– Nie stawajmy się barbarzyńcami – apeluje ks. dr Paweł Batory, diecezjalny konserwator zabytków kurii w Rzeszowie, do zakonu oo. Bernardynów.
Rzeszów News dotarł do listu, który ks. dr Paweł Batory wysłał 27 marca do o. Teofila Czarniaka, ministra prowincjalnego, czyli najważniejszej osoby w zakonie oo. Bernardynów, który od 2006 roku jest właścicielem pomnika Czynu Rewolucyjnego w Rzeszowie.
Data listu nie jest przypadkowa. Powstał on trzy dni po spotkaniu u rzeszowskich zakonników, którzy rozmawiali z władzami miasta o przyszłości pomnika. W spotkaniu brali udział także przedstawiciele wojewody i marszałka podkarpackiego.
Bernardyni zastanawiają się co zrobić z „symbolem Rzeszowa”. Usunięcia go od lat domaga się IPN, bo rzekomo pomnik propaguje ustrój komunistyczny. Chce tego też część polityków PiS, a urząd marszałkowski jest gotowy współfinansować rozbiórkę monumentu.
Rzeźby trzeba odnowić
O rozbiórce nie chce słyszeć miasto, które od ponad roku stara się pomnik odzyskać, docelowo go odnowić i nadać mu nowy przekaz, by nie kojarzył się z ponurym systemem komunistycznym. A pomnik z tym kojarzy się garstce prawicowych polityków i IPN-owi.
Dyskusja o przyszłości pomnika toczy się od lat, ale tym razem rzeczywiście waży się jego los. W styczniu pomnik został ogrodzony, gdy się okazało, że mocowania płaskorzeźb zżera rdza i mogą one odpaść. Powiatowy nadzór budowlany nakazał odnowić rzeźby.
Bernardyni do tego jednak się nie palą, decyzję powiatowego nadzoru zaskarżyli, ale jak dowiadujemy się, 5 kwietnia Wojewódzki Inspektorat Nadzoru Budowlanego w Rzeszowie podtrzymał decyzję pierwszej instancji. Zakonnicy muszą odnowić rzeźby.
Nie chcą być „grillowani”
Zdecydowana większość mieszkańców nie wyobraża sobie, by pomnik zniknął. W mediach społecznościowych powstają inicjatywy, które mają uchronić obiekt przed wyburzeniem. Za pozostawieniem pomnika jest m.in. Stowarzyszenie Obrony Architektury Powojennej.
– Decyzję w sprawie przyszłości pomnika podejmiemy do końca kwietnia – zapowiada o. Alojzy Garbarz, rzecznik oo. Bernardynów. – Nie ujawniamy na razie, w jakim kierunku zmierzamy. Jest to wykorzystywane w grach politycznych. Nie chcemy być „grillowani”.
– Czekamy na decyzję zakonu. Nie chcemy nikogo ponaglać – mówi krótko Marzena Kłeczek-Krawiec, rzecznik prezydenta Rzeszowa.
„Straty będą katastrofalne”
Tymczasem teraz do obrońców pomnika dość niespodziewanie dla zakonników dołączył ks. dr Paweł Batory, diecezjalny konserwator zabytków kurii w Rzeszowie. Dotarliśmy do listu skierowanego do zakonu oo. Bernardynów w Krakowie (tam jest jego siedziba).
Ks. dr Batory, który z wykształcenia jest historykiem sztuki, już na wstępie wyraził zdziwienie, że nie zaproszono go na spotkanie w klasztorze, które odbyło się 24 marca. Za to jasno wyraził swój pogląd na temat pomysłu wyburzania pomnika.
Ks. dr Paweł Batory zaapelował do zakonu, by monument zwrócił miastu, bo to „uwolni” Bernardynów „od problematycznego daru i kosztownego obowiązku dbania o niego”.
„Jeśli obiekt zostanie usunięty lub zniekształcony, straty wizerunkowe klasztoru i Kościoła w Rzeszowie będą katastrofalne. Nie stawajmy się barbarzyńcami, którzy niszczą udane realizacje artystyczne i symbole ważne dla lokalnej społeczności” – apeluje ks. dr Batory.
W liście do ministra prowincjalnego Zgromadzenia oo. Bernardynów w Krakowie dodał, że swoje stanowisko w tej sprawie zajmuje, bo „sumienie nie pozwala mu milczeć”, gdy próbuje się zniszczyć „ważną realizację urbanistyczno-architektoniczną”.
„Nie dajmy się zwariować”
Ks. dr Paweł Batory w liście rozprawia się z argumentami zwolenników wyburzenia pomnika. Tłumaczy, że pomnik już dawno stracił wymowę, którą próbowały mu nadać władze PRL i „paradoksalnie” wskrzesiła go garstka przeciwników monumentu.
„I odzywa regularnie w kolejnych latach wyborczych stając się narzędziem politycznym wykorzystywanym w wojence polsko-polskiej. To nie sam pomnik dzieli, ale ci, którzy pragną jego usunięcia i zniekształcenia” – czytamy dalej w liście ks. dr. Batorego.
„Nie dajmy się zwariować i wykorzystywać w politycznych wojnach” – apeluje do zakonu ks. dr Batory, który „gorąco” protestuje przeciwko wyburzaniu pomnika Czynu Rewolucyjnego. Zwraca też uwagę, że stanowiska w tej sprawie dotychczas nie zajęła kuria rzeszowska.
Ks. dr Batory broni także autora pomnika, nieżyjącego już prof. Mariana Koniecznego. Przyznaje, że Konieczny nazywany był „nadwornym rzeźbiarzem PZPR”, stworzył pomnik Lenina w Nowej Hucie, czy Pomnik Wdzięczności Armii Radzieckiej w Częstochowie.
„Ale mało który rzeźbiarz był w stanie uniknąć tego typu zamówień w czasie PRL-u” – zwraca uwagę diecezjalny konserwator zabytków kurii w Rzeszowie.
Kto niszczy sztukę?
Jego zdaniem uwikłanie prof. Koniecznego w politykę i skomplikowana biografia „nigdy nie są powodem do barbarzyńskiego niszczenia dzieł sztuki”. „Gdyby było inaczej, nic by się nie ostało – włącznie z Kaplicą Sykstyńską i Bazyliką św. Piotra na Watykanie” – argumentuje.
„Sztuka broni się swoimi wartościami artystycznymi, a jeśli jest niszczona, to głównie za sprawą oczywistej treści i wymowy albo fanatyzmu sprawców” – uważa ks. dr Paweł Batory. „Pomnik nie zawiera żadnych ewidentnych symboli komunistycznych” – podkreśla.
Ks. dr Batory napisał w liście, że bogini zwycięstwa Nike jest antycznym symbolem o uniwersalnym znaczeniu, a nikomu nie przychodzi do głowy pomysł wyburzania warszawskiej „Nike”, tylko dlatego, że stworzył ją prof. Marian Konieczny.
Ks. dr Batory zwraca też uwagę, że wizerunki chłopa, robotnika i żołnierza, które są umieszczone na rzeszowskim pomniku, często wykorzystywano w sztuce socrealistycznej.
„Też mają bardziej uniwersalną wymowę i są przedstawicielami grup społecznych, których obecna władza darzy nie mniejszą miłością i respektem niż ta słusznie miniona” – napisał w dalszej części listu ks. dr Paweł Batory.
Pomnik Jana Pawła II też usuną?
Zwrócił też uwagę, że prof. Konieczny w swoim dorobku w większości ma pomniki upamiętniające wielkie postaci z historii Polski, m.in. Marie Curie-Skłodowską, Tadeusza Kościuszkę, Stanisława Wyspiańskiego, Fryderyka Chopina i Jana Matejkę.
Prof. Marian Konieczny zrealizował również pomniki Jana Pawła II, a co ciekawe – jeden dla… oo. Bernardynów w Leżajsku. „Ciekawe czy kontrowersyjna osoba autora sprawi, że i on zostanie usunięty?” – pyta w liście ks. dr Batory.
I na koniec zwrócił się do o. Teofila Czarniaka: „Proszę o uwzględnienie mojej opinii w obradach na temat losów pomnika”. O liście ks. dr. Batorego chcieliśmy porozmawiać z Bernardynami. Bezskutecznie.
Co o liście sądzi miasto? – Cieszy nas, że taki głos pada ze strony Kościoła i z ust historyka sztuki. Mamy nadzieję, że takich głosów będzie więcej – mówi Marzena Kłeczek-Krawiec, rzecznik prezydenta Rzeszowa.
Zieloni: zmienić nazwę pomnika
Ostatnio, 5 kwietnia, z apelem do władz Rzeszowa, Urzędu Wojewódzkiego i Urzędu Marszałkowskiego o zmianę nazwy pomnika zwróciła się partia Zieloni. Jej zdaniem pomnik powinien mieć nazwę „Pomnik czynu powstańczego”.
„Zaproponowane, kompromisowe rozwiązanie, odcinając się od totalitarnej przeszłości, nie ma jednocześnie na celu niszczyć, a budować: świadomość, tożsamość, a przede wszystkim jedność mieszkańców Naszego Miasta” – uważają Zieloni z rzeszowskich struktur partii.
marcin.kobialka@rzeszow-news.pl