Zdjęcie: Namysław Tomaka / Rzeszów News

Pewne jest tylko jedno, że 42-latek został uderzony. Kim są sprawcy? Nie wiadomo. Wiadomo, że byli ciemnoskórzy. Incydent bada policja. 

Do całego zdarzenia doszło w piątek w nocy, 20 stycznia, na ulicy Słowackiego w Rzeszowie. Z informacji, jakie do nas docierają wynika, że w incydent mogą być zamieszani amerykańscy żołnierze. Na ulicach Rzeszowa ich nie brakuje, stacjonują w Jasionce po zbrojnym ataku Rosji na Ukrainę 24 lutego 2022 roku.

Około godz. 2:30 w nocy ulicą Słowackiego przejeżdżał policyjny patrol. Funkcjonariusze zauważyli na chodniku mężczyznę, jak się potem okazało, 42-latka. Z okolic nos lała mu się krew. – Wcześniej był świadkiem szarpiących się obcokrajowców – mówi podinsp. Adam Szeląg, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie. 

42-latek, by rozdzielić uczestników szarpaniny, wyciągnął gaz łzawiący i ich spryskał. Co go do tego skłoniło? Na razie nie ma na to jasnej odpowiedzi. Obcokrajowcy skierowali agresję wobec poszkodowanego 42-latka. Mężczyzna został uderzony. Policjantom powiedział  tylko, że sprawcy to ciemnoskórzy mężczyźni narodowości brytyjskiej lub amerykańskiej. 

Na miejsce wezwano karetkę pogotowia ratunkowego. – 42-latek nie chciał jednak pomocy – twierdzi rzecznik Szeląg. Policjanci sprawdzili przylegające do Rynku ulice, ale nigdzie nie zauważyli sprawców. Pouczyli 42-latka, że może złożyć wniosek o ściganie napastników. Do piątku, do godzin popołudniowych, mężczyzna do komendy jednak się nie zgłosił. 

Bądź na bieżąco.

Rzeszów News - Google NewsObserwuj nas na Google News!

– Będziemy sami do niego docierali, by wyjaśnić incydent – zapowiada Adam Szeląg.

Nie ma pewności, czy sprawcami pobicia 42-latka byli amerykańcy lub brytyjscy żołnierze. W piątek o incydent zapytaliśmy centralę Żandarmerii Wojskowej. Jej rzecznik ppłk Artur Karpienko w tej sprawie odesłał nas do krakowskiego oddziału ŻW.

– Na obecnym etapie  nie możemy potwierdzić, by w tym zdarzeniu brali udział żołnierze – powiedział nam st. chor. szt. Andrzej Łakomy, rzecznik Żandarmerii Wojskowej w Krakowie. Dodał jednocześnie, że to może się zmienić – Czekamy na ustalenia policji – stwierdził. 

(ram)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama