Prokuratura Okręgowa w Rzeszowie wysłała w piątek (24 lutego) do Sądu Okręgowego w Rzeszowie akt oskarżenia przeciwko dwóm 25-latkom. Odpowiedzą za usiłowanie zabójstwa 24-letniej Zuzanny G.
Akt oskarżenia wobec Mateusza M. i Sebastiana S. jeszcze w tym miesiącu prokuratura zapowiadała w połowie lutego, gdy otrzymała opinie biegłych psychologów, którzy orzekli, że zdarzenie z 15 lutego ub. r. na ulicy Siemiradzkiego w Rzeszowie jest traumatycznym przeżyciem dla Zuzanny G. Ta młoda kobieta cudem uniknęła śmierci.
Krzysztof Ciechanowski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie, poinformował, że Sebastian S., jeden z dwóch oskarżonych, w trakcie śledztwa odmawiał składania wyjaśnień. To on oddał strzał z broni w kierunku Zuzanny G. Mateusz M. twierdził, że nie wiedział o tym, że S. posiada broń. M. spryskał gazem pieprzowym 24-latkę.
Prokuratura w linię obrony Mateusza M. nie wierzy. – Z treści zabezpieczonej z telefonów komórkowych korespondencji pomiędzy podejrzanymi, wynika iż obaj planowali użycie broni palnej i gazu wobec pokrzywdzonych – przekazał prokurator Ciechanowski. Status pokrzywdzonej ma bowiem nie tylko Zuzanna G., ale także jej rodzice.
W piątek prokuratura ujawniła, że całe zdarzenie zostało nagrane telefonem komórkowym przez 24-latkę. Mateuszowi M. i Sebastianowi S. za usiłowanie zabójstwa Zuzanny G. grozi nawet dożywotnie więzienie. Nie byli wcześniej karani, obaj cały czas przebywają w areszcie tymczasowym. Biegli orzekli, że w chwili zdarzenia byli poczytalni.
Do całego zdarzenia, jak informowaliśmy wielokrotnie, doszło 15 lipca 2022 roku w bloku nr 5 przy ulicy Siemiradzkiego w Rzeszowie. Zuzanna G. przyszła z rodzicami wtedy odebrać mieszkanie. Od początku 2020 r. wynajmowali je Mateusz M. i Sebastian S. Wiedzieli, że mają się wyprowadzić i oddać klucze, ale nie chcieli otworzyć drzwi.
Zrobili to dopiero wtedy, gdy towarzyszący rodzinie ślusarz rozwiercał zamki. Ojciec Zuzanny G., 74-letni Julian M., został spryskany gazem przez Mateusza M. Sebastian S. z broni palnej oddał strzał w kierunku 24-latki. Mężczyźni nie chcieli się z mieszkania wyprowadzić, gdy jego właścicielka podniosła im czynsz i wypowiedziała umowę najmu.
Zuzanna G. trafiła do szpitala w stanie zagrożenia życia. Przez prawie tydzień była stanie w farmakologicznej śpiączki, przeszła dwie skomplikowane operacje ratujące życie. Pocisk utknął ok. 3 cm obok głównej aorty, na wysokości biodra kobiety, w okolicach kręgosłupa. 24-latka w szpitalu przebywała ponad miesiąc.
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl