Zdjęcie: Patrycja Mazur / Rzeszów News

– Nie będzie zwolnień pracowników, nie będzie likwidacji szpitala – zapewnia Władysław Ortyl, marszałek podkarpacki. Lekarze Podkarpackiego Centrum Chorób Płuc w Rzeszowie protestują przeciwko planom połączenia ich placówki z Klinicznym Szpitalem Wojewódzkim nr 1 w Rzeszowie.

[Not a valid template]

 

W sierpniu zarząd województwa podkarpackiego podjął intencyjną uchwałę o połączeniu obu rzeszowskich szpitali.

Podkarpackie Centrum Chorób Płuc znajduje się przy ul. Rycerskiej, a Kliniczny Szpital Wojewódzki nr 1 przy ul. Szopena. Oba szpitale są zadłużone. Płucny ma 3,4 mln zł straty, wojewódzki prawie 12,5 mln zł.

Władze Podkarpacia twierdzą, że długi szpitala przy Rycerskiej rosną w lawinowym tempie. Dlatego pojawił się pomysł połączenia obu rzeszowskich placówek. Według zarządu województwa łatwiej wówczas będzie prowadzić strategię inwestycyjną i efektywniej wykorzystywać specjalistyczny sprzęt medyczny.

Lekarze piszą do Kaczyńskiego

Ale plan władz województwa napotkał na opór lekarzy Podkarpackiego Centrum Chorób Płuc. Uważają oni, że fuzja szpitali doprowadzi do likwidacji płucnego.

Lekarze, których argumenty podziela Ryszard Olesiejuk, wojewódzki konsultant w dziedzinie chorób płuc, twierdzą, że połączenie placówek jest „niezmiernie niekorzystne z punktu widzenia interesu publicznego; zarówno mieszkańców Rzeszowa jak i woj. podkarpackiego”.

Lekarze w tej sprawie napisali nawet list do Jarosława Kaczyńskiego, prezesa PiS, prosząc go o reakcję. Podkarpacie to jedyne województwo, w którym rządzi PiS. Lekarze w liście do Kaczyńskiego napisali, że pomysł połączenia obu szpitali jest dla nich „niezrozumiały”.

„Nasze centrum zajmuje się kompleksowym diagnozowaniem i leczeniem pacjentów z chorobami płuc, wśród których lawinowo narasta liczba chorób cywilizacyjnych oraz onkologicznych. Swoim profilem działania nasza jednostka idealnie wpisuje się w założenia strategii zmian w systemie ochrony zdrowia wdrożonej przez ministerstwo zdrowia, na lata 2016-2018” – czytamy w liście do Jarosława Kaczyńskiego.

Lekarze PCChP obawiają się, że za połączeniem szpitali stoi chęć przejęcia przez prywatne podmioty świadczeń specjalistycznych dotyczących pulmonologii i chirurgii klatki piersiowej. Zdaniem lekarzy fuzja szpitali „prowadzić będzie do zaprzestania wykonywania świadczeń medycznych, bądź do znaczącego obniżenia ich jakości”.

Szpital chcą oddać Uniwersytetowi

Władysław Ortyl, marszałek podkarpacki, w czwartek zapewniał, że szpital płucny nie zostanie zlikwidowany. Ortyl stwierdził, że dyskusji o połączeniu placówek towarzyszą „przekłamania, które wywołują panikę wśród pacjentów”.

– Podkarpackie Centrum Chorób Płuc jest w dramatycznej sytuacji finansowej. Biegli w opinii wykazali, że funkcjonowanie tego szpitala jest zagrożone. Pozostawianie go w obecnej sytuacji zagraża zdrowiu i życiu pacjentów – mówił marszałek.

Według Ortyla połączenie szpitala płucnego ze szpitalem na Szopena ma sens, bo ten drugi, choć jeszcze bardziej zadłużony, zmniejszył w tym roku straty finansowe. – To nieprawda, że łączymy dwóch bankrutów. Konsolidacja nie oznacza fizycznej likwidacji PCChP – mówił marszałek.

Władze województwa chcą „skopiować” rozwiązanie, jakie już z powodzeniem funkcjonuje z Podkarpackim Centrum Onkologii, które jest w strukturze szpitala na Szopena i ma zachowaną autonomię. Tak też miałoby być ze szpitalem płucnym, który działałby jako „wydzielona wyspa”.

– Nie będzie redukcji zatrudnienia – uspokajał Władysław Ortyl.

Okazuje się, że połączenie szpitali ma doprowadzić do tego, że w Rzeszowie na bazie szpitala przy Szopena i po wchłonięciu płucnego powstanie Uniwersytecki Szpital Kliniczny. Taką propozycję władze Podkarpacia złożyły Uniwersytetowi Rzeszowskiemu, który od 2015 r. prowadzi kierunek lekarski.

– Musimy przekazać szpital uniwersytetowi. Musimy mieć w Rzeszowie Uniwersytecki Szpital Kliniczny z prawdziwego zdarzenia. To oznacza lepsze procedury, większe środki, lepszy dostęp do funduszy europejskich. Wreszcie będzie stworzona jednostka naukowo-badawcza. Samorząd musi to wspierać – przekonywał marszałek Ortyl.

Samorząd chce oddać szpital w ręce UR pod koniec 2017 r. – W przedmiotowej kwestii trwają rozmowy z zainteresowanymi stronami, ale na chwilę obecną żadna decyzja nie została podjęta – poinformował nas dr Maciej Ulita, rzecznik UR.

Nie chcą psuć czegoś, co działa?

– Nie będzie żadnych zwolnień pracowników, nie będzie likwidacji oddziałów. Nikt rozsądny w dzisiejszych czasach, gdy jest tyle chorób cywilizacyjnych z alergiami, związanych ze złym leczeniem chorób płuc prowadzących chociażby do astmy, nie będzie likwidował szpitala – twierdzi Wojciech Trzaska, dyrektor Departamentu Ochrony Zdrowia Podkarpackiego Urzędu Marszałkowskiego.

– Nikt nie chce psuć czegoś, co dobrze działa, ma trzeci stopień referencyjności i przez lata wypracowano najlepsze standardy postępowania w tych chorobach – dodaje Trzaska.

Władze województwa są zdziwione tym, że Ryszard Olesiejuk, wojewódzki konsultant w dziedzinie chorób płuc, wspiera protestujących lekarzy PCChP.

– Jest nam przykro, że konsultant, który powinien wydać opinie, jak ma być, mówi, że będzie inaczej, nie mając wiedzy i prawa, by takie informacje rozpowszechniać – zaatakował Ortyl konsultanta Olesiejuka.

26 września odbędzie się sesja sejmiku podkarpackiego, na której najważniejszym punktem będzie dyskusja na temat podkarpackiej służby zdrowia. Mają w niej wziąć udział m.in. wojewoda Ewa Leniart i szefostwo podkarpackiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia.

(ram)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama