Podkarpacka Koalicja Europejska w czwartek zarejestrowała listy z podpisami poparcia kandydatów w wyborach do Parlamentu Europejskiego.
– Zebraliśmy kilkadziesiąt tysięcy podpisów – mówił w czwartek poseł Zdzisław Gawlik, lider Platformy Obywatelskiej na Podkarpaciu. Minimalna liczba podpisów, jaką trzeba było złożyć, by zarejestrować listy, to 10 tysięcy.
PO jest jedną z pięciu partii tworzących Koalicję Europejską na czas eurowyborów, które odbędą się 26 maja. Do KE należą też: PSL, Nowoczesna, SLD i Zieloni. Liderzy KE nie chcieli zdradzić, czy zebrali więcej podpisów niż podkarpacki PiS, który swoje eurolisty z podpisami zarejestrował we wtorek. – Chyba nie będziemy gorsi – twierdzi poseł Gawlik.
Jego zdaniem wynik wyborów do Parlamentu Europejskiego będzie miał wpływ na historię naszych przyszłych pokoleń.
– Pod szyldem Koalicji Europejskiej udało się zebrać drużynę, która proponuje Polakom ścieżkę na Zachód, ku krajom kultury Europy Zachodniej. Mocna drużyna KE zmierza w kierunku dobrej przyszłości Polski, gdzie Polska jest ważnym krajem Unii Europejskiej, znaczącym, a nie krajem, z którym niewielu się liczy – mówi lider PO.
Podkarpacką listę KE do PE otwiera Czesław Siekierski, europoseł PSL z województwa świętokrzyskiego. Druga jest Krystyna Skowrońska, posłanka PO. Marek Ustrobiński, wiceprezydent Rzeszowa, startuje z trzeciego miejsca i reprezentuje SLD. Czwarte miejsce ma Maciej Józefowicz z partii Zieloni.
Od piątego do ostatniego 10. miejsca są politycy PO: Odpowiednio: posłanka Joanna Frydrych z Krosna; Renata Butryn, była posłanka ze Stalowej Woli; Marek Rząsa, poseł z Przemyśla; Józef Szkoła, b. wicestarosta jarosławski, obecny radny powiatu jarosławskiego; Barbara Zych, b. doradca ds. zdrowia b. już prezydenta Tarnobrzega Grzegorza Kiełba.
Podkarpacką listę KE zamyka obecna europosłanka PO Elżbieta Łukacijewska, która pierwotnie miała być siódma, ale gdy Łukacijewska zaprotestowała władze PO przesunęły ją na 10 miejsce. Na liście KE nie ma żadnego kandydata podkarpackiej Nowoczesnej.
– Rozpoczynamy bieg do mety, którą są wybory 26 maja. Chcielibyśmy, aby Polska, która jest jednym z największych krajów w UE, zajmowała adekwatne miejsce w decydowaniu o przyszłości 500-milionowej rodziny europejskiej. Silna pozycja Polski w UE, to cel wyborów – mówił Marek Ustrobiński.
– Koalicja jest ważna i potrzebna. Wygramy wybory – przekonuje Jolanta Frydrych. – Tworzymy jedną wspólną drużynę, która będzie dążyła do jak najlepszego wyniku. Będziemy mieć europosła – wierzy Zbigniew Micał z podkarpackiego biura zarządu PSL.
Krzysztof Feret, lider Nowoczesnej na Podkarpaciu, mówi, że na liście KE są ludzie kompetentni, z dużą motywacją, których doświadczenie przełoży się na „konstruktywną pracę w PE”. – Nasi kandydaci są w stanie zahamować pochód populizmu, który pojawia się w Europie – uważa Feret.
Wiesław Buż, lider podkarpackiego SLD: – To wyjątkowy dzień. Jeszcze kilka miesięcy temu mało kto sobie wyobrażał, że w tak szerokiej koalicji uda nam się zbudować wspólną, mocną drużynę. Drużyna, która jest wielobarwna, ale nie mamy wątpliwości, że to dobry wybór.
Program podkarpackiej KE mamy poznać podczas konwencji regionalnej, która odbędzie się w najbliższą sobotę (13 kwietnia) w Rzeszowie w hotelu Bristol. Przyjadą na nią liderzy PO i PSL: Grzegorz Schetyna i Władysław Kosiniak-Kamysz. – Koalicja wybiera mocną Polskę w mocnej Europie – podkreśla poseł Zdzisław Gawlik.
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl