Rzeszowscy siatkarze po nieprawdopodobnym tie-breaku pokonali we własnej hali Podpromie brązowego medalistę zeszłego sezonu PlusLigi Jastrzębski Węgiel 3-2 (25:27, 25:15, 18:25, 25:22, 15:12).

[Not a valid template]

 

To czwarte zwycięstwo Asseco Resovii w nowym sezonie siatkarskiej ekstraklasy. Spotkanie zapowiadano jako hit 4. kolejki. Mierzyli się aktualny wicemistrz Polski z brązowym medalistą ubiegłego sezonu.

Wydawało się, że pierwszy set przez długi czas będzie setem bez historii. Asseco Resovia przegrywała już 15:21, ale dzięki znakomitej grze rzeszowskiego przyjmującego Nikolaya Pencheva gospodarze zdobyli pięć punktów z rzędu. Jastrzębski Węgiel nie dał sobie jednak wydrzeć wygranej. Po emocjonującej końcówce goście wygrali 25:27. Kapitalnie w drużynie Jastrzębskiego grał Gierczyński, który miał 100-procentową skuteczność.

Drugi set to już popis gospodarzy, a szczególnie Schopsa, który zdobył trzy asy serwisowe pod rząd: 16:10, 17:10 i 18:10. Potem asem popisał się jeszcze Perłowski i gospodarze bez problemów wygrali drugą partię do 15. W trzecim secie znów do głosu doszli goście i wygrali do 18. Czwarty set był już bardzo zacięty, ale to Asseco Resovia wygrała 25:22.

Początek tiebreaka dla rzeszowian zaczął się fatalnie. Przegrywali już 0:6! Ale to, co się później działo na długo zapadnie w pamięci kibicom z Rzeszowa. Kolejne dwa asy Pencheva (na 3:6 i 4:6) dały nadzieję, że Asseco Resovia jest w stanie jeszcze się podnieść. Gdy na tablicy widniał wynik 6:6 i Penczev znów na 7:6 zanotował asa, kibice złapali się za głowy.

Bądź na bieżąco.

Rzeszów News - InstagramObserwuj nas na Instagramie!

Asseco Resovia zdobyła kolejne dwa punkty – od 0:6 do 9:6! Potem dwa razy z rzędu skutecznie zaatakował Konarski i było już 11:7. Goście jeszcze próbowali zostać w grze, zdobyli dwa punkty, ale końcówka należała już do gospodarzy. Na 13:10 wyprowadził Asseco Resovię Nowakowski, a tiebreaka skończył bohater meczu – Penchev.

Zwycięstwo Resovii na blogu skomentował libero rzeszowskiej drużyny Krzysztof Ignaczak, który nie zagrał w sobotnim meczu. „Prawie Ptaki zagryzły Wilka. Uff, uff udało się, ale wilk miał w swoich szeregach bułgarską odmianę Wilka polującego na Jastrzębie. Bravo Niki – MVP, 3–2, ale emocje” – napisał popularny „Igła”.

Bułgar zdobył 23 punkty, z czego 6 z zagrywki. Miał 52-procentową skuteczność.

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama