Fot. Maciej Brzana / Rzeszów News. Na zdjęciu Grażyna Bochenek

Sąd Rejonowy w Rzeszowie w środę uchylił karę nagany, jaką na Grażynę Bochenek, dziennikarkę Radia Rzeszów, nałożył prezes rozgłośni Przemysław Tejkowski.

Wyrok nie jest prawomocny. Grażynę Bochenek w procesie wspierali prawnicy Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, która do pozwu dziennikarki Radia Rzeszów przeciwko prezesowi rozgłośni Przemysławowi Tejkowskiemu złożyła „opinię przyjaciela sądu”. Według HFPC nagana, jakiej Tejkowski udzielił Bochenek „jest nie do pogodzenia ze standardami ustanowionymi w orzecznictwie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka”.

– W swoim orzecznictwie ETPC wielokrotnie podkreślał, że brak proporcjonalności kary w odniesieniu do materiałów dziennikarskich, ze względu na efekt mrożący, jaki sankcja taka mogłaby wywołać – może powstrzymywać media od podejmowania tematów kontrowersyjnych lub nieprzychylnych i nieakceptowanych przez władzę – poinformowała HFPC. 

– Osoby publiczne w reakcji na krytykę muszą wykazywać się tzw. grubszą skórą. Tym samym muszą godzić się z tym, że ich działalność będzie podlegać recenzowaniu przez opinię publiczną – dodała Fundacja.

Sąd Rejonowy w Rzeszowie uchylił karę nagany Grażynie Bochenek. Przemysław Tejkowski był na środowym procesie. Po przerwie na ogłoszenie wyroku już jednak nie wrócił na salę rozpraw. Sprawa ma związek z audycją „Kalejdoskop” z 6 września 2018 roku. Bochenek dopuściła do audycji krytyczną opinię słuchacza, który Andrzeja Dudę nazwał „figurantem” oraz „osobą pełniącą obowiązki prezydenta”.

Przemysław Tejkowski, zwolennik PiS-owskiej „dobrej zmiany”, ukarał Grażynę Bochenek naganą, odsunął ją od prowadzenia audycji i doniósł na dziennikarkę do prokuratury, że rzekomo znieważyła głowę państwa. Ostatecznie prokuratura śledztwa nie podjęła. Bochenek od kary nagany odwołała się do sądu pracy. W środę sąd przyznał jej rację.

To pierwsza, ale nieostatnia bitwa Grażyny Bochenek z Przemysławem Tejkowskim. W zeszły piątek dziennikarka odebrała dyscyplinarne zwolnienie z radia. Tejkowski twierdzi, że Bochenek dopuściła się „ciężkiego naruszenia (…) podstawowych obowiązków pracowniczych”. W jaki sposób? W maju trzy razy, będąc na zwolnieniu lekarskim, przyszła do pracy, by wypełnić jedynie dokumenty rozliczeniowe. 

Kilka dni wcześniej Grażyna Bochenek złożyła do sądu pozew przeciwko prezesowi Radia Rzeszów zarzucając mu „dyskryminację, mobbing i naruszenie dóbr osobistych”. W tym pozwie zwolniona dziennikarka także ma zapewnioną pomoc Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Grażyna Bochenek od zwolnienia dyscyplinarnego także odwoła się do sądu.

W środę przed siedzibą Radia Rzeszów ponad 30 osób, w tym dziennikarze rzeszowskich mediów, protestowali przeciwko zwolnieniu Grażyny Bochenek. Złożyli też list otwarty, w którym zaapelowali do Przemysława Tejkowskiego o przywrócenie Bochenek do pracy. Protest odbył się pod hasłem”MuremZaGrażyną”. 

 

(ram)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama