„Solidarność” Pracowników Sądownictwa i Prokuratury apeluje do Marcina Warchoła, wiceministra sprawiedliwości, by okazywał im większy szacunek.
List otwarty do Marcina Warchoła, który jest także rzeszowskim posłem Suwerennej Polski to pokłosie naszej publikacji z 14 maja, w której ujawniliśmy, że stanowisko dyrektora Sądu Okręgowego w Rzeszowie 8 maja straciła Małgorzata Niedzielska.
Niedzielską odwołał już w kwietniu minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Ministerstwo Sprawiedliwości nie wyjaśniło przyczyn zdymisjonowania Małgorzaty Niedzielskiej, ograniczyło się jedynie do tego, że minister Ziobro ma takie prawo. Koniec i kropka.
Zachęcać PTTK do wycieczek
Gdy zapytaliśmy Marcina Warchoła o przyczyny odwołania Niedzielskiej, ten stwierdził, że w Sądzie Okręgowym w Rzeszowie stoją w miejscu ważne sprawy administracyjne, np. zamek Lubomirskich (sąd ma w nim siedzibę) wciąż jest zamknięty w weekendy dla mieszkańców.
Do listy zaniechań Warchoł dorzucił brak postępów przy otwarciu tarasu widokowego na wieży zamkowej oraz stojące w miejscu prace Instytutu Pamięci Narodowej, który na terenie zamku miał szukać ofiar komunistów. Od 1,5 roku nic w tej sprawie się nie dzieje.
Marcin Warchoł stwierdził, że nowy dyrektor sądu powinien „zdynamizować” działania. Już wiadomo, że będzie nim Maciej Szewczyk, od lat związany z Solidarną Polską, dziś Suwerenną Polską. Z ramienia partii Ziobry, Szewczyk był radnym Przeworska.
O odwołaniu Małgorzaty Niedzielskiej napisała także rzeszowska Gazeta Wyborcza oraz Rzeczpospolita. Na łamach „Wyborczej” także wypowiedział się Marcin Warchoł.
„Dyrektor sądu i pracownicy nie są tylko od tego, żeby kserować wyroki. Oni powinni także prowadzić działalność edukacyjną, rozwijać i promować patriotyzm” – zacytowała Warchoła „GW”. Wiceminister stwierdził, że dyrektorka powinna proponować wycieczki dla PTTK.
Pracownicy: nie jesteśmy od wycieczek
Na to zareagowała „Solidarność” Pracowników Sądownictwa i Prokuratury, bardzo zaskoczona wypowiedziami Marcina Warchoła. „S” przypomniała, że pracownicy sądów, w tym dyrektorzy, „wykonują istotną pracę dla naszego wymiaru sprawiedliwości”.
„Ich role są jasno zdefiniowane w przepisach prawa – zarówno w przepisach ustrojowych, jak i pragmatykach. Ich praca nie ogranicza się do „kserowania wyroków” – czytamy w liście otwartym do wiceministra Marcina Warchoła.
„S” twierdzi, że praca pracowników sądów „obejmuje wiele ważnych zadań, które przyczyniają się do prawidłowego funkcjonowania naszego systemu prawnego”.
„Solidarność” uważa, że wypowiedzi Marcina Warchoła zdradzają „brak szacunku” do pracowników sądów, albo świadczą o braku „elementarnej wiedzy” na temat wykonywanych przez nich zadań.
„Co zdumiewa jeszcze bardziej, mając na uwadze Pana dorobek naukowy [Warchoł jest doktorem habilitowanym nauk prawnych – przyp. red.] , jak i fakt pełnienia przez Pana funkcji wiceministra sprawiedliwości” – wytyka Warchołowi w liście otwartym „Solidarność”.
„S” uważa, że pomysł, by to pracownicy sądów organizowali imprezy kulturalne czy oprowadzali turystów, wydaje się „interesujący”, ale to niezgodne z ich obowiązkami, a edukacja i promowanie patriotyzmu nie należą do zadań pracowników sądów.
„Zamiast tego, powinniśmy docenić ich ciężką pracę, która przyczynia się do funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości mimo licznych utrudnień” – czytamy w liście. „S” zaapelowała do Warchoła o „większą roztropność i szacunek” w swoich wypowiedziach.
„Stawką nie są tutaj krótkoterminowe korzyści polityczne – co, jak się wydaje, umknęło Pana uwadze” – napisano na koniec listu.
Warchoł: zamek, jak FC Barcelona
Marcin Warchoł zapewnia, że w swoimi wypowiedziami nie chciał nikogo urazić. – Wyraziłem w sposób obrazowy oczekiwanie pod adresem pani dyrektor, żeby realizowała zadania, na które się umówiliśmy, a nie jedynie bieżące prace zarządcze – mówi wiceminister.
Twierdzi, że odwołaną już Małgorzatę Niedzielską bardzo ceni, jej pracowitość i rzetelność. – Zrealizowała sprawnie budowę Sądu Rejonowego w Dębicy – przypomina Warchoł. – Jednak Sąd Okręgowy w Rzeszowie jest jedynym sądem w Polsce na zamku – dodaje od razu.
– Są tu szczególne wymagania. Rzeszów ubiega się o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury. Prezydent Fijolek i wiceprezydent Stachowska zaproponowali mi tytuł Ambasadora tego przedsięwzięcia, co jest dla mnie dużym wyróżnieniem i zobowiązaniem – mówi Warchoł.
I nie zmienia zdania. Uważa, że w zamkowych przestrzeniach powinny być cykliczne imprezy kulturalno-artystyczne, a zamek powinien stać się „przestrzenią otwartą dla wszystkich mieszkańców”.
– W weekendy mogą tu się odbywać spotkania, wystawy, prelekcje i różne wydarzenia kulturalne. Uczniowie i studenci mogą tu wystawiać swoje sztuki i przedstawienia – uważa Marcin Warchoł.
Ufa nowemu dyrektorowi sądu, Maciejowi Szewczykowi, że sprawnie zrealizuje te „niestandardowe przedsięwzięcia”. – FC Barcelona to więcej niż klub. A rzeszowski zamek to więcej niż sąd – porównuje wiceminister.
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl