– Przestańcie zbijać polityczny kapitał na naszych dzieciach i młodzieży. Zamiast polegać na fake newsach zapoznajcie się z podstawą programową – zaapelowała do organizatorów protestu przeciwko edukacji zdrowotnej wojewoda podkarpacka.
Protestują środowiska prawicowe i duchowni
Już jutro (4 grudnia) pod rzeszowskim Kuratorium Oświaty ma się odbyć protest, zorganizowany przez Polskie Stowarzyszenie Wolne Podkarpacie, przeciwko nowemu przedmiotowi w szkole – edukacja zdrowotna. Jego organizatorzy przekonują, że nowy przedmiot będzie skupiał się na seksualizacji dzieci.
Protesty w tej sprawie w ostatnich dniach organizowane są w całej Polsce, a przeciwko nowemu przedmiotowi wystąpili też duchowni, zasiadający w Konferencji Episkopatu Polski.
Na czym skupia się ten przedmiot
Dziś (3 grudnia) w kuratorium oświaty odbyła się konferencja prasowa w tej sprawie. Podkarpacka kurator oświaty Dorota Nowak-Maluchnik, mówiła, że protesty są dla niej nie zrozumiałe, ponieważ edukacja zdrowotna skupia się głównie na zdrowiu psychicznym i fizycznym człowieka.
Przedstawiła najważniejsze punkty podstawy programowej nowego przedmiotu. Dziesięć założeń skupia się na: edukacji zdrowotnej, wartościach prozdrowotnych, na zdrowiu fizycznym, aktywność fizycznej, odżywianiu, zdrowiu psychicznym, zdrowiu społecznym, dojrzewaniu – w szczególności dzieci i młodzieży ze szkół podstawowych, zdrowiu seksualnym, zdrowiu środowiskowym, internecie i profilaktyce uzależnień.
Chcą go i rodzice i dzieci
– Przedmiot jest niezwykle ważny, ponieważ badania wykazują, że 90 procent uczniów i rodziców chce, by szkoła w rzetelny sposób uczyła o zdrowiu i kondycji psychicznej fizycznej oraz pokazała uczniowi, gdzie w razie potrzeby może szukać pomocy – wyjaśniała kurator.
Jak mówiła, w obecnym świecie dzieciom i młodzieży żyje się coraz trudniej. Są narażone na ogromny stres związany m.in. z hejtem i cyberprzemocą, z którą sobie nie radzą.
Szkoła pomoże rodzicom
– Wiedzę o życiu czerpią z internetu, a źródłem takiej wiedzy powinna być przede wszystkim rodzina – chociaż nie wszyscy rodzice mają na to czas i w dużej mierze te kompetencje przejmują nauczyciele i szkoła. Troszkę, to przykre, że demonizuje się szkołę, że będzie przekazywać treści niezgodne z tym czego uczyliby rodzice – mówiła Dorota Nowak-Maluchnik.
Kurator podkreślała, że edukacja zdrowotna największy nacisk kładzie na zdrowie psychiczne młodego człowieka, a nowego przedmiotu będą uczyć ci sami nauczyciele, którzy teraz uczą dzieci – nauczyciele biologii, wychowania fizycznego, przyrody i wychowania do życia w rodzinie.
Tu chodzi o profilaktykę!
Obecna na konferencji Dorota Dominik, dyrektor Poradni Pedagogiczno-Psychologicznej nr 2 w Rzeszowie, akcentowała, że głównym celem tego przedmiotu jest profilaktyka.
– Profilaktyka zdrowia psychicznego jest czymś co spowoduje, że nie będziemy martwić się do jakiego psychiatry trafi dziecko, ale będziemy opóźniać takie wizyty – mówiła. – Kwestie dotyczące edukacji seksualnej, które tak interesują niektóre gremia też są profilaktyką zdrowia, nie tylko fizycznego ale i psychicznego.
Dzieci nie radzą sobie z emocjami
Jak dodawała, obecnie – również na Podkarpaciu, rośnie lawinowo liczba dzieci w nauczaniu indywidualnym z powodów psychiatrycznych.
– Dzieci nie radzą sobie z własnym dojrzewaniem, emocjami, to dramatyczna sytuacja, mówimy o wzroście samobójstw, nieumiejętnym korzystaniu z internetu – wyliczała. Dodawała, że drastycznie obniżył się też wiek inicjacji pornograficznej. Sięgają już po nią dzieci w wieku 10-11 lat i połowa 15-latków.
– Edukacja zdrowotna, to również profilaktyka uzależnień nie tylko od środków psychoaktywnych ale i internetu. Mamy szanse na to, by nauczyć dzieci weryfikacji tych informacji i odsiewania tego co niedobre – mówiła.
Poparte badaniami naukowymi
Doktor Marzena Trąd, psychiatra i seksuolog, podkreślała, że nowy przedmiot opiera się na badaniach naukowych a nie fake newsach, plotkach lub przesądach, kształtowanych przez internet.
Podstawę programową edukacji zdrowotnej przygotowali bowiem eksperci i naukowcy, wśród których są m.in. takie nazwiska jak: pedagog i seksuolog prof. Zbigniew Izdebski, prezes fundacji Instytut Praw Pacjenta i Edukacji Zdrowotnej ks. Arkadiusz Nowak, lekarka i specjalistka w dziedzinie medycyny rodzinnej Agnieszka Mastalerz-Migas czy doktor Aleksandra Lewandowska, konsultant krajowy w dziedzinie psychiatrii dzieci i młodzieży.
– Nie wyobrażam sobie lepszego źródła wiedzy przystosowanego do wieku jak szkoła. Te działania są szeroko rozumianą profilaktyką, bo dużo łatwiej zapobiegać niż leczyć – przypominała.
Lekarka wyjaśniała, że ucząc dzieci jak mają rozpoznawać sygnały płynące ze środowiska, będziemy mogli wcześnie wdrożyć odpowiednią profilaktykę. – Dziecko świadome tego co się z nim dzieje, zgłosi się do rodziców i razem będą szukać pomocy fachowców – mówiła.
Zapotrzebowanie jest ogromne
Marek Plizga, dyrektor III Liceum Ogólnokształcącego w Rzeszowie podał przykłady z „własnego podwórka”. Jego placówka od dawna w trakcie wywiadówek organizuje spotkania z rodzicami dotyczące zaburzeń odżywiania.
– Teraz musieliśmy je przenieść na aulę, a sto miejsc to i tak za mało. Chwała za to, że ktoś odważył się wprowadzić ten przedmiot do szkoły, by w sposób uporządkowany i celowy nauczyć dzieci szanować własne i cudze zdrowie. Wcześniej to była partyzantka, a zapotrzebowanie w szkole na taką wiedzę jest olbrzymie – mówił dyrektor.
Nie róbmy polityki z naszych dzieci
Wojewoda podkarpacka Teresa Kubas-Hul zaapelowała do protestujących by najpierw zapoznali się z podstawa programową nowego przedmiotu, a dopiero później organizowali protesty.
– Apeluje by krytykujący nie zbijali kapitału politycznego na naszych dzieciach i młodzieży, i zamiast polegać na fake newsach zapoznali się z podstawą programową, która została poddana szerokim konsultacjom społecznym – mówiła Teresa Kubas-Hul.
Zacytowała również fragmenty listu otwartego w obronie programu edukacji zdrowotnej, który podpisało kilkudziesięciu naukowców, lekarzy i pedagogów.
– Chcę zaapelować do wszystkich środowisk, które kontestują i wyprowadzają ludzi na ulicę, żeby nie wykorzystywali tego ważnego i potrzebnego przedmiotu do celów politycznych. Wiemy jakie tragedie się wydarzają jeśli nie dotrzemy z właściwą profilaktyką na czas – podkreślała.
(paba)
Czytaj więcej:
Bite dziecko będzie bardziej posłuszne? Trwa akcja z udziałem ekspertów z Podkarpacia