28-letni mieszkaniec Rzeszowa, który w sobotę w rejonie dworca PKP, potrącił matkę z dzieckiem, w poniedziałek usłyszy zarzuty – poinformowała rzeszowska policja.
Do wypadku doszło w sobotę ok. godz. 19:30 w rejonie dworca PKP w Rzeszowie. Jak ustalili policjanci, kierujący osobowym oplem potrącił na oznakowanym przejściu dla pieszych 40-letnią kobietę i jej 9-letnią córkę, a potem uciekł z miejsca zdarzenia.
Sprawca wypadku został zatrzymany w niedzielę rano. Okazał się nim 28-letni mieszkaniec Rzeszowa. Wcześniej mężczyzna uciekał przed policjantami. Zaraz po zdarzeniu odjechał w kierunku osiedla Zalesiu, tam porzucił samochód i uciekł pieszo.
Przez całą noc policjanci ustalali tożsamość kierowcy i zabezpieczyli samochód. W zatrzymaniu sprawcy pomógł taksówkarz, który po wypadku jechał za oplem i przekazywał mundurowym informacje, w którym kierunku zmierza kierujący oplem.
Policyjny pościg za oplem rozpoczął się przy ulicy Hetmańskiej. 28-latek w niedzielę trafił do policyjnego aresztu. Był trzeźwy, ale policjanci pobrali od niego krew do badań na zawartość alkoholu i narkotyków.
– Okazało się, że mężczyzna nie posiada prawa jazdy oraz objęty jest sądowym zakazem prowadzenia pojazdów – poinformował nadkom. Adam Szeląg, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie. W poniedziałek 28-latek usłyszy zarzuty.
– Niezatrzymania się do kontroli, kierowania samochodem mimo obowiązującego zakazu. Dodatkowo, odpowie za popełnione wykroczenia, m.in. brak uprawnień do kierowania, nieudzielenie pomocy poszkodowanym, wykroczenia drogowe – zapowiada nadkom. Szeląg.
Odpowiedzialność za spowodowanie zdarzenia z udziałem pieszych, zależeć będzie od opinii lekarza biegłego. Poszkodowanej matce i jej córce, na szczęście, nic poważnego się nie stało.
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl