Zdjęcie: Stowarzyszenie Rowery.Rzeszow.pl
Reklama

Miało być do trzech razy sztuka, niestety się nie udało. O co chodzi? O budowę kładek rowerowych na trzech rzeszowskich mostach. Kolejny przetarg unieważniono, bo ceny okazały się zbyt wysokie. 

Po raz trzeci miasto musiało unieważnić postępowanie przetargowe dotyczące wyłonienia wykonawcy kładek rowerowych. Na początku ratusz dwa razy próbował szukać firmy, która wybuduje kładkę przy mocie Narutowicza (tzw. tęczowy), a następnie dwie kolejne – na moście Karpackim (tzw. zapora) i moście w ciągu ul. Lwowskiej. 

Z tego planu nic nie wyszło, dlatego pod koniec 2019 roku ogłoszono przetarg na budowę kładek od razu na trzech mostach. Niestety, i takie rozwiązanie niewiele dało, ponieważ do przetargu stanęła tylko jedna firma „Intop” z Tarnobrzega i w dwóch z trzech przypadków zaoferowała kwoty wyższe, niż planowało miasto.

Tarnobrzeska firma za kładkę przy moście „tęczowym” zaoferowała 4,2 mln zł, przy moście Karpackim – 4,6 mln zł, przy „Lwowskim”  – 2,9 mln zł. Miasto odpowiednio do wydania na kładki miało: 2,1 mln zł, 3,2 mln zł i 3 mln zł. Postępowanie unieważniono w całości, tym razem z przyczyn technicznych.

– Zarejestrowanej oferty nie dało się odczytać. W dniu otwarcia ofert nie było możliwości rozszyfrowania zapisanych na niej znaków. Zrobiono to dopiero dzień po terminie, a zgodnie z prawem o zamówieniach publicznych, nie można było już nic innego zrobić, jak postępowanie unieważnić – dowiadujemy się w Miejskim Zarządzie Dróg w Rzeszowie. 

Kolejny, czwarty już przetarg MZD chce ogłosić jak najszybciej to będzie możliwe. O kładkach rowerowych przy mostach mówi się już od 2017 roku. Od dwóch lat jest także gotowa ich dokumentacja. Najnowszy plan miasta zakłada, że inwestycję uda się zrealizować najpóźniej do końca wakacji 2021 roku. 

(jg)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama