych

Według TVN24.pl, Niezgodę miał skorumpować prezes warszawskiej spółki, który jest też bardzo dobrym znajomym Jana Burego.

Niezgoda w sprawie umorzenia części postępowań miał się spotykać z warszawskimi prokuratorami. Część z tych śledztw rzeczywiście podobno została umorzona, co teraz też jest przedmiotem pracy katowickich prokuratorów. Ci Niezgodzie chcą też postawić zarzut powoływania się na wpływy w Krajowym Rejestrze Sądowym i Ministerstwie Sprawiedliwości.

W tym przypadku ma chodzić o to, że Zbigniew Niezgoda miał zablokować wpis zmiany w aktach rejestrowych firmy konkurencyjnej dla warszawskiego biznesmena.

Prokuratura tych rewelacji na razie nie potwierdza. – Śledztwo jest wielowątkowe – mówi krótko Tomasz Tadla.

Zarzuty w tej sprawie przedstawiono już 17 osobom. Innym śledztwem, które zostało wyłączone z głównego postępowania, jest śledztwo dotyczące ustawiania konkursów w centrali i delegaturach Najwyższej Izby Kontroli. W tej sprawie zarzuty przedstawiono Janowi Buremu i Pawłowi A., jeszcze do niedawna wicedyrektorowi NIK w Rzeszowie.

Zarzuty są też gotowe dla prezesa NIK Krzysztofa Kwiatkowskiego oraz b. wiceprezesa Izby Mariana Cichosza. Obaj w dalszym ciągu są chronieni immunitetami.

(mak)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama