Zdjęcie: Piotr Woroniec jr / Rzeszów News

Siedem osób w policyjnym areszcie, jedna w izbie wytrzeźwień – to bilans sobotnich wydarzeń związanych z zabezpieczeniem meczu Resovii Rzeszów z Widzewem Łódź.

Mecz 24. kolejki II ligi piłkarskiej odbywał się w sobotę po południu na Stadionie Miejskim przy ul. Hetmańskiej. Do Rzeszowa przyjechało kilkuset szalikowców Widzewa, którzy mają zgodę ze Stalą Rzeszów. Resovia z kolei jeszcze jakiś czas temu trzymała się z ekipą ŁKS Łódź. Z Widzewem byli też fani Wisły Kraków i Karpat Krosno. 

Nie trudno się domyśleć, że policja musiała być postawiona na nogi. 

Zaraz przed meczem kibole Widzewa i Stali wywołali awanturę z policjantami. Stało się to, gdy szalikowcy wchodzili na stadion przez bramę tuż przy parku maszyn. –  W pewnym momencie brama została zamknięta, bo kibice zaczęli się agresywnie zachowywać – mówi Adam Szeląg, rzecznik rzeszowskiej policji. 

Policjanci szybko zaprowadzili porządek. Funkcjonariusze zatrzymali kilku szalikowców jeszcze przed meczem, w jego trakcie i po zakończeniu spotkania, które zakończyło się remisem 1:1. W ręce policjantów wpadło 8 osób powiązanych z Widzewem Łódź i Stalą Rzeszów. Siedmiu pseudokibiców trafiło do aresztu, jedna osoba do izby wytrzeźwień. 

– Przeciwko zatrzymanym osobom będą prowadzone postępowania w związku z przestępstwami przeciwko policjantom. W grę wchodzi znieważenie funkcjonariuszy, czynna napaść na policjantów i naruszenie ich nietykalności. To wstępne kwalifikacje. Jedna osoba może odpowiedzieć za wtargnięcie na stadion podczas imprezy masowej – dodaje Szeląg. 

Mecz Resovii i Widzewa obejrzało prawie 3500 widzów. 

(ram)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama