Jacek Ćwięka, były działacz Konfederacji, zamierza walczyć o fotel prezydenta Rzeszowa w tegorocznych wyborach samorządowych.
Ćwięka potwierdza. – Rzeszowowi należy się zmiana na lepsze. Konrad Fijołek nie spełnił pokładanych w nim nadziei. Wielu mieszkańców nie jest zadowolonych z jego prezydentury. Może wyborów nie wygram, ale innych kandydatów zmobilizuję do aktywności – mówi.
Jacek Ćwięka, z wykształcenia teolog, z zawodu elektryk, jest byłym działaczem ultrakatolickiej Korony Polskiej, jednej z frakcji Konfederacji. Ćwięka „zasłynął” z tego, że w w grudniu ubiegłego roku chciał wysadzić w powietrze budynek Sejmu.
Wszystko się działo tuż po międzynarodowym skandalu, jaki wywołał Grzegorz Braun, rzeszowski poseł Konfederacji – gaśnicą proszkową zgasił świece chanukowe w budynku sejmowym. Ćwięka był dyrektorem rzeszowskiego biura poselskiego Brauna.
Podziękuje Braunowi
Ćwięka został zatrzymany przez policję, w mokotowskiej prokuraturze usłyszał dwa zarzuty. Do winy się nie przyznał, twierdzi, że ktoś się włamał na jego twitterowe konto, z którego wysłano wiadomości o groźbie wysadzenia Sejmu i „odżydowieniu” sejmowego gmachu.
Konfederacja odcięła się od Ćwięki, oświadczyła, że nie jest już członkiem Korony Polskiej, Braun zarzucił mu „przeniewierstwa wobec własnej partii” i „nieuleczalną nielojalność”. Ćwięka do dzisiaj twierdzi, że nie dostał oficjalnej decyzji o wyrzuceniu z partii.
– To tylko fakt medialny. Nie otrzymałem żadnego pisma. Ale moja działalność w Konfederacji się zakończyła. Gdyby Braun do mnie zadzwonił i powiedział: „Jacek, wracaj”, powiedziałbym: „Nie, dziękuję, to zamknięty rozdział” – mówi nam Jacek Ćwięka.
O finał prowadzonego przeciwko niemu postępowania jest spokojny, sugeruje, że sprawa może być umorzona. Nic na to jednak się nie zanosi. – Oczekujemy na ostateczną opinię informatyka w tej sprawie – mówi Szymon Banna z warszawskiej prokuratury.
Własny komitet
Prowadzone przeciwko Ćwięce prokuratorskie postępowanie, nie przeszkadza mu w planach startu w zbliżających się wyborach samorządowych. Ćwięka chce walczyć o fotel prezydenta Rzeszowa. Zamierza powołać własny komitet, nazwy jeszcze nie wymyślił.
– Pracujemy nad nią – mówi.
Ćwięka liczy na poparcie środowisk ultraprawicowych i struktur Konfederacji, mimo tego, że z ugrupowaniem nie chce mieć już nic wspólnego. Ale w szeregach Konfederacji panuje chaos. Nie wiadomo, czy wystawi swojego kandydata na prezydenta Rzeszowa.
Takich planów nie ma już Grzegorz Braun, który w 2021 roku walczył w przedterminowych wyborach. Braun zajął ostatnie miejsce. Ćwięka liczy na to, że wyborcy Brauna teraz zagłosują na niego. – Stracić mogę niewiele, a mogę wiele zyskać – ocenia.
Jestem alternatywą
Jacek Ćwięka był kandydatem Konfederacji w ubiegłorocznych wyborach parlamentarnych do Senatu w okręgu nr 55. Zdobył ponad 40 tysięcy głosów, najmniej ze wszystkich trzech kandydatów, do Senatu się nie dostał.
W wyborach na prezydenta Rzeszowa zamierza startować obecny prezydent Konrad Fijołek, lokalne struktury PiS chcą wystawić Waldemara Szumnego, Platforma Obywatelska myśli o Marcinie Deręgowskim, w fotelu prezydenta Rzeszowa widzi się też dr Jacek Strojny.
– To ciekawe postacie, ale nie zagospodarowują potrzeb większości mieszkańców. Ja jestem alternatywą. Faktyczną – mówi odważnie Jacek Ćwięka. Wybory samorządowe odbędą się 7 kwietnia. Druga tura przewidziana jest na 21 kwietnia.
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl