Zdjęcie: KWP Rzeszów

Para licealistów z Rzeszowa, która przez 5 dni była poszukiwana przez policja, zamieściła na swoich profilach na Facebooku „List Dwojga”. Tłumaczą się z ucieczki z domów.

17-letnia Anna z Matysówki i 16-letni Tomek z Rzeszowa uciekli z domów 3 maja. Rodzicom powiedzieli, że jadą na uroczystości rocznicy Konstytucji 3 Maja. Odbywały się one na Rynku w Rzeszowie. Anna i Tomek nie wzięli w nich udziału. Wieczorem rodzice Anny i Tomka powiadomili policję o ich zaginięciu. Po pięciu dniach para odnalazła się w Słubicach na terenie województwa lubuskiego

Anna i Tomek na swoich profilach na Facebooku zamieścili „List Dwojga”. Poniżej pełna jego treść.

W związku z naszym zaginięciem i odnalezieniem, chcieliśmy skierować kilka słów do ogółu ludzi zatroskanych, przejętych, jak i tych, którzy są zwyczajnie ciekawi. W ten sposób narodziła się  idea niniejszego listu otwartego, który ma służyć również sprostowaniu wielu informacji niedokładnych, błędnych lub po prostu kłamliwych podawanych w różnorakich mediach.

Przyczyna naszego zachowania jest bardzo osobista i bynajmniej nie błaha. Bezpodstawne przypuszczenia rozpowszechniane przez ludzi czy środki masowego przekazu nie mają nic wspólnego z prawdą; jednak w naszym mniemaniu prawo do wiedzy o tym, co nami kierowało, przysługuje tylko i wyłącznie nam i naszym rodzicom. Tym samym zwracamy się z uprzejmą prośbą o uszanowanie prywatności zarówno naszej, jak i naszych bliskich – rodziny, przyjaciół, znajomych.

Pozostaje jednak wiele tematów o których chcemy mówić, niekoniecznie w nieoddającej rzeczywistości formie wywiadów. Jednym z nich jest powrót do domu, który został zainicjowany z naszej strony. Poinformowaliśmy rodziców o miejscu naszego pobytu. W niejednej głowie rodzi się pytanie: dlaczego? Wszyscy samozwańczy sędziowie jednogłośnie orzekli, że była to kwestia tak przyziemna, jak po prostu brak pieniędzy. Publicznie oszkalowali nas mówiąc, że wyjechaliśmy na „miłosny wypad” czy majówkę i w końcu „zabawa się skończyła”. Słysząc takie informacje, musimy radykalnie zaprotestować.

Nasz powrót był konsekwencją głębokich przemyśleń i zmiany, która nastąpiła w nas samych podczas podróży, będącej niebywałym trudem fizycznym i psychicznym. Ostatecznie doszliśmy do wniosku, że nie uciekamy przed niczym innym, jak tylko przed samymi sobą. Zrozumieliśmy, że nie znajdziemy rozwiązania innego niż powrót do domu i zmierzenie się z rzeczywistością. 

Bądź na bieżąco.

Rzeszów News - InstagramObserwuj nas na Instagramie!

Wreszcie naprawdę szczerze przepraszamy wszystkich, którym jesteśmy bliscy. Nie jesteśmy w stanie wyobrazić sobie ogromu cierpienia i strachu, których byliśmy przyczyną. Tymi, do których zwracamy się w szczególności, są nasi Rodzice. Bardzo Was kochamy. To, w jaki sposób przyjęliście nas do domów było dla nas wielkim zaskoczeniem i szczęściem; przykładem wyjątkowej miłości rodzicielskiej i niespotykanej wprost wyrozumiałości. Wiemy, że przeżyliście piekło oszczerstw i niesprawiedliwych oskarżeń. Niezależnie od tego, co mówią ludzie, jesteście dla nas przykładem i wzorem. Dopiero dzięki zaistniałej sytuacji jesteśmy w stanie Was w pełni docenić.

Ponadto, dziękujemy wszystkim, którzy dobrze nam życzyli, martwili się o nas i nie pozostali bierni. Śmiało możemy powiedzieć, że jesteśmy po ludzku zaskoczeni ogółem wsparcia i troski. Uświadomiliście nam, że nie jesteśmy ludziom obojętni. To bardzo budujące odkrycie może stać się dla nas nowym początkiem.

Wreszcie pragniemy zwrócić się do młodych, którzy traktują ucieczkę jako sposób rozwiązania problemów. Kochani, nie idźcie naszym przykładem! To tylko cierpienie i poczucie pustki, które Was zdominuje. Problemy są po to, żeby je przezwyciężać, a nie poddawać się na starcie. Dlatego też apelujemy, żebyście zdecydowanie odrzucili ten pomysł, a także dostrzegli dobro i miłość, które Was otaczają.

Na sam koniec, jeszcze raz prosimy o szacunek dla naszych Rodziców, nas samych i życia prywatnego wszystkich ludzi z nami związanych.

z poważaniem

Anna i Tomasz

Post scriptum: W odniesieniu do niektórych teorii medialnych jakoby jedno z nas nakłoniło czy wręcz zmusiło drugie do ucieczki, pragniemy podkreślić, że decyzję podjęliśmy razem i w równi jesteśmy za nią odpowiedzialni.

Reklama