Zdjęcie: Sebastian Stankiewicz / Rzeszów News

Projekt zrobiono zgodnie z prawem. Będzie lepsza retencja, dodatkowa droga do szkoły i parkingi. – To za mało – mówią mieszkańcy okolicy szkoły podstawowej na ulicy Miodowej w Rzeszowie.

Plan rozbudowy podstawówki na osiedlu Mieszka I wywołał, jak informowaliśmy wiele razy, protesty okolicznych mieszkańców. Jak mówili podczas lutowego spotkania z urzędnikami – wzmożony ruch, brak parkingów, budowa wysokiej hali sportowej czy problemy z kanalizacją deszczową, sprawią, że życie w tej okolicy stanie się nie do wytrzymania.

Mieszkańcy nie negują rozbudowy szkoły. Wiedzą, że jest za mała dla 740 uczniów, a część lekcji odbywa się na korytarzach. Ale nie zgadzają się, by pod ich oknami powstał trzykondygnacyjny segment z halą sportową i trybunami dla ok. 100 osób.

– Mamy tylko pretensje, że na etapie projektowania nikt się z nimi nie skonsultował. Wystarczyło przeprowadzić konsultacje społeczne, dalibyśmy swoje uwagi do projektu, i teraz nie byłoby problemów – powtarzają od wielu tygodni mieszkańcy osiedla Mieszka I.

Miasto: dobro sąsiadów

Miasto pod żądaniami mieszkańców się nie ugnie. Wciąż stoi na stanowisku, że wszystko przeprowadzono zgodnie z prawem, a to znaczy, że jest dobrze. W czerwcu br. ma się rozpocząć rozbudowa szkoły. 

W ubiegłym tygodniu do mieszkańców trafiło oficjalne pismo w tej sprawie. „Na obecnym etapie nie ma możliwości wprowadzenia zmian konstrukcyjnych do opracowanego projektu” – odpisała mieszkańcom na wysłany w lutym wniosek Bożena Kuźniar, dyrektor centrum kontaktu Urzędu Miasta Rzeszowa.

Urzędnicy upierają się, że „dokument sporządzono w oparciu i zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa kierując się nade wszystkim dobrem Sąsiadów”.

Przekonują też, że wody zbierane z dachów i terenów utwardzonych na terenie działki, będą retencjonowane, a następnie odprowadzane do kanalizacji deszczowej. Problem zalewania piwnic ma zniknąć, bo wprowadzono dodatkową technologię – dren francuski. Ma on osuszać również tereny sąsiadujące z przyszłą halą.

Miasto postanowiło natomiast poprawić komunikację w obrębie szkoły. Rozważana jest budowa drogi dojazdowej od ulicy Dołowej oraz budowa nowych parkingów w okolicy. To jednak potrwa, bo obowiązuje tam miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego.

Dyrekcja nie jest stroną

Dyrekcja szkoły stoi na stanowisku, że rozbudowa szkoły jest konieczna. – Inwestorem jest miasto i wszystkie decyzje, jakie zostaną podjęte w sprawie tej inwestycji, są po stronie miasta – mówi Renata Drozdowska, dyrektorka Szkoły Podstawowej nr 21 w Rzeszowie.

– Nie jestem stroną w tej sprawie, ja zarządzam tylko szkołą. Zgłosiłam jedynie konieczność rozbudowy placówki, którą poparli uczniowie, rodzice i nauczyciele – podkreśla.

Drozdowska bardzo się cieszy z tego, że miasto widzi konieczność rozbudowy szkoły. – Jesteśmy bardzo wdzięczni władzom i wydziałowi edukacji za przychylenie się do mojej prośby – mówi dyrektorka.

Mieszkańcy nie ustąpią

Chociaż urząd podjął już stanowisko w tej sprawie, to mieszkańcy dostali zaproszenia na spotkanie z wiceprezydentem Rzeszowa Dariusze Urbanikiem. – Pójdziemy, ale nasze stanowisko również pozostanie niezmienne, nie rezygnujemy z postulatów – zapowiadają mieszkańcy osiedla.

Nie wyobrażają sobie, by na działce powstała tak duża inwestycja. – Dzieci powinny mieć przede wszystkim plac zabaw i boisko, ale nie kosztem zieleni – dodają.

(saba)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama