Powrzucane do Wisłoka kosze, roztrzaskane butelki na ścieżkach – tak w sobotę wyglądały tereny rekreacyjne w Rzeszowie.
O tym, jak wyglądają ścieżki wzdłuż Wisłoka od strony ulicy Warzywnej poinformowała nas Joanna, Czytelniczka Rzeszów News, od której dostaliśmy także zdjęcia.
– To jest dramat. Nikt tego nie pilnuje, jak bawi się młodzież? Gdzie jest policja i wszystkie służby porządkowe. Mój pies pokaleczył łapy. Kosze powrzucane do Wisłoka, butelki roztrzaskane na ścieżkach. Gdzie jest policja i gdzie była? – pyta Joanna w liście do RzN.
– Kto odpowiada za sprzątanie? Zadzwoniłam do straży miejskiej i obiecano, że zostanie to usunięte, ale czy aż ktoś musi interweniować, aby był porządek? Może trzeba założyć tam kamery – proponuje nasza Czytelniczka.
W sobotę w rzeszowskiej straży miejskiej próbowaliśmy się dowiedzieć, kiedy bałagan nad Wisłokiem zostanie posprzątany. Dyżurny SM nie chciał nam tego powiedzieć, tłumacząc się tym, że nie ma upoważnienia do rozmowy z mediami. – Proszę dzwonić w poniedziałek – odparł.
redakcja@rzeszow-news.pl