Mimo lockdownu FlyPark w Rzeszowie wznowił działalność. Przedstawiciele obiektu twierdzą, że dostęp do niego mają tylko zawodowi sportowcy.
We wtorek po południu Magdalena, Czytelniczka Rzeszów News, zaalarmowała nas, że FlyPark przy ul. Przemysłowej w Rzeszowie jest czynny mimo lockdownu.
– Zwróciłam uwagę na młode osoby, które grupowały się przy wejściu. Okazało się, że tamtejszy park rozrywki normalnie wpuszcza klientów! – relacjonuje kobieta.
Od obsługi obiektu dowiedziała się, że organizowane są w nim warsztaty dla klientów. – Idąc tym tokiem rozumowania każdy tego typu obiekt, np. siłownia, parki rozrywki, bawialnie dla dzieci, może funkcjonować, należy tylko zorganizować pseudowarsztaty – denerwuje się nasza Czytelniczka. – Szkoda, że jest to próba ominięcia zakazu. Brak jakiejkolwiek wyobraźni i świadome narażanie mieszkańców Rzeszowa! – podsumowuje.
„Wszystko zgodnie z prawem”
FlyPark wznowił działalność 5 stycznia. Jego menedżer Jarosław Dudzik zapewnia, że zgodnie z prawem. – Prowadzimy obiekt sportowy, a nie rekreacyjny. Trenują u nas tylko zawodowi sportowcy lub szkoły, które mają umowę z polskimi związkami sportowymi. Przyjmujemy przede wszystkim grupy zorganizowane – mówi Jarosław Dudzik.
Dodaje, że FlyPark w żaden sposób nie próbuje obejść przepisów. – Wszystko odbywa się zgodnie z zasadami. Wynajmujemy powierzchnie dla sportowców. Nie ma mowy, by przypadkowa osoba podpisała jakiś dokument o przygotowywaniu się do zawodów i weszła – podkreśla Dudzik.
Na stronie internetowej FlyParku czytamy jednak, że obiekt otwarto „w ramach warsztatów”. Odbywają się one codziennie, od godz. 10:00 do 20:00.
„Warsztaty są ogólnodostępne – dla osób od 4. roku życia. Bilety są dostępne online lub na miejscu” – poinformował w sieci zespół FlyParku. I rzeczywiście, na stronie internetowej obiektu można kupić bilet – dla dowolnej liczby osób, na dowolny termin. Pojedyncza wejściówka kosztuje 30 zł. Miejsca są jeszcze na dzisiaj (5 stycznia).
Co na to sanepid? – Otrzymaliśmy anonimową skargę na FlyPark. Zweryfikujemy, czy miejsce to działa legalnie – zapowiada Jaromir Ślączka, dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Rzeszowie.
(cm)
redakcja@rzeszow-news.pl
Reklama